-
halo :!:
ja na szczscie nie przytylam tzn waga 57.5-58kg
gdyby nie to ze jade jutro na wesele a pozniej woodstock to tez bym byla na SB
ale jak tylko wroce z wooda to obiecuje
wlasnie do rowerka sie nie moge przekonac ciagle, ale jeszcze tycke i zaczne jezdzic narazie nadrabiam zaleglosci rolkowe 8)
gratuluje udanych pierwszych dni na SB wiem jak to ciezko jak jest sie poza domem, ale dasz rade :D musi sie udac
a przylaczacie sie do robienia brzuszkow ja juz drugi dzien jak wracam z rolek to robie bo brzusie tak jak pisalyscie 6 miesiac ciazy :oops:
a jaka jest wasza ulubiona herbatka :?:
-
Miałam dziś straszny dzień!
W pracy prawie się ugotowałam (jak już wspominałam masa ludzi w jednym pomieszczeniu i brak klimy), a do tego taka głodna strasznie chodzę (jestem przed @), że po prostu ledwo dałam radę wytrzymać na dietce, ale jednak wytrzymałam i to mnie cieszy.
Jutro na obiad będą szaszłyki, bo mam ochotę w końcu najeść się porządnie :D
gw1azda, cieszę się, że znowu Cię "czytam" :D
Do brzuszków się dołączę, ale dopiero na 2 fazie, a raczej od przyszłej soboty. Teraz nie mam na to siły.
-
No i mimo, że dzień 3 mogę zliczyć do udanych, to jednak w niedzielę nie będzie diety :( Tzn. nie będzie SB tak całkowicie. Dziadzio zaprosił nas na obiad. No a przecież nie będę mu tłumaczyła, że nie zjem ziemniaków, makaronu itd., bo boję się, że nie zrozumie... No ale trudno. Siła wyższa.
-
wlasnie tez tego najbardziej nie lubie, sily wyzszej, ale jeden dzien nie moze zaprzepascic wszystkiego, a moze nie bedzie az tak tragicznie jak myslisz
a dzisiaj bylas bardzo bardzo dzielna :!: oby tak dalej
ja dopiero 5 przechodze na SB
-
sila wyzsza sila wyzsza.. - ja dzis wieczorem (po silowni) do babci jade.. na noc.. (te same miasto wiec spoko) ... na sniadanie platki biore ze soba.. :P bo umre jak bede musiala na SNIADANIE (ktore dla mnie jest bardzo wazna czescia dnia) zjesc co innego.. :D - na drugie sniadanie to jakies kromki chleba (przezyje (wezme swoj ciemny :D) - a na obiad to juz do domu uciekne.. zeby nie wymyslac babuni.. :D (ktora jest przekochana ;) )
p.s. Padal deszczyk ? :D
ngu ;)
-
Jeszcze jeden upalny dzień. Nie wytrzymuję. Za dużo tego jak dla mnie. Dobrze, że przynajmniej trochę dziś wieje, bo inaczej to by była totalna poraż(rz)ka!
Nic mi się nie chce, a już na pewno nie chce mi się ćwiczyć!
Ale z 2 strony... muszę się trochę zmobilizować. Moje Słonko wyjechało wczeoraj na 5 tygodni. W zeszłym roku na jego powrót ważyłam 66 kg... W tym roku nie chce widzieć 6 z przodu, kiedy on wróci!
-
Squalo - u mnie tez wieje, wieje i wieje - jest calkiem przyjemnie :)
btw,.. a 5 tygodni - to fajnie duzo czasu - 5 kilo jak nic moze uciec.. chociaz znajac Ciebie... - jak zleci chociaz polowa tego (2,5 ) to bedzie extra ! - no i bedzie z przodu 5 :D hihi
ale ja w Ciebie wierze... i licze na to , ze bedzie -3kg :) prawda ? ;)
-
jak tam ? u mnie waga pokazuje mniej... :)
-
czesć Squalo :) a co tam u Ciebie ??? kupe lat mnie tu nie było , no ale wracam ze spuszczona głową i większym zapasem kg :( pewnie domyslasz sie jaki jest mój powód powrotu :x no cóż !!!
Ale widze ze Tobie bardzo ładnie idzie podziwiam i ja wracam do starych przyzwyczajeń!!!!
Bużka napisz tez czasem do mnie!!!
-
Oj, NGU jak Ty mnie znasz dobrze! Mam nadzieję widzieć 5 z przodu, tym bardziej, że będę musiała się pilnować dodatkowo, bo jak już wielokrotnie powtarzałam, będę bez wagi przez najbliższe 2 tygodnie. Ale postaram się, chyba :wink:
A jak na razie musiałam SB zawiesić, to z powodu powracających bólów głowy. Niestety, nie służy mi ta dieta, jeśli chodzi o głowę. Powróciły bóle (takie poranne i wieczorne, dzienne też) i niestety okazało się, że po zjedzeniu czegoś innego (tzn ryżu ciemnego i chlebka) poprawiło się, nie od razu oczywiście. Chyba zostanie mi ograniczenie jedzonka i przede wszystkim jedzenie zdrowszych rzeczy. Ehhh...
Reniu, jak tylko będę mogła, to wpadać będę :)