Kuleczko to nie ma śmiania, bo gdyby wyplówał zamiast łykać to też by mnie drażnił :twisted: :twisted: :twisted:
Ciężkie dni, oj ciężkie :cry:
Wersja do druku
Kuleczko to nie ma śmiania, bo gdyby wyplówał zamiast łykać to też by mnie drażnił :twisted: :twisted: :twisted:
Ciężkie dni, oj ciężkie :cry:
Dobra, jestem trochę nieobecna. Ale zaczęłam jakąś pracę. Nie wiem czy w niej zostanę, zobaczymy. Jakoś tam się nie czuję na swoim miejscu.
Trochę się stresuje i nie funkcjonuję do końca normalnie.
jakbyś miała trochę racji :wink:Cytat:
Dobra, jestem trochę nieobecna
Gratuluję pracy. Może jednak się odnajdziesz. Jak Nastka znosi rozstanie? Przecież to już duży curkóś i swoje zdanie na ten temat na pewno ma (pewnie wcale niekoniecznie takie samo jak Twoje :wink: )
hej!
a mnie od rana gardziołko boli. Mały też kaszel i nos zawalony. ech... już dziś kwiecień, a niedługo maj i prawie lato :) fajnie - dupcie wygrzejemy :)
Nastka? Fajne zdrobnienie!
Dobrze, choć kilka miesięcy z mamą potrafi nieźle rozpuścić trzylatkę ;) Prawdę powiedziawszy gorzej, chyba, z mamą w tej kwestii ;) Ale naprawdę łatwiej było mi zostawiać kilkutygodniowe dziecko niż taką fantastyczną, pyskującą dziewczynę.
W pracy lepiej, tzn. oswoiłam się, minął pierwszy stres itp. Może mi trudniej, bo sama nie widziałam do końca czy chcę teraz tę pracę znaleźć. W zasadzie nawet miałam w planach chwilowe porzucenie poszukiwań, na rzecz zajęcia się czym innym, bez tracenia energii na poszukiwanie, dołowania się rozmowami itp. , no i na rzecz wakacji w Paryżu...
To, że idąc bez specjalnego celu na jakieś rozmowy, które wynikły z wcześniej wysłanych aplikacji- dostałam pracę, świadczy najlepiej o prawdziwości powiedzenia:
Każdemu nie wtedy kiedy mu zależy :)
Ale ten stres był niezły, bo nie mogłam jeść ;) I niestety wszystko wraca do normy, a że praca z tych, co głównie tyłek trzeba mieć do siedzenia, to może być niebezpiecznie...
czesc monika
cos ciekawego robisz w tej pracy?
jedzeniem sie nei przejmuj :) to mniej niebezpieczne niz lodowka w domu :)
Ze znaleziem pracy jest dokladnie tak jak piszesz... Ja kilka lat temu majac prace, postanowilam wybadac rynek pracy i wycylalam CV tak z ciekawosci i wiadomo bardzo szybko dostalam oferte pracy z podwojna pensja - tez nie wiedzialam czy sie zdecydowac, no ale podjelam ryzyko i nie żaluje :]
A robię wszystko Aniu, to niewielka firma, więc po prostu wszystko ;) spedycja, reklama, sprzedaż, prowadzenie biura, PR i takie tam ;)
W sumie dość nudne i jak na razie bardzo czasochłonne, bo nie znam produktów, nie znam zwyczajów, nie wiem gdzie co leży i who is who. Ale zobaczymy :) Na razie dostałam bezproblemowo 2 tygodnie urlopu w drugiej połowie maja ;) Jakbym nie dostała, to wybór byłby jasny ;)
O i jeszcze coś w głównie interesującym nas temacie: należy jeść nadmuchane jedzenie ;) Tutaj więcej
Raczej niekoniecznie przemawia do mnie to dmuchane jedzenie. Wpadłam podziękować za metodę na odchudzanie, bo działa :D
Jak ćwiczena? U mnie ostatnio niezbytbardzo, bo okres, choroba i takietam jak zwykle, jek się człowiekowi nie chce. Angielski odłożyłam na poświętach :oops:
wpadlam zlozyc swiateczne zyczonka:D
Patrzcie,
Ile na stole pisanek!
Każda ma oczy
Malowane,
Naklejane.
Każda ma uśmiech
Kolorowy
I leży na stole grzecznie,
Żeby się nie potłuc
Przypadkiem
W dzień świąteczny.
Ale pamiętajcie!
Pisanki
Nie są do jedzenia.
Z pisanek się wyklują
ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA.
[img]
http://kartki.onet.pl/_i/m/easter04_m.jpg[/img]