Siemka
Wogóle nie patrzę w stronę tych smakołyków.... Od dzisiaj się biorę za siebie.. Zjadłam już pyszną sałatkę z tuńczyka, jajca, kiszonego ogóra i cebulki. Była wyśmienita, czuję ją do tej pory ( cebula mi się odbija) i powinnam być happy - a w głowie myśl - jakby tu pożreć coś słodkiego..... Wiem jestem obrzydliwym nałogowcem. Nic to wytrzymam przynajmniej 2 tygodnie..... Muszę - znowu się podtuczyłam.... I nie pomaga przesuwanie suwaka w lewą stronę - nawet tego z finiszem (![]()
) Staram się od dzisiaj być dietowa. Wczoraj byłam na grzybach ze 20 km zrobiłam albo lepiej - pojechałam rowerem - tyłek mnie do dzisiaj boli. Tak się dotleniłam, że poszłam spać po powrocie.
A tak po cichutku zamierzam jakieś dywaowce zacząć uskuteczniać - tak się napatrzyłam na ten brzuszek Tagotty, że mnie zazdrość wzięła - czemu ta dziewczyna się odchudza i czy ten jej pasek nie kłamie?
Zakładki