-
laurunia116 tez bym chciala miec 47 w udzie bo jak na razie to mam straszn uda:/ jeszcze zwenetrzna czesc tgo jakos obleci ale wewnetrzna to jednen wielki tluszcz;( ale nei ma co bucec trza z tym walczyc
-
JEZZZUU DZIEWCZYNY- JA MAM 52 W UDZIE!! (miałam 54) TO JAKIE JA MAM UDA???????????????????????? SŁONIOWE???? Fakt że mam trochę mięśni bo na rowerze jeżdżę, ale im dłużej czytam Twój wątek Lauruniu i Twój Grubasku tym bardziej sie dołuję...
Lauruniu to bardzo dobry nawyk- powolne jedzenie. Ja też tak sie wyuczyłam I przyzwyczaj sie do takich komplementów, bo nieraz je usłyszysz- nie tylko od nas
BUZIAKI!!!
-
powiem jedno-spieprzylam.na nic innego nie mam sily.podtrzymuje mnie to ze jutro tez jest dzien.kocham was.papa
-
Kurcze, ja nie znam się na tych wymiarach. Nigdy się nie mierzyłam bo nie mam centymerta w domu
Lauruniu, nic się nie stało. Od jednego razu nie przytyjesz! Wiem, że łatwo mi tak mówić... Ja zawsze mam wyrzuty sumienia i w ogóle okropnie się czuję jak zawalę dietę. pozastaje tylko pogodzić sie z tym faktem i iśc dalej. Jutro bedzie lepiej i na pewno Ci się uda :****
-
hej dziewczynki!dzisiaj w koncu udalo mi sie normalnie podjetkowac.nie liczylam kalorii ale napewno nie bylo ponad 1000,w kazdym razie sie najadlam i wszystko bardzo zdrowe.musialam zrobic chociaz dzionek przerwy bo jutro mam grilka z rodzinka,i pojutrze zreszta tez i do tego nie bede nocowac w domu wiec i tak nie bede miala wplywu na to o jem chociaz i tak nie mam juz wiecej rezygnowac z przyjemnosci bo juz sie narezygnowalam dosc.jak jestem w domu moge sobie robic diete ale w towarzystwie juz nie zamierzam.w koncu nie moge cale zycie sie odchudzac!pilnowac wage owszem ale juz nie odchudzac.jutro mam wazenie i sie boje bo przeciez nie dietkowalam ladnie wcale;/ zobaczymy...ostatnia waga 57,2 i strasznie sie boje zeby nie bylo wiecej...chlip chlip;( ale nawet jak jest wiecej to wymiary mam mniejsze musze sie pocieszac...ale jak ja schudne do tej polski to ja nie wiem mam nadzieje ze od czwartku bedzie pieknie az do samego balu na koniec roku...oby.pozdrawiam:*
-
hej dziewczynki! dzisiaj sie tzwazylam-56,6.nie ejst to moje marzenie ale lepszy rydz niz nic.we wtorek nasteone wazenie i musi byc 56.dzis i jutro mam grila,postaram sie nie zjesc za duzo wiecie co?porobilam sobie wczoraj fotek pare i postanowilam wrzucic jedna z nich tutaj.to juz fotka po utyciu z 50 kg na 57:/ musze zlikwidowac boczki i przedewszystkim nogi i posladki.jeszcze dluuuga droga przedemna ale dam rade.mam nadzieje.w wakacje moze pojade na oboz konny,na 2 tygodnie,3 posilki dziennie,zednego sklepu w poblizu(wiec napadu nie bedzie ) i robota caly dzien,jak nie jazda to praca prtzy koniach.moze uda sie tam schudnac
papa:*:*
-
No nie mam słów... Jakaś Ty zgrabna o matko... Naprawdę popadam w coraz wieksze kompleksy przy Tobie Jejku powiem Ci szczerze bo nie mam podstaw do tego żeby klamać- nie musisz się odchudzać, rany boskie nie masz z czego... Nio ale mnie na pewno nie posłuchasz.. Ja aż sie wstydzę to do Ciebie wchodzić..
-
nie no moim zdaniem wygladasz bardzo ladnie
a na tym obozozie to na pewno bedzie pieknei i pod wzgledem diety i zabawy
milego dnia;*
-
O matko. Chyba przestanę Cię odwiedziać. Jestes chudziną, czy Ty nie masz oczu?! Dziecko, chcesz sobie krzywdę zrobić odchudzaniem?
Szkoda słów...
-
kochane wy moje...ja naprawde nie chce sobie zrobic krzywdy odchudzanuiem,przeciwnie,napewno wyjdzie mi to na dobre.wiecie co teraz wlasnie reobie?jezdze na rowerku treningowym postawilam sobie rowerek kolo biurka,obok niego stolik,na stoliku kupka ksiazek a na to klawiaturka moja kochana bezprzewodowa i dajeee dzisiaj przesadzilam przedewszystkim z bakaliami,dobilam chyba 4000 kcal chyba na oko cholera tych ozechow tyle bylo...zarwe noc zeby spalic 1000 kcal na rowerku.musze chociaz 1000 bo teraz nie moge sobie pozwolic na utycie niestety.do poslku musze schudnac i juz.wlasnie mam przerwe,juz jezdzilam 51 min i spalilam 356 kcal.spac narazie mi sie nie chce i nie moze sie chciec bo dluga droga przedemna trzymajcie kciuki a co do mojego zdjecia to dziwczyny ja waze 57 kilo prawie przy wzoscie tak 170 cm wiec BMI mam 19,7 wiec wage mam prawidlowa,jak schune do 52 to bede miala 18,0 wiec tez w granicach normy wiec jest ok wedlug mnie.poprostu chce to zrobic dla siebie samej.i nie zostawiajcie mnie prosze bo nie bede miala komu sie zwierzac z moich radosci co do wagi jak cos zleci papa skarbki,trzymajcie sie,ide jezdzic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki