Pierwszy raz trafiłam tu chyba w styczniu 2005 r. Przyszłam i zaczęłam pisać by schudnąć przed własnym weselem. Dzięki wsparciu i pomocy dziewcząt udało i na ślubie czułam się piękna.
Ważyłam ok.77 kg. Ważyłam .... to odpowiednie słowo. Po ślubie przestałam się kontrolować i dziś 6.06.2006r ważę 94 kg przy 170 cm wzrostu. Robi się coraz cieplej a ja nie mieszczę się w żadne letnie ubrania, wyglądam jak beza, poruszam się jak słoń i ciągle jem, jem, jem.
Nie mam pomysłu na to jak schudnąć. Chyba nawet nie liczę na was, na siebie , na nikogo. Chociaż kocham lato i wodę z utęsknieniem czekam na zimę , bo wtedy schowam się w gruby sweter i zniknę.
Tak bardzo chcę schudnąc tylko jak, wraz zubytkiem 3 kg w tygodniu przybywa w kolejny 5 kg. Takie błędne koło...[/b]
Zakładki