Hej Squalo No fajniutkie śniadanko Zwłaszcza ten rożek (jak ja dawno lodów nie jadłam ) A co to za problemy Gliwiczanko ? Napisz może będzie Ci lżej ? Całuski i kolorowa kawunia na polepszenie humorku dla Ciebie
Hej Squalo No fajniutkie śniadanko Zwłaszcza ten rożek (jak ja dawno lodów nie jadłam ) A co to za problemy Gliwiczanko ? Napisz może będzie Ci lżej ? Całuski i kolorowa kawunia na polepszenie humorku dla Ciebie
Dziękuję za kawusię :*
A problemy wolę zostawić poza forum. To jest zbyt osobiste, żeby tak poruszać przy wszystkich...
Spotkałam się dziś z przyjaciółką, posiedziałyśmy w kawiarni: gorąca czekolada z bitą śmietaną i kawałek ciasta czekoladowego.
Na obiad ziemniaki i fasolka szparagowa. A potem wizyta w bibliotece (a może teraz?) i rowerek
Rower dziś już odpada. Nie mam ochoty.
Jestem już po kolacji: grzanki opaplane w jajku + 3 plasterki szynki podsmażone.
Oj ty jedna Taki słodki dzień miałaś i rowerka ci się nie chce!!! Wstydź się !!!
Buzior :* i nie przejmuj się każdy ma takie dni kiedy nic się nie chce, więc jak nie chcesz to to olej
Squalo - siema siema siema kotek !
mam nadzieje, ze juz humorek sie polepszyl od ostatniego.. hm... i w ogole co to za humorek ? wiesz.. mysle, ze to jest czesciowo spowodowane dieta.. teraz przychodzi okres zrezygnowania - ale sie nie poddawaj. bo to minie - predzej czy pozniej. i bedziesz z siebie dumna
wiem, ze to sie naklada z problemami osobistymi... ale nie powinno sie tego laczyc . to cos jak zycie zawodowe i prywatne . - jedno robisz dla przyjemnosci - drugie - bo musisz.
no.. nie pisalam nie na temat ?
wracam w sobote kochanie :*:*:*:* i gratuluje 61 ! (jak wyjezdzalam mialas 62,4 )
No to tak.
Zacznijmy od tego, że przybyło mi 0,3 kg. Frytki, kubeł popcornu, czekolada z orzechami... Nie byłam za dobrym przykładem ludzia na diecie w tym tygodniu. Ale ponieważ cały czas oscyluję w koło wagi 61, więc obiecałam sobie, że tym razem tego nie stracę i mam zamiar tej obietnicy dotrzymać.
Ponieważ nie lubię, kiedy ktoś mi czegoś zabrania (a nawet sama sobie), więc raczej napiszę co postaram się zrobić w najbliższym tygodniu, a nie czego robić nie będę. Brzmi przyjaźniej A zatem:
1. Jeździć na rowerze rano. Dlaczego? Ano dlatego, że w zeszłym tygodniu 2 razy nie jeździłam, bo coś mi nagle wieczorem wypadło i lipa. Poza tym podobno przed śniadankiem lepiej, sprawdzimy
2. Joga przed zaśnięciem. Skorzystam z zakupionej przed eeeee chyba ponad rokiem książką "Joga odchudzająca" i trochę się przed snem pogimnastykuję.
3. Pić napoje wartościowe i zdrowe. Mam tu na myśli główne herbaty (zieloną, czerwoną, owocowe) i wodę (chociaż piwo też ma jakąś wartość, ale kaloryczną :P ).
4. Poświęcić więcej czasu na relaks - np w wannie , spacery itp.
5. Więcej się uśmiechać
-------------------------
A dziś na obiad gołąbki w papryce + sos grzybowy. Jakichś rewelacji nie przewiduję
A jutro już powanie zabieram się za naukę...
Strasznie dłuży mi się czas porannych rowerków, chociaż był dopiero 1
Ale wszystko zgodnie z planem, może poza nauką znowu... Jakoś totalnie mi się nie chce...
co do rowerku to pomyśl sobie, że niektóre z nas (czytaj ja) nie posiadają rowerku i nie mogą narzekać, że im się nie chce, ale też nie mogą się pochwalić ile to już przejechały
a bierzesz pod uwagę, że to 0.3kg to może być zalegające jedzonko nota bene które szybko zniknie
a tak w ogóle to do nauki
a jak tam humorek
Zakładki