Witam i na wstępie życze powodzenia w dietetykowaniu! Jak ja zaczynałam się odchudzać, to dla mnie mięso też było największą zmorą. Nie mogłam sobie z tym poradzić! Cały czas podjadałam jakąś wędline albo ojcu wołowine z taletza. Sama niue wiem jak udało mi się nad tym zapanowac więc chyba niebardzo Ci pomoge. Poprpstu zamiast kanapek z serem jadłam kanapki z szynką alpo polędwicą jakąś i tak jakos się udawało. Teraz niestety musze zaczynać jeszcze raz chociaz nieco lżejsza
.
3mam za nas obie kciuki. Pozdrawiam i zapraszam do siebie![]()
Zakładki