w sumie to ja takie zarcie uwielbiam chociaz sama nie wiem czemu bo jem to moze raz na rok :P albo jeszcze zadziej hehe ale no coz.. moze sobie za jakis czas pozwole na jakies rarytasy :P tym czasem mysle co juz sobie tu upichcic jak za 7 dni skonczee diete.. oczywiscie takie potrawy zeby lacznie sie zmiesci w 1000 kaloriach w sumie to o dzisiejszym dniu to nawet nie warto wspominac :P only dwie lyzki zupy i kilka marchewek :P no coz pocieszam sie tym ze jutro mam owoce <jupi> 25 min pojezdzilam na rowerku i troche zrobilam cwiczen na rece..chociaz planowalam wiecej to juz sil mi zabraklo :P jutro napewno to nadrobie skoro sie najem owocami itd bedzie luuuzik..ale juz nie moge sie doczekac jak skacze ta diete.. i jak bede mogla jesc w miare normalnie.. dzisiaj przed nosem postawili mi lasagne.. mrrr tak siedzialam i sie na nia patrzylam i o malo sie nie skusilam :P ale wstalam i schowalam ja do lodowki hehe nie ma mowy zebym teraz sobie diete spieprzyla :] ten tydzien zleci pewnie szybciej no i byle do nastepnego wtorku :]
Zakładki