Jestem.......nie mam ochoty na kompa......czasem trzeba go wlaczyc, zeby posprawdzac rachunki i je zaplacic........ czasem was poczytam, ale nie wiem co pisac.....nawet teraz mysle, czy to dobrze ze ja tu sie teraz wpisuje, moze nie powinnam, bo to bardzo osobiste minely juz 2 tygodnie a mi jest dalej ciezko.....klopoty sie na tym nie skonczyly, jest ich coraz wiecej i co gorsze ona tez okropnie bola.........
Monika i Baska, jeszcze raz dziekuje za troske, za wszystko.......´jakos sie trzymam, ale bardzo duzo mysle, wiem trzeba kiedys umiec puscic ale to nie jest proste, wspieramy sie jak tylko mozemy i patrzymy do przodu, nie do tylu, nie tracimy nadzieji.
Monisiu, bardzo sie ciesze i wierze ze to jego zasluga
Zakładki