oj, i już właściwie po świętach... tyle było czekania, przygotowań i ... tak szybko wszystko minęło.U mnie troszkę problemowo i mniej radośnie, bo moja mama w samą Wigilię, tuż po kolacji poślizgnęła się na tarasie i szpetnie złamała rękę.
Wizyta w szpitalu itp Okazało się, że to złamanie z przemieszczeniem, więc musi być składana pod narkozą, a jak pod narkozą to na czczo. Wzięliśmy ją do domu i dopiero w pierwszym dniu Świąt rano ją poskładali. Ale cały dzień w szpitalu, bo najpierw wybudzenie z narkozy, potem kontrolne zdjęcie czy wszystko porządnie poskładane. Na szczęście już jest w domu...
A w brzuchu oczywiście po świętach pełno, bardzo pełno...chyba ze 2 kilogramy więcej...
Zakładki