-
Laski, jak weszłam rano na wagę, to nie mogłam uwierzyć własnym oczom! 3 razy musiałam na nią wejść, a ona i tak polazywała to samo: 61,0 kg :shock: A to oznacza 0,9 kg mniej od ostatniego ważenia.
Z taką to więc uśmiechniętą i jednocześnie rozdziwioną ze zdziwienia paszczą wyjeżdżam i myślę, że jak wrócę, to będzie już 60, co?
Strasznie mnie to zmowytowało! Aż się palę do walki :D
Pozdrawiam zatem serdecznie i postaram się wpaść jakoś w tygodniu :D
-
Squalo :D ja wierze.. ja zawsze w Ciebie wietrzylam - tylko wiem jak u Ciebie ciezko z ta waga.. ;);) - w ogole.. GRATKI WIELKIE !!! 61... :*:*:*::* ja tyle bede miala za.. hm.. 2-3 tygodnie.. jesli dobrze pojdzie.. ale to nie istotne !
fajnie z tymi platkami na sniafdanie :D:D:D to bardzo reguluje procesy trawienne :):)
i a6w ! extra.. i extra , ze zaczelas teraz :D:D:D hihiih (bede teraz troche chamska :D:D ) - bo ja zaczynam a6w od poniedzialku.. - i robiac to.. bede sobie mowic : "rob leniu rob i sie ciesz ! bo Squalo jest o 2 dni do przodu i robi TROCHE wiecej niz Ty dzisiaj ! wiec nie marudz i rob ! :D:D:D " hiihih serio.. to bvedzie fajna mobilizacja :) - tylko Squalo.. prosze, nie przestawaaaj !!! - ja zawsze wysiadam na 14 dniu.. tym razem sie postaram wytrwac vchociaz 2 x dluzej :)
co tam jeszcze chcialam....
aa.. juz wiem... tez czekam na @ :(:( i sie powstrzymuje od slodkiego jak malo kto..
ok.. pakuje manatki i lece na silownie :)
buziaki i udanego odpoczynku ! - zajrzyj chociaz za tydzien.. na troszke ;*
-
Gratuluję spadku wagi :lol: :lol: :lol:
-
No Rekinku :!: SZACUNECZEK :!: :D
Gratuluje tej okrągłej liczby i to w tak dobrym kierunku. GRATULUJE :!: :!: :D
A teraz jeszcze jedna sprawa-
Szczescia, zdrówka, pomyślności i dużo nietuczącej w życiu słodkości :D
Wiecznego uśmiechu na twarzy i wszystkiego co się w Twojej 23letniej główce marzy
Mam nadzieje, ze gafy nie strzelilam i masz faktycznie dziś urodziny.
Pozdrówki
-
tydzien minal.. a Ty sie nie pojawilas ani razu.. wierze, ze z dietka jest ok :*
-
No to tak.
Witam wszystkich serdecznie po moim powrocie z gór :D
Mimo szczerych chęci i w sumie nie objadania się (za często) jako pamiątkę z wypadu przywiozłam dodatkowy kilogram (61,0 :arrow: 62,0) i niestety, nie wiem jak to się mogło stać, ale po zmierzemiu bioderek zobaczyłam na centymetrze 101 :shock:
A tego nie było!
Ale skoro już wróciłam i najbliższy wyjazd planuję dopiero we wrześniu (jakoś w połowie), to mogę się sobą zająć.
Zaczęłam A6W, ale niestety przerwałam (@), no ale dziś zaczynam znowu. I wskakuję na rower oczywiście!
Muszę przynać, że co jak co, ale te 101 w biodrach wkurzyło mnie bardziej niż ten 1 kg więcej :evil: Dlatego biorę się za robotę. Za godzinkę wskakuję na rower i 40 km przede mną!
Ale chcę zaznaczyć, że nie będę się specjalnie śpieszyć. Męczy mnie to ciągłe wskakiwanie na wagę i zadręczanie się. Dlatego powoli i do przodu.
Następne ważenie za tydzień.
-
Uff... Zepsuł się liczynik w rowerze, więc po prostu jechałam 1,5 h, oglądając film (a raczej serial, ale to chyba mało ważne :wink: ).
Jutro muszę kupić nowy licznik.
-
Squalo.. a ja w Ciebie tak wierzylam... - przynajmniej teraz mnie nie zawiedz - i pedaluj codziennie ! :D
a 101 w tylku.. to sie nie lam - ja jak ostatnio mierzylam - to mialam 102.. wiec jestes do przodu :D:D - ale uwazaj.. bo ja gonie... ;););)
-
Też niedawno wróciłam z gór - z pamiątką - złamanym paluchem. Wchodząc na Zawrat jacyś zagraniczni turyści zrzucili na mnie kamienie :( I teraz mój urlop we wrześniu w Zakopanym stoi pod znakiem zapytania.
W bioderkach pewnie zrzuciłaś dlatego że dużo chodziłaś (no bo jak można dużo nie chodzić w górach :P )
A kilogramem się nie martw, kiedyś po powrocie z gór ważyłam 5 kg więcej bo obżerałam się jak małe mu ;) Zobaczysz szybko to stracisz :)
-
Witaj rascal! Sęk w tym, że nie zrzuciłam z bioderek, tylko "dorzuciłam" :wink:
NGU, no i jakże mi teraz głupio, że Cię zawiodłam! :wink: Postrama się ładne jeździć, ale nie codziennie (2 dni jazdy, 1 dzień przerwy, ale będę wtedy maszerować). A goń mnie! Lubię rywalizację :twisted: A wiesz jak mnie boli d*psko po tym wczorajszym... Oj, zastały się te moje wątłe mięśnie! :D
A w ogóle to kupiłam sobie dziś pastę wybielającą do zębów. Mam nadzieję, że pomoże, bo ostatnio coś takie ciemniejsze mam. Nie palę, nie pijam kawy (tylko wczoraj :P ), a jednak są be. I to nierównomiernie. Takie w ciapki. Więc działam pastą :)
Na obiad serwuje kurczaka z brązowym ryżem, a na śniadanie była grahamka z pomidorem i szynką. I gdzieś tam po drodze jogurt. Na razie nieźle.
Lecę myć okna!