miłego pedałowania :)
Wersja do druku
miłego pedałowania :)
Czas na małe podsumowanie dnia. A zatem. Zjedzono dziś:
Śniadanie: płatki z mlekiem
II Śniadanie: kasztanek + kilka faworków
Obiad: 2 talerze pieczarkowej z makaronem
Podwieczorek: kasztanek + kilka faworków
Kolacja: rybka panierowana + jogurt malinowy + kasztanek :D
Wypite: 3 zielone herbaty (900 ml) + 2 szklanki wody (400 ml) + herbata malinowa (bez cukru 300 ml), suma: 1,6 litra
Ruch: 60 minut na rowerze (22,4 km)
Może być. Przynajmniej ja jestem zadowlona. A teraz już opuszczam kompa, bo nie mogę na niego patrzeć :P
bardzo ładnie tylko tyle słodkości nie dziwie siepo wczorajszym dzionku pozostały :D
ślicznie ćwiczysz :)
buziaki
ja uwielbiam kasztanki, wiec potrafie je zrozumiec :wink:
chyba jednak zainwestuje w tego orbitreka, bo zawsze mozna spalic te slodkosci
i to najwazniejsze ze jestes zadowolona, oby jak najwiecej takich dni
kolorowych snow zycze
Najważniejsze że jesteś zadowolona z wczorajszego dnia.Mama musiała zrobic bardzo dużo tych faworków jak jeszcze wczoraj je jadłas.
Uh, ja tesh lubie kasztanki :D
Pozdrawiam Squalo i zycze milego weekendu :D
Kasztanki najlepsze na świecie :D A faworków strasznie dużo, bo jeszcze dziś zostały, mimo, że połowa prawie wyszła z domu... Ale faktycznie za dużo tego dobrego było wczoraj, bo dziś rano na wadze zauważyłam 0,4 kg więcej... Oj trzeba się bardziej pilnować!
ja też uwielnbiam kasztanki mmm :P
miłego dzionka życze a waga szybko spadnie :)
Squalo ja tez kasztanki to uwielbiam :) Oj trzeba trzeba sie pilnowac , a u mnie tyle słodkosci w pokoiku lezy ciagle chodze i cos podjadam najgorzej ..... :(
Nie podjadać! (Żebym się tak sama do tego stosowała...)
Słuchajcie, im więcej czytam o tych wszystkich dietach i sposobach odchudzania, tym mniej wiem i mam większy mętlik w głowie. Już sama nie wiem, co robić. Co jeść, jak i kiedy ćwiczyć. Wszędzie co innego. Jak tu się nie zdenerwować!