Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24

Wątek: BigAnia będzie wkrótce SmallAnią ! :)

  1. #1
    BigAnia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie BigAnia będzie wkrótce SmallAnią ! :)

    Witam wszystkich!

    Problem mam jak wszyscy - za duzo kilogramow. Postanowilam sie z nimi w koncu rozprawic, bo juz dostatecznie zatruly mi zycie. Nie pozwalaja mi ulozyc sobie zycia osobistego, hamuja we wszystkim co robie. Przez nie mam kompleksy i brak mi pewnosci siebie. We wrzesniu chce pojsc do pracy i wiem, ze jesli nie schudne, kompleksy nie pozwola mi pokazac na co mnie stac. Niestety, to mnie ogranicza i juz. Mam niby duzo ciuchow na swoja obecna figure, mam sie wiec w co ubrac, i ubieram sie calkiem modnie. Ale co z tego, kiedy jest na mnie 20 zbednych kilogramow. Musze sie ich pozbyc i odzyskac to co stracilam, pewnosc siebie, usmiech, zadowolenie z zycia, przebojowosc. Wiem ze dam rade jesli sie zbiore do kupy i zaczne ostro nad soba pracowac. Chce by tak bylo i by dieta i sport staly sie dla mnie najwazniejsze. Nie bedzie wymowki typu "Nie moglam pocwiczyc bo byl fajny film w tv". Nie! Najpierw dieta i sport, potem wszystko inne. Tylko jesli sie tak zmobilizuje to wytrwam do konca i schudne. I tak mam zamiar zrobic. Zmobilizowac sie i pokazac wszystkim na co mnie stac. Nie wiem ile dokladnie waze, unikalam ostatnio wagi. Jutro rano to sprawdze i zaczne to zmieniac. I bede znow SmallAnia! Kto chce sie poodchudac ze mna???
    Inne moje dane to: 24 lata, 170cm wzrostu, cel - 56kg, obecna waga - 76/77.

    Pozdrawiam
    Ania

  2. #2
    aga512 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam nowa forumowiczkę

    oczywiscie schudniecie pomoze nam wszystkim w pewnosci siebie ale nie mozna tylko na to liczyc trzeba juz pracowac nad swoją somooceną. Nie zakładam ze ci sie nie uda schudnac (bo z nami napewno osiagniesz swój cel) ale musisz docenic sama siebie. Powinnas wiedziec ze jakbys teraz zaczeła ta prace tez mogłabys pokazac w całej okazałości swoje umiejetnosci.
    u mnie tez wraz z przytyciem ukryły sie moje zalety, ale juz teraz widze poprawe choc jeszcze nie osiagnełam swojego celu. Przede wszystkim jest we mnie wiecej optymizmu i usmiechu na twarzy. Przez moje dodatkowe kilogramy straciłam tak dobry kontakt ze znajomymi jak kiedys miałam. Teraz pracuje nad tym aby wszystko powróciło, choc oni wcale nie traktuja mnie inaczej niz wczesniej, ale mnie było trudniej traktowac ich tak samo bo widziałam tylko swoj tłuszcz i wyobrazałam sobie nie wiadomo co.
    ja niestety jeszce mam wymówki zeby nie cwiczyc ale nastapi wkrótce poprawa

    chetnie sie z toba poodchudzam

    buźki:*:*

  3. #3
    kaczuszka123 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    bede 3mala kciuki za twoja diete,na pewno sie uda,
    POWODZENIA

  4. #4
    AAnikAA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    22

    Domyślnie

    WYMÓWKOM MÓWIMY STANOWCZE NIE Żeby to takie proste było, prawda Na szczęście mamy siebie i sobie pomożemy, jak będzie trzeba Ja włąśnie zaraz wyb ieram się z siostrą na dwugodzinną przejażdżkę rowerem, zupełnie jak wczoraj Mam nadzieję, że to nie skończy się tylko na dzisiejszej jeździe Życzę Ci nadal takiej wytrwałości, jaką masz teraz

  5. #5
    BigAnia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc!

    Zaczelam diete od kanapek z ogorkiem i godziny cwiczen na orbitreku. Czyli chyba calkiem niezle
    AAnikAA, ja tez sie dzis wybieram na rower. Mysle ze tez mi to zajmie jakies 2 godzinki.
    Kaczuszko, a ja trzymam kciuki za Ciebie Wpadaj czesto.
    aga512, wiem ze masz racje. Wartosc czlowieka nie liczy kalorii.
    Jednak dzisiejszy swiat jest brutalny i osoby, ktore nie wygladaja atrakcyjnie sa niestety postrzegane inaczej, jako mniej wartosciowe. Ja nie jestem brzydka. Wiem, ze jak sie ladnie ubiore i umaluje to nawet teraz nie wygladaz az tak zle. Mimo wszystko to mnie hamuje. Jesli pojde na klubu, zaden facet nie zwroci na mnie uwagi, bo bedzie tam pelno strzelistych lasek. Nie poderwe kogos na ulicy, bo mam kompleksy. I tak to sie kreci. Umawiam sie z kims obecnie, ale ten zwiazek mnie zupelnie nie satysfakcjonuje. Nie potrafie sie jednak oderwac, bo boje sie ze z tym jak teraz wygladam, nie poznam nikogo innego, ze bede sama. I tak trwam w tym zwiazku, mecze sie, narzekam, ale trwam. Brak mi pewnosci siebie, wiary w to ze moge poznac kogos innego. To jest bledne kolo, bo trwanie w tym zwiazku wpedzalo mnie przez dlugie miesiace w jedzenie, bo bylo mi smutno, czulam zniechecenie itd. Poradzcie mi cos. Ja mysle ze jedynym wyjsciem dla mnie jest skupic sie na diecie, schudnac, odzyskac wiare we wlasne sily i potem zaczac zyc, sprobowac kogos poznac, zakochac sie i byc szczesliwa. Obym tylko umiala przetrwac ten czas diety.... Mam nadzieje ze bedziecie mnie wspierac w trudnych chwilach. Lece na ten rowerek...

    Pozdrawiam
    Ania

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    WITAJ ANIU!! (moja imienniczka )
    Posłuchaj wiarę w siebie masz mieć JUŻ TERAZ!! Nio bo jak bez niej schudniesz!! Z tego co napisałaś wnoskuję, że trwasz w zwiazku toksycznym dla zarówno Twojej duszy jaki i CIAŁA! To kochana wiem że mi tak latwo mówić ale POWINNAŚ DAĆ SOBIE RAZ NA ZAWSZE Z TYM SPOKÓJ! Jeżeli byłaby to prawdziwa milość, to ten mężczyzna kochał by Cię bez żadnych zastrzeżeń taka jaka jesteś! Więc po co w tym trwać??? Pomyśl sama!! CZAS POWALCZYĆ O SIEBIE A PRAWDZIWA MILOŚĆ NA PEWNO SIĘ ZNAJZIE BEZ WZGLĘDU NA TO ILE BĘDZISZ MIAŁA KILOGRAMÓW! 3MAM KCIUKI ZA CIEBIE!!

  7. #7
    BigAnia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu, jaki masz podobny nick

    Z tym moim zwiazkiem to jest tak... On mnie akceptuje taka jaka jestem, mowi ze mnie kocha itd. Sadze jednak ze mowi to dlatego, ze chce bym byla TAKA. Bo przy mnie takiej nie musi sie obawiac ze znajde innego, ze od niego odejde. To jest dla niego wygodne. Najszczesliwszy bylby gdybym chodzila w worze i juz nikt, zupelnie nikt by na mnie nie patrzyl. On jest duzym egoista, wiem to, bo jestesmy razem juz ponad 2,5 roku. Ta jego niby akceptacja doprowadzila mnie do 76kg. Z jednej strony wmawialam sobie, ze skoro mam kogos kto mnie akceptuje taka jaka jestem, to po co sie meczyc. Z drugiej strony, nienawidzilam go za to, ze przez niego nie moge ruszyc z miejsca, i siebie tez. Ten zwiazek jest toksyczny jeszcze pod innymi wzgledami, ale za duzo czasu zajeloby opisanie tego. Nie pasujemy do siebie. Widze, ze nie przezyje z nim zycia, a jesli bym to zrobila, to byloby ono zmarnowane. Wiem to od dawna, ale mimo wszystko nie moglam podjac zadnych dzialan by to zmienic. Dlaczego? Bo jestem gruba, bo mam kompleksy, a nie mam wiary w siebie. Kiedy wazylam 56kg wybieralam w facetach jak w dojrzalych jabluszkach w koszyczku. Umawialam sie nawet z dwoma na raz! Nie poznaje siebie dzis. Jestem inna, zatracilam tamta Anie na rzecz czekolady. Musze to zmienic. Przestane myslec o moim zwiazku, przestane myslec o wszystkim, tylko o sobie i o mojej diecie. A kiedy dojde do formy, bede znow tamta przebojowa dziewczyna i wszystko uloze tak jak tylko bede tego chciala.

    Jezdzilam godzine na rowerze. Planuje jeszcze godzine na orbitreku. To beda w sumie 3h cwiczen!

    Pozdrawiam. Piszcie i wspierajcie!
    Ania

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Sadze jednak ze mowi to dlatego, ze chce bym byla TAKA. Bo przy mnie takiej nie musi sie obawiac ze znajde innego, ze od niego odejde. To jest dla niego wygodne. Najszczesliwszy bylby gdybym chodzila w worze i juz nikt, zupelnie nikt by na mnie nie patrzyl.
    Wiesz- tym jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w przekonaniu że on Cie tak naprawdę nie kocha...

    Ja nigdy nie bylam przebojowa, nigdy tez nie przebierałm w facetach- to po prostu nie jest cecha mojego charakteru, usposobienia... w pierwszym związku (dokładnie. Nie mialam przedtem żadnych nawet najmniejszych milostek) i zarazem bardzo poważnym jestem od ponad roku.. ON mnie akceptuje taka jaka jestem i mowi że dla niego mogę ważyc i 60 kg. Wierzę mu owszem. Ale tez znam Go trochę i wiem że jakbym przestała o siebie dbać to zwróciłby mi uwagę...


    Bardzo ladnie z ćwiczonkami!! Tak ruch to podstawa w odchudzaniu

  9. #9
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    witam;*

    ja rowneiz trzymam kciuki i zycze powodzenia w dietkowaniu;*
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  10. #10
    BigAnia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc!

    grubasek1992, dzieki za wsparcie. I ja trzymam kciuki za Ciebie!

    grubania, on mnie na swoj sposob kocha... na swoj sposob... Jest egoista i tyle. Wiem ze nic dobrego z tego nie wyniknie. Dlatego skupiam sie teraz na sobie. Chce zrobic cos dobrego dla siebie, dac sobie piekny prezent - figure. Potem i facet sie znajdzie.

    Dietkowalam dzis wzorowo. Nie wyszlo mi nawet 1000 kalorii, chyba okolo 800. Spelnilam swoje postanowienie i cwiczylam bite 3 godziny, 2 na orbitreku, 1 na rowerze. Jutro powtorka... No chyba ze mnie dopadna zakwasy Sadze jednak ze nie, cwiczylam troche juz wczesniej.

    Do jutra.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Ania

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •