w "Kwiecie Kalafiora" Musierowicz byla taka scena, ze dziewczyna miala kompleksy na pukcie figury i w ogole siebie, a tata zeby ja pocieszyc, ze dobrze wyglada, powiedzial: "Widac, ze zdrowe dziecko, dobrze odzywione, rozowe toto, przy kosci"
w "Kwiecie Kalafiora" Musierowicz byla taka scena, ze dziewczyna miala kompleksy na pukcie figury i w ogole siebie, a tata zeby ja pocieszyc, ze dobrze wyglada, powiedzial: "Widac, ze zdrowe dziecko, dobrze odzywione, rozowe toto, przy kosci"
no to ją pocieszył
ja czytałam idę sierpniową, ale tam panienka miała kompleks na punkcie swojej chudości, więc z książką nie trafiłam... ale fajna była;d
No takie uwagi to człowiek czasami chyba za powaznie bierze. Pozatym osoby które maja nadwage czesto (co powszechwnie wiadomo) zrzucają większosc swoich problemów wlasnie na to że grube sa i dlatego im sie nie udaje to czy owo. Ja czasami się przyłapuje na jakichs absurdalnych tłumaczeniach sytuacji i zawsze na koncu tego łancuszka znajduje się wielki napis "bo gruba jesteś".
Cięzko sie tego wyzbyć, strasznie wrosło mi to w głowe.
Ok no więc nad jeziorkiem nie było tak żle. Jak już się przełamałam i się rozebrałam to dalej było już ok. No był taki mały incydent, ale już mi się pisać nie chce
W każdym razie z dietkowaniem to nie poszło dobrze Też duuuużo zjadłam, a wczoraj w domku moje ulubione spagetti było i też zjadłam 3 razy
No ale od dziś to się znów do pracy biorę, ale już tak na zdrowo czyli ok 1000 kcal
Dzięki za wsparcie, było potrzebne i przydało się
A wczoraj to sobie poszłam z Krzysiem pobiegać - on w liceum był najlepszy w bieganiu w 3 kategoriach przez 5 lat, to samo mówi przez się - i sobie pomyślałam "a, pokażę mu jak ja już dobrze biegam " ale... (zawsze się jakieś ale znajdzie) mój biedny obiadek zaczął mi ciążyć i nie wygodnie mu było w brzuszku więc próbował się wydostać na świat No i musiałam przestać biegać Ale mu pokazałam, temu mojemu Krzysiowi - no był pod wrażeniem, rzeczywiście
Ale on jest kochany i zrozumiał hehe
A jeśli chodzi o te laski nad jeziorkiem to ta foto modelka ma taaaaak idealne ciało ani grama tłuszczu, zero celulitu, same mięśnie i taka opalona ślicznie
No i przez to opalanie - na solarium - taka się brzydka na buzi zrobiła, że w pierwszym momencie to jej nie poznałam haha, a może po prostu się nie umalowała sama nie wiem. Ale była sympatyczniejsza niż ostatnio, tylko taka troszkę głupiutka.
A zagrożenie przyszło z innej strony Bo ja to sobie myślałam, że to ona będzie moją największa rywalką, a tu taka dziewczyna innego kolegi się jakaś za ładna jak na mój gust zrobiła, bo Krzyś powiedział, że ładna jest. No ale pal sześć ztymi chłopakami
W końcu ze mną jest nie i po sprawie
Zaraz sobie zjem jugurcik pyszny mniam i porozglądam się co tam u was słychać
Odchudzanie jest w głowie
Każdy kęs jak wyrzut sumienia
Przyłapuje sie na tym, ze jak czytam posty niektórych dziewczyn
to mysle sobie, kurcze, ale laska ma problem,
rzeczywiscie musi byc co najmniej tak gruba jak ja
świetnie ją rozumiem itd...
a potem zjeżdżam do suwaka i patrzę
ze odchudza się z 55 na 48
i mysle sobie, ze ważyłam tyle , gdy miałam 10 lat
i nigdy wiecej nawet o tym nie marzyłam!
a jednak rozumiem ten sposób myślenia
bez względu na wielkość
to niezgoda na własne ciało,
ciągłe niezadowolenie z siebie
brak pewności siebie i wszystko to razem wzięte.
u dziewczyn do tego brak chłopaka, lub niepewność tego,
czy sobie nie znajdzie innej
ja, gdy będe wazyła 70kg
będę szczęśliwą szupłą kobietą
2 rozmiary mniejszą.
i tylko dlatego, ze tak ustawiłam to sobie w głowie
Trzymajcie sie dziewczyny
praca nad tym będzie wam towarzyszyc do końca zycia pewnie
i nie warto rezygnować,
ale dla zdrowia
a nei dlatego, zeby zwalczać swoje własne ciało.
Ale zobaczcie jakie to jest smutne... tyle jedzenia na pólkach w sklepach i pieniędzy czasami tez nie brakuje a tu zdarza się ze dziewczyna umiera z głodu.
Każda reklama to sprzeczność bo pszyny KALORYCZNY batonik reklamuje piękna szczupła modelka - czlowiek zaczyna wariowac po prostu
jejc justynia ale Ty masz podejście do życia, też bym tak chciała :P
Aniu prawie sie poryczałam czytając Twojego posta, ze wzruszenia
wezcie mi poustawiajcie tak w głowie, błagam
aniakuleczka - zgadzam sie. Polowa lezy w glowie.
Zawsze wazylam okolo 54 - 56 kg. Jak przytylam do 66, moja mama nie dawala mi spokoju, ze gruba jestem.
Jak przytylam do 72 nie mowla juz nic - jak schudlam do 66 - zachwycala sie, ze jestem znowu "normalna"
wszystko jest relatywne. Jak stane obok maryli rodowicz, to tez bede chuda
-----------------
Justynia - umieram ze smiechu jak czytam o tych fotomodelkach i innych "pieknych"
No ja np aż tak jak te dziewczyny to nie chciałabym wyglądać, ale z 5 kilosków więcej to tak, a tak poza tym to chyba przytyć łatwiej niż schudnąć, więc dziś to bym wolała jak one wyglądać, a już za tydzień jakiś to właśnie te 5 kg bym więcej miała i bym chyba była idealna.
ANIUKULECZKO widzę, że się nam tu talent nowy siakiś pisarski rodzi No normalnie nam tu przemówienie trzasłaś, że aż normalnie nie wiem co napisać hehe
BUCIIK ja to sobie myślę, że trochę szczęścia każdemu się należy no a jeśli mi szczęscie tylko jedzonko daje to czasem muszę się uszczęśliwić i się buciiku nie przejmuj niczym bo spoko laseczka z Ciebie
NINTI no a gdybyśmy np my miały reklamować takie batoniki to ja np bym je wszystkie pożarła w pięć minut i by na mnie zbankrutowali hihihi a tak poza tym to kto by się na taką reklamę nabrał oni qrna chcą sprzedać te batoniki, więc wszystkich chwytów używają No ale masz rację paradoks taki i kuszą nas ci skubańce kuszą
A ja to dziś zrobiłam takie ciasteczka czekoladowe to nawet nie ciasteczka tylko takie coś co się nazywa "szyszki" bym wam dała przepis, ale nie dam żeby was nie kusić - no chyba, że będziecie chciały- w każdym razie one są taaaaakie pyszne i całą blache i zjadłam
Od jutra biorę się za siebię więc nie krzyczcie na mnie za ciasteczka bo ja qrcze nawet nie żałuję - oj to chyba nie najlepiej o mnie świadczy
Ale od jutra obiecuję wam bo jakbvym sobie obiecała to bym nie dotrzymała tej obietnicy
Zakładki