jest duza nadzieja ze znienawidze kiszona kapuste
jest duza nadzieja ze znienawidze kiszona kapuste
a ja czytam i czytam Wasze posty.. i tak wspominam, jaki kiedys biegalam w parku Poniatowskiego, jak jezdzilam codziennie godzine na stacjonarnym, jak chodzilam na areobic i tak sie zastanawiam co sie stalo. zwlaszcza ze naprawde nie wyobrazalam sobie ze moge zreygnowac z tego.
no a dieta to juz wogole poezja, ja jem jedno chlop drugie. strszna pokusa. i jeszcze cholera pije piwo. no kurcze! ostatnio moim grzechem byl ser plesniowy. sama sie przed soba tlumacze, ze troche mi nie zaszkodzi, ale patrzac na wage stwierdzam ze musze byc bardziej radykalna, 19 kilo to sporo. nigdy tyle nie musialam zrzucic. i mam o ok 50% za duzo tkanki tluszczowej!!!! masakra!
a tak wogle to ta dieta oczyszczajaca to chyba wymyslona przez jakiegos sadyste, oni mi kaza zjesc kilogram dziennie! zjadlam cwierc i wymiotuje prawie na jej widok. swoja droga dzis jadlam tylko to i jakos nieszczegolnie mnie ssie. jeszcze jutro.
kupujecie jakies pisma typy shape czy super linia?
Chrupka, zacznij od czegoś małego ten ruch. Po prostu, choć coś 2-3 razy w tygodniu po pół godziny. A potem stopniowo dodawaj. Ja zaczynałam od czegoś takiego, wliczałam spacery w to i jakoś szło. Piszę co, jak długo i ile kalorii tym straciłam mniej więcej. Po tygodniu podsumowanie ile minut i ile kalorii w sumie. A potem to już głupio się opuścić, wypadało by raczej mieć choć odrobinkę więcej niż tydzień wcześniej. I chyba w sumie się już niźle w to ćwiczenie wkręciłam.
Co to jest to oczyszczanie? Przez dwa dni człowiek żywi się kiszoną kapustą?
123mr dokladnie, kapusta, 1 marchew, 2 jablka
co do ruchu to sie ruszam, roweruje, wlaczam cwiczenia z obciazeniem. biegam po tych cholernych schodach, wyciagam chlopa na zakupy. ale kiedys chyba mialam wiecej zapalu i nie wiem gdzie sie podzial
Chrupeczko, skoro cwiczysz, to jest dobrze!!! Moze zapal wroci? Bo przeciez ruch wciaga, staje sie pozytywnym nalogiem... Nie rezygnuj, a bedzie dobrze!
Napisz cos wiecej o swoim bieganiu - tez kiedys biegalam i przymierzam sie do powrotu. Uwielbialam to. Dzieki temu m.in. rzucilam palenie. A jak bylo u Ciebie?
Miałam na myśli własnie stopniowanie w celu takie wkręcenia się, że się chce. No, bo innego wyjścia nie ma, czeba się przyzwyczaić żeby polubić
lili ja zawsze byllam gruba, kiedys schulam 10kg i wciagnelam sie bardzo w zdrowe zycie, a poniewaz bieganie generalnie jest bardzo dobre dla kondycji calego ciala, postanowilam "potrenowac". troche to trwalo, ale nie az tak dlugo zebym mogla tylko biegac. stosowalam marszobiegi, a czas biegu nawet sie wydluzal w zasadzie juz nie pamietam czemu zrezygnowalam. a teraz znow mysle o tym, ale wstanie o 6 rano to chyba dla mnie za wiele..
ale mi sie wierci w bebechach po tej kapuscie. i nie zjadlam kilograma, nie ma takiej mozliwosci, juz za pozno nawet. moze jutro mi sie uda zjesc z pol kilo
Chrupeczko, ja tez nie biegalam zbyt dlugo, ok. 4 miesiace i tez, oczywiscie, zaczynalam od marszobiegow. Na poczatku umieralam po minucie biegu, a pod koniec, w swojej szczytowej formie , przebieglam ciaglym biegiem 11km 200m. No, ale na tym poprzestalam... Lecz ja sie nie dam i kiedys ten wymarzony maraton przebiegne!!!
Jesli znajde, wkleje link do topiku, na ktorym znajdziesz 8-minutowki do sciagniecia.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&start=345
Chcialabym cwiczyc je wszystkie, ale nie daje rady - jeszcze!
Buzka.
lili jestes kochana dziekuje za linke
a co do biegania i mojego lenistwa to ono zwyciezylo, obudzilam sie o 6 do wc, pomyslalam ze to godzina na bieganie i poszlam spac chociaz dzis chyba bym nie pobiegala bo znow charcze. to zapalnie oskrzeli czy cokolwiek to jest mnie wykonczy
Lili jest dobrym mobilizatorem
Zakładki