-
Beverly :D :D :D O! A ja juz myslalam, ze tylko my takie dziwaki jestesmy, co to okna pootwierane musza miec :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink: Witaj w klubie! :D :D :lol: :lol: :lol: :lol: Ale jak sie gdzies w gosci jedzie i nocuje, to nie jest latwo, oj nie jest :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Kasi3k....mam szczescie, ze sie z dziewczynami umowilysmy na Weidera, akurat jak skonczylam odchudzanie :wink: , to mam motywacje zeby codziennie cwiczyc i sie trzymac...choc masz racje...pod koniec latwo nie jest...mi sie ostatnio ciagle chce jesc. Ale mysle tez o tym, ze lato wkrotce 8) 8) 8) 8) 8) Trzymaj sie dzielnie :D :D :D
Dobranoc dziewuszki :D :D
-
Tagottko,
i jak sytuacja pogodowa dzisiaj?
Trzymaj sie w końcu mamy piątek :D
-
Miłego piąteczku Gosia :lol:
-
Mnie też ciagle chce się jeść. Ale muszę przełamac i dojść do konca
-
witam witam :D
Krowy nie lataly, dom sie nie zawalil, chociaz po raz pierwszy w historii Niemiec kolej wstrzymala cala komunikacje :shock: Tysiace ludzi musialo zostac na dworcach, porozdawano koce, napoje, jedzenie, zapewniono nocleg.... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Dzisiaj nadal wieje, ale slonce wyszlo 8)
Troche od rana mam problemow z firma, takie tam urzedowe sprawy i niestety wszystko potrwa okolo tygodnia, wiec do tej pory jestem zablokowana zawodowo, nie moge nic ruszyc bo musze na jeden papier czekac :? :? :? Nie nie - wcale nie skacze do sufitu z radosci, ze urlop przymusowy......bo taki urlop oznacza tygodniowy przestoj w interesach, czyli niezarabianie :? Trudno. Trzeba to trzeba :?
Potwierdza sie tylko moja teoria, ze jak cos sie nie uklada, to zawsze lancuchowo :?
Ide na kawe i zycze Wam udanego piatku :D
-
Goska, ja juz od dawna mowie, ze to biurokratctwo tu u nas tylko zycie zatruwa :? :? :wink: :wink: ale sila wyzsza, coz zrobic, taka to juz nasza zakichan polityka :wink: :wink: Mam nadzieje , ze urzednicy beda z Toba litosciwi i jednak szybciej dostaniesz papierek niz zakladane jest i ruszysz z interesem cala para :wink: :wink: Tobie tez milego i mniej dmuchanego piatku :wink: :wink: W HH leje jak z cebra :roll: :roll: :twisted: :twisted:
-
Gosia, niech się szybciutko sprawy zawodowe ułożą (chociaż tydzień to tydzień :lol:) i niech przymusowy urlop się skończy :wink:
Przepraszam, że jeszcze na moment wracam do sprawy podejścia rodziców Twoich do Endrju, ale jestem w lekkim szoku, że ONI GO NIE ZNAJą .......
Jej, nie znać kogoś i już wiedzieć, że ten ktoś jest nieodpowiedni dla Ciebie, to duży wyczyn!
No nic, więcej już ani słowa na ten temat :roll:
Miłego piątku!
-
Witaj Gosieńko!
U nas wiało lało ale jest ok.
4 os nie żyją.
Drzewa i ciężarówki poprzewracane.
Jak ja się cieszę że tata wczoraj zjechał do domu.
Bo on na tirach.
Ale bym nerwa miała a tak spał w łóżeczku.
Nie zazdroszczę Ci takie jsytuacji - mowa o tygodniu rozwalonym.
Znam to i wiem że potem jest podwójna robota.
A co do ukrywania chłopa dla dobra mamy to ja to znam.
Więc wiem że to nie komfoortowa sytuacja.
Ale mąż do mnie wczoraj zadzwonił z pytaniem " a Ty żyjesz? "
A ja "żyję" to on " To dobrze "
O co mu chodziło o ja pojęcia nie mam...
Pozdrawiam i miłego dnia
-
No szczerze mowiac tez sie zdziwilam czytajac ze Twoi rodzice nie znaja Endrju... moze to ta przyczyna, moze jednak powinni go poznac i wtedy by cos w nich peklo? W koncu fajny facet, my wszystkie go lubimy :D :wink:
Gosia, lepiej z domu jeszcze nie wychodz, nie wiadomo kiedy znowu poteznie dmuchnie! U nas nie bylo az takiego wiatru a jednak troszke szkod powyrzadzal.
Ja tez nie zasne przy zamknietym oknie wiec zwykle mi wiaterek hula po pokoju i swiszczy pod drzwiami. Brrrrrr... tego akurat nie lubie... :evil:
-
BOOOŻE :!: JAKIE ŚLICZNE, MALUSIE SPOOODENKI :lol:
MOJEMU SZWAGROWI DACH ZERWAŁO I OKNO WYWALIŁO :cry:
CHCIAŁABYM MÓC POWKURZAĆ SIĘ ZNOWU NA MAMĘ :? ALE PO WYLEWIE, KTÓRY PRZESZŁA W MAJU NA RAZIE TO NIEMOZLIWE. JESZCZE NIE CAŁKIEM DOSZŁA DO SIEBIE. (AFAZJA). CO PRAWDA ROZUMIE WSZYSTKO, ALE Z PAMIĘCIĄ U NIEJ NIE NAJLEPIEJ I TRUDNO JEJ SIĘ WYSŁOWIĆ. CHCIAŁABYM BARDZO, BARDZO, BARDZO, ABY JESZCZE KIEDYŚ MI POMARUDZIŁA.
CHYBA MUSZĘ SOBIE POSZPERAĆ COŚ O TYM TAJEMNICZYM PANU W. TYLKO CZY DAM MU RADĘ?