ale Dusia no sorry Ty już sobie nieźle namieszałaś w metabolce tymi dietami zanim się to wszystko ustabiliizuje i organizm na dobre tory wskoczy trochę minie niestety to jest właśnie ta nagroda za te wszystkie kopenhagi i inne nic nie jedzenie wiem bo przerobiłam na własnej skórze .................powtórze do znudzenia ...nie ma diety cud niestety....teraz to Ci organizm się przestawił na magazynowanie bo w razie co zaś mu zafundujesz kopenhagę i się broni.................Dusia no mądra i fajna z Ciebie babeczka rusz no głową porządnie przelicz sobie pomysl co możesz sobie ogranicza gdzie możesz jakiś ruch dodać bo to nie chodzi o to zeby nie jeść nic i katowac się na siłowni nie ma nic od razu metoda małych kroków najlepsza bo własnie po takiej diecie jak kopenhaga to dopiero trzeba się pilnować ......spróbuj sobie wyliczyć ten metabolizm odejmij od tego 500 kcal na śniadanie jedz węlgę na kolację białkowe rzeczy i próbuj ograniczać zamaist jechać autobusem pod sam dom wysiadź wczęsniej i przejź jeden przystanek albo nogami zasuwaj całą droge rusz siedzenie ......po trochu po trochu a organizm zacznie normalnie funkcjonować.................kurcze no nie da rady inaczej sama to dobrze wiem ...wiem też co trzeba robić ale czasem mam wszystko w du...e i nie robię nic a wręcz przeciwnie leże i żrę ale krzywdę robię tylko sobie i nikomu innemu motywujące jest to jak się czyta ,ze inni chudną bo to daję nam jakiś bodzieć ,ze my tez potrafimy jak zechcemy ale niestety to trzeba samemu chcieć robić coś pomału po trochu nie da s ie już tak o za kopenhagę złapać bo się zakatujesz a i tak bedzie wszystko spowrotemZamieszczone przez dordab
się nawymądrzałam![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Zakładki