-
Święta zasada Orzechowa, jak gdzieś masz być, to tam idź. Inne środki transportu jedynie w ramach absolutnej konieczności.
A ja nie umiem tańczyć. To tak apropo kursów, ale w sumie mam to gdzieś jak chcę tańczyć to tańczę i tak. Może jeszcze kiedyś się zapiszę na kurs, ale raczej sama, bo jakoś nie sądzę, żebym wyciągnęła mojego towarzysza niedoli ;)
-
Orzechowa, ja juz kilka razy probowalam z tym chodzeniem, ale jakos za kazdym razem wracalam busem :? :? Leniwiec pod tym wzgledem jestem :?
-
Taggota przeprowadź się w okolice ze słabą komunikacją ;)
-
Impreza to moje drugie imie kocham tańczyć kocham imprezowac zawsze przetańczę całą dyskotekę, lubię się ruszać i wiem że umię się ruszać (ach ta skromnosć) przy okazji uwodzic facetów ruchami :D
-
u mnie marna komunikacja, ale tak sobie wszystko zorganizuje, zeby ktoś mnie samochodem zabrał. oj, lenistwo to najgorszy z nałogów :!: :!: :!:
-
a skąd jesteś annaise?
ja do autobusu (najblizszego) chodizlam 2km, teraz poprowadzili linię dalej i idę tylko 700m :( ale dalej to już musze jeździć, bo po warszawie jakoś nie da się chodzic... czasem, w centrum rzeczywiscie szybciej przejdę 2-3 przystanki, niz dojade, ale wszedzie się spieszę, a odległości sa tak duze, ze nie moge sobie pozwolić na spacerki.
Za to w weekendy staram sie jezdzic po miescie rowerem!
Sama jazda komunikacją, wiszenie przez godzine na poręczy albo utrzymywanie równowagi w pędzącym autobusie czy metrze jest na tyle męczące, ze napewno pochłania jakieś 200kcal na godzine:):)
-
orzechowa :arrow: mnie teraz też idzie duuuuużo wolniej i z 64 na 63
chyba ze 2 miesiące trwało :D Organizm broni się ze wszystkich sił :)
Jak się ma z czego to idzie szybciej :lol:
A spacerki między przystankami lubię :D Słuchawki mp3 playera w uszy
jakaś szybka muzyczka i przed siebie :D Tramwajów i autobusów w sumie
w Łodzi nie brakuje, ale jazda nimi, wiszenie i pieczenie sie przez szybę,
zapach potu, błe...
aniakuleczka :arrow: I oby ten ludzik tam na końcu pozostał :lol:
O to głównie teraz mi idzie :D
Pozdrowienia :)
-
Ja nawet lubie chodzic po miescie, pod warunkiem, ze sie nie spiesze, i ze mnie nie obcieraja buty :D co niestety zdarza sie dosc czesto.
Ok, pora sie wyspowiadac :) Wczoraj troszke zawalilam, zjadlam 1500 i NIE CWICZYLAM, ale za to dosc duzo lazenia bylo. Nie cwiczylam, bo wrocilam do domu ok 23 i padlam na pyszczek w poduszke.
Za to dzis zjedzone ok 1000 i jestem pelna zapalu do cwiczen :) Zaraz sobe zapodam jakies Pump it up czy inne podskoki :)
A jutro mam w planach wieczorny wyjazd nad wode poplywac. Wieczorny - bo wtedy jest mao ludzi i nie trzeba sie gniesc na plazy.
Waga wciaz pokazuje 63. Za tydzien w piatek mam zaplanowane mierzenie, to zobacze, czy chociaz jakis centymetr tu i owdzie sobie poszedl precz.
-
No i godzinka aerobiku przy pump it up za mna :) Lece do wanny.
Milej nocki wszytkim :)
-