Wątek: Ryczace 30tki!! byly sobie swinki....sport muzyka oraz...:))

Hej

Co przychodzę, to inna nazwa topicu....

Beverly - fajnie Cię "widzieć" ...wyglądasz super !!

Idę poczytać co u Was kobietki

moze i nazwa topiku inna, ale ryki caly czas te same

dopisuje 10 deko schudniecia do powrotu Maryski...ile nam jeszcze brakuje???

ja dopisuję pół kilo i ćwiczę mięsnie na podciąganiu z 5 strony. Dorotka, próbowałam, nadal paskudztwo...
Aldik - dziękuję

Przy poniedziałku wyciągam
Może ktoś kawa rzuci

Beverly GRATULUJĘ
U mnie jutro ważenie, może jakieś deka się pojawią
Przegonimy Gienię

U mnie wazenie: 56,2

dzień dobry bardzo



info po Dniu Babci
ciasta nie zjadłam ani kawałeczka, bo nie było. Za to babcia popisała się i zrobiła rewelacyjne faworki niestety, im nie potrafiłam się oprzeć

To ja nie wpisuję swojego "Rezultatu" bo Maryska w zyciu nie przylezie.... A za karę Gienia mnie mopem po grzbiecie wymasuje....

Imprezy były wspaniałe . Mój syn - tancerz po mamusi. Miał powiedzieć wierszyk
" Już nie martw się babciu o nas
o sobie babciu pomyśl
Czy babcia nie uważa,
że to jest dobry pomysł?"

Powiedział - bez 2 wersa, Ale się poprawił. Jakieś zdjęcia spróbuję wysłac, chociaż mój teść robił i najczęściej to są fotografie pleców lub obcych ludzi... Nie wiem co on pił...

A ja jadłam : takie czekoladowe przekłądane kremem z kaszą manna, takie z orzeszkami na wierzchu, pijaka (w ilości 4 kawałków), tort czekoladowy ( duży kawał bo sama kroiłam) , takie kilku kolorowe ciasto z serem i śliwki w czekoladzie. Miednicę surówki z kapusty pekińskiej, medaliona, schabowego i kanapki... Ale przez 3 dni... A i jeszcze wafelki z przepisu 40 - te z galaretką i śmietaną, bardzo smaczne, takie lekko kwaskowe.

No a poza tym to dzielnie dietowałam

oooo... wafelki od 40-tek Mówisz, że dobre Muszę je w takim razie koniecznie wygrzebać