No i brawo:D
milych snow;* buziolee:*
Wersja do druku
No i brawo:D
milych snow;* buziolee:*
szkoda ze piwkiem do 100 dobilas, choc ja skacowana nie powinnam sie odzywac na ten temat, wiec juz sie zamykam :)
Udanego dnia Ci zycze!!
Piwo ma dużo witamin ;)
Aaa tam, raz na czas na piwko moge sobie pozwolic :) I tak bylam dzielna, ze do tego piwa nie wzielam podjadalam jakis paluzkow, albo nie zamowilam tosta jak kolezanka czy lodow jak druga kolezanka :D
Dzis za mna klasyczne sniaanko, czyli musli z dodatkiem suszonej zurawiny zaane mlekiem 2%. Zaraz jade z narzeczonym na dzialke poleniuchowac, na obiad pewnie wiec zjem warzywka z grilla, tak jak tydzien temu. bardzo mi zasmakowala taka grillowana cukinia, papryka i np ogorek :)
123mr, jeszcze do Twojego poprzedniego posta: ja z kolei slyszalam o chlopaku, ktory sie odchudzal i w ciagu tygodnia, kiedy mieszkal w akademiku jadl malo i dietetycznie, a kiedy jechal na weekend o domu to dzien-dwa jadl normalnie wszystko co mu mama podsuwala. I tak sobie tymi dwoma dniami podkrecal metabolizm, ze mimo zwiekszonej liczby kalorii chudl dosc szybko :)
Kolejny dowod na to, ze pojedynczymi wpadkami nie mozna sie przejmowac :D
No właśnie :) Już nie mówiąc o tym, że suma sumarum 5 dni do 2 to i tak ciężko limity kaloryczne w skali tygodnia przekroczyć.
Warto o tym pamietać i nie jedząc za wiele, ale jeszcze bardziej w dniach szaleństwa i słabości silnej woli :D Żeby nie wpadać w przygnębienie :)
DObrze że sobie waszą rozmowe przeczytałam, bo zawsze mi się wydawało że jedna wpadka niweczy cale nasze dotychczasowe wysliłki. Będe wpadac bo madre rzeczy tutaj piszecie. :D
Absolutnie nie niweczy - daje tylko siłę do dalszej walki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
Orzechowa, co do ćwiczeń to może spróbuj zacząć od czegoś małego. Nie godzina ostrego wycisku a 10 minut :) I tak powoli coraz więcej.
Tak sobie wymyślam, bo też mam problem z mobilizacją :?
No wlasnie taksie staram po malu przyzwyczajac do ruchu. Staram sie jakos poskakac do muzyki co dzien przynajmniej kilka minut. Tyle, ze mam w pamieci jak pol roku temu cwiczylam ostro co dzien po godzinie, i to moje brykanie do muzyki teraz wypada przy tamtych cwiczeniach tak blado....
Na szczescie chodze co tydzien na basen, a raczej chodzilam. Dzis bylam ostatni raz, bo zamykaja na wakacje. Na "pozegnanie" ostro pocwiczylam nogi, czyli zamiast plywac normalnie zabka czy kraulem plyalam z deska machajac tylko nogami... bardzo to meczace bylo :)
Dzis z sukcesem zakonczylam 11 dzien dietki, wciaz bez wpadki :D Sama siebie nie poznaje :lol: Ciekawe, ile tak wytrzymam. Bylam przed chwila w kinie z moim P. i juz juz mialam sobie kupic wielki popcorn (jak zawsze, uwielbiam popcorn), ale na szczescie nie bylo juz czasu :D Tak wiec udalo sie ominac pokuse :)
:) Czyli jedno zwycięstwo odniesione, nad popcornem :) A nie, dwa bo jeszcze dieta bez wpadek. Przyjdzie czas na następne, także w sporcie.
Ja to chyba głupia jestem siedzę i piszę licząc na to, że uda mi się schudnąć od tego... No ale przynajmniej nie snuję się smętnie w okolicach lodówki...