RAZ I DWA CHUPKA ZLA!!!!!!!!![]()
![]()
![]()
nie zaciagnie mnieszef jej kazal jakies pieniadze komus zawiezc
szlag by to.
RAZ I DWA CHUPKA ZLA!!!!!!!!![]()
![]()
![]()
nie zaciagnie mnieszef jej kazal jakies pieniadze komus zawiezc
szlag by to.
Mam pomysł na ptasie mleczko. Ptasie mleczko należy zjeść. Podzieliłabym je na jakieś 50 g dziennie i spokojnie bym jadła. Te dwieście kilka kcal da się wygospodarować na takie przyjemności
Tego białka nie zrozumiem, bo wolałabym zjeść mniej białka, niż zastępować kaloryczne normy proszkami(btw ser żółty ma dość dużo białka jakieś 25-30 gram na 100 gram)
nooooo.. fitneski sa super laski.. mam nadziej stac sie taka pewnego dnia.. albo chodz w polowie taka.. nie mozna byc chciwym..
a zabnojca w spodnicy czytaj jako zabojca rodzaju meskiego :P ja tez nie chodze w kieckach.. chodz moze bym chodzila jakbym miala ludzkie lydki..
co do mleczka:
nieeeeee.. ja mam inny pomysl..
przekaz dalej jako prezent.. (nie, to nie jest chamskie) to mily gest i dobro dla siebie.. albo zapros kogos do siebie i poczestuj mleczkiem.. im wiecej zjedza goscie tym mniej ty zjesz chrupka!!!
oczywiscie bylo by szczytem nieuprzejmosci jakbys wystwila ptasie mleczko gdy przychodzi ktos na diecie.. ale coz.. zjedzenie.. hmm.. slodki pomysl.. ale tylko jesli potrafisz zjesc malo za kazdym razem.. ja po 1 kawalku.. zezarlabym reszte.. bo dla mnie tez nie ma polsrodkow!!
kup se badziwene lody sojowe.. skoro sa tam w anglii.. w nagrode.. ze nie zjadlas mleczka sojowego..
i oddaj je oddaj przyjacielowi ktoremu nie zaszkodzi albo wrogowi ktoremu zaszkodzi :P
123mr zolty ser ma sporo tluszczu, poza tym nie jem nic z nabialu oprocz jajek, bo mi nie sluzynie mowiac o tym ze taki napoj jest bardzo szybki do zrobienia i pelnowartosciowy.
maroxia wiem ze na jednym kawalku by sie nie skonczylo wiec nie mam zamiaru wcale jesc ptasiego. Lukaszkowi dam, ale poki co zapomnialam go zabrac z pracy, hehe
niezly odruch
i wiecie co?
poszlampol godziny,ale poszlam
![]()
![]()
![]()
Do proszku się nie przekonam i takNie no tak, kombinuję żeby znaleźć coś takiego, gdzie można potrawy segregować wg zawartości składników. Mam wrażenie, że gdzieś takie tabele widziałam. Ale może to być tylko projekcja moich chęci
Byłby to użyteczne niewątpliwie.
A co do ptasiego mleczka. Ja sobie przyjemności nie odmawiam, bo i po co. Przecież nie powiem sobie, że nie zjem ptasiego mleczka do końca życia. Wiem, że będę jadła, więc trenuję jedynie żeby nie zjeść całego pudełka na razUdało mi się już z orzeszkami. Są zdrowe, ale piekielnie kaloryczne. I mogą sobie stać. I zjem co najwyżej 5-6 sztuk nie więcej.
Staram się unikać wyrzeczeń, bo od razu mam ciągotki na zakazane
I gratuluję mobilizacji oczywiścieNajtrudniejszy pierwszy krok
![]()
no to tak a propos przyjemnosci wlasnie zlamalam kardynalna zasade mojej diety i zezarlam ciastko z subwaya co mi szefowie przytargali. sprawdzalam na stronie- 200kcal![]()
no dzis po raz pierwszy od poltora tygodnia zjadlam wicej niz 1000kcal, bo prawie 1200. nie moglam sie powstrzymac. ale nie przed zjedzeniem ptasiego mleczka, tylko przed zjedzeniem szynki westwalskiej, ktora mama Luka nam przywiozla jakis czas temu z polski. i to jest wlasnie to... no ale tym sposobem zalatwilam kolacje- 100g wedliny i troche mango.
tak sobie patrzylam na moje tickery i tak sie zastnawiam nad waga docelowa, czy to nie przesada. nigdy tyle nie wazylam, najlzejsza bylam jak mialam 69 kilo. to byly fajne czasy. mowie o caloksztalcie oczywisciejak dojde do tych 69 czy 70 kilo to bede w 7Niebie chyba. ale trzeba mierzyc wysoko.
123mr..
w takim razie jestes osoba bardzo silna.. mam takiego wojka.. ciocia mowi ze np: jesli wujek mowi: zjem dzis 3 palsterki szynki.. to nawet jesli ona mu ukroji 4 plasterki.. on zje tylko te 3 a reszte zostawi albo odda psu.. to podejscie jest dla mnie tak szokujace i tak rozne od tego co ja jestem w stanie zrobic.. ze, jak wszystko czego nie potrafie pojac, odczuwam przed tym respekt.. gratuluje.. 123mr.. nie rozumeim jak to mozlwie.. dlatego tym bardziej gratuluje..
no i chrupka
zjadlas ciastko.. potem sprawdzilas.. zdarza sie.. teraz masz dola.. i to najlepsze lekarstwo by nie popelnic bledu nastepnym razem..
troche szkoda.. jak duzo innychg rzeczy mozna by zjesc za 200kcal.. (przeliczam juz wszystko na jedzenie i kcal.. jak alkoholik przelicza rzeczy materialne i pieniadze na ilosc alkoholu.. hehe.. widac odchudzanie to tez walka z uzaleznieniem..)
nooo.. is ie zebralas w sobie!!!.. ciacho spalone..
a 1200kcal.. to nie jest praktycznie odstepstwo od diety.. zwlaszcza ze odlicza sie te kcal, ktore spalisz..a wiem ze tego nie robisz chrupka..
tak se ostatni o to bie myslalam (ostatnio czyli dzis w autobusie) i doszlam do wnisoku ze ty bys byla dobra zona spartanska.. oczysawicie mialas bys przerypane jak wszystkie tamte kobiety.. ale mniej niz wiele innych :P
Jaką masz podstawową/spoczynkową/ przemianę materii? Do tego jeszcze ruch nawet ten codzienny. Wiesz, że tak naprawdę to głodzisz swój organizm?
Wiesz, że to najprostsza droga do jojo. Że najpierw tracisz tkankę mięśniową. I nawet białko Ci w tym nie pomoże. Do przyswojenia białka i zrobienia z niego pożytku organizm potrzebuje sporo energii.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]i ogólnie przejrzyj [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nie rób sobie krzywdy.
Nie nie silna. Wystarczy sobie uświadomić, że ludzie, którzy nie mają problemów z wagą jedzą i ciastka, i pizzę, i orzechy, i czekoladę. Tylko niekoniecznie w hurtowych ilościach. I wystarczy starać się robić to samo. I to jest chyba naturalne, moja córeczka odkłada na stół nawet pół kostki czekolady jak już nie ma ochoty. Tylko nam coś tą normalną reakcję i wyczucie zaburzyło, a jak zaburzyło, to trzeba się nauczyć od nowa. Ja już nie chcę się nigdy w życiu odchudzać, to ma być ostatni raz i dlatego postanowiłam dojść do tego może dłuższą, ale mam nadzieję bardziej skuteczną drogąZamieszczone przez maroxia
![]()
Zakładki