Gosiu trzymam kciuki i czekam na wieści!
Wersja do druku
Gosiu trzymam kciuki i czekam na wieści!
JESTESCIE KOCHANE DZIEWCZYNKI MOJE :D :D :D :D :D :D :roll: :roll: :roll: :roll: DZIEKUJE WAM ZA WSZYSTKIE CIEPLE SLOWA, TRZYMANE KCIUKI I ZYCZENIA :) :) :) :) :) :)
Krotko tylko, bo musze sie pacjentem zajac :wink: :wink: :wink: :wink: Endrju mial miec wsadzone dwa implanty - z prawej i lewej strony. Operacja trwala znacznie krocej niz planowano (bo tylko 2 godziny ), poniewaz w trakcie sie okazalo, ze z lewej nie bedzie mogl dostac implanta, bo ma w tym miejscu za cienka kosc szczeki, trzeba wiec bedzie wsadzic tam korone. Z prawej natomiast dostal implanta i nawet nie ma tak paszczy spuchnietej jak myslalam :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: Powoli tez juz przechodzi mu narkoza, zaczyna nawet cos tam mamrotac, choc z trudem, bo ma troche pokaleczone gardlo od rury do oddychania :? :? :? :? :? :? Ale wyglada niezle :wink: :wink: :wink:
Narazie jestesmy tylko na herbacie z szalwi, a ja jeszcze na 2 kawach (ktore w zasadzie tez powinnam odstawic, bo widze, ze lubemu slinka leci na widok mojego kubka :wink: :wink: )
JESZCZE RAZ DZIEKUJE ZA TO ZE JESTESCIE :D Mam nadzieje, ze dam rade odezwac sie wieczorem! Buziaki :D
No to super, że wszystko się ładnie udało.
Tzn. szkoda, że nie da rady wsadzić drugiego implanta, tak jak chciał Endrju, a dobrze, że z tym jednym wszystko OK. Teraz trzymam kciuki, żeby się ładnie przyjął. I żeby pacjent nie cierpiał strasznych boleści, jak mu zupełnie znieczulenie zejdzie.
Tagg, ale Wy się nawilżycie teraz... :wink: :wink: :wink:
No to teraz juz z gorki :D
Melduje sie ponownie, bo pacjent zasnal 8) :D :D :D :D
CALE 80 KALORII mam w brzuchu dzisiaj :shock: :shock: :shock: :shock: Normalnie to mi sie wydawalo, ze na takiej ilosci to sie lezy trupem :lol: :lol: :lol: :lol:
dwa kubki kawy i szklanka soku warzywnego :shock: I nawet jakiegos szczegolnego glodu nie czuje....pewnie wroci jak caly stres opadnie :wink: :wink: :wink:
Endrju nafaszerowalam przeciwbolowymi, bo juz go pobolewac zaczelo, wypil szalwie i zasnal jak dziecko :wink: Chyba nie bedzie tak tragicznie z jedzeniem, podobno po 3 dniach mozna juz miekkie rzeczy palaszowac :lol: Jakies pure ziemniaczane czy cos w tym guscie :roll: :roll: :roll: Nie znikne wiec calkiem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzsiaj rano pomyslalam sobie jak mocno jestesmy w zyciu uzaleznieni od przyzwyczajen. Wstalismy rano i po umyciu sie nie wiedzielismy co z soba zrobic, bo ani kawy nie mozna bylo wypic (tzn ja moglam :roll: ),ani sniadania zjesc .... :roll: :roll: :roll: i caly poranek byl jakis taki niepelny, bzcelowy, dziwaczny :lol: :lol: :lol: Jedzenie w zasadzie "organizuje" cale nasze zycie......
Dobrze, ze już po. Szybkiego powrotu do gardłowo-przełykowego zdrowia rekonwalescentowi zyczę :) I wiernej połowicy, żeby sie na płynach nie męczyła, bo jeszcze schudnie i co będzie :?: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gosia, cieszę się bardzo, że już po :P Mam nadzieję, że teraz już wszystko pójdzie z górki :P :P :P :P
Dużo zdrowia dla Endrju i muszę jeszcze jedną rzecz napisać, no muszę :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jesteś niesamowita! Ja bym się tak nie poświęciła dla faceta :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
... oczywiście opiekowałabym się, pomagała, wspierała, ale na pewno nie przeszłabym na płynną dietę tylko dlatego, że mój facet musi na niej być :lol:
Buźka :) :) :) :) :)
dopiero jeden dzien wytrzymalam :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Ale - tak jak mowilam - od ponad roku na diecie jestem i uswiadomilam sobie, ze przez ten caly czas Endrju mi towarzyszyl, jak juz chcial zjesc cos niedietytcznego to sie dziesiec razy spytal czy moze :wink: i przez caly ten rok jadl wszystko co gotowalam :lol: :lol: :lol: :lol: (a gotowalam dietetycznie), nie podtykal mi pod nos zadnego zarcia, nie kusil...nooo...moze tam kilka razy mu sie "wymsklo" :wink: , ale w gruncie rzeczy nie opuszczal mnie na krok :) W dodatku gdybym w srodku nocy wstala i powiedziala, ze ide biegac, polazlby za mna :lol: :lol: Tego akurat jestem pewna w 200%...no i tez kilka razy sprawdzilam :wink: :wink: :wink:
Jednym slowem wiem, ze zawsze moge na niego liczyc i - co tu duzo gadac - jestem w nim tak zabujana po uszy, ze sama bym dla niego chyba tez wszystko zrobila :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
------
a pacjent ma sie juz calkiem niezle, chociaz wszyscy nas strasza, ze siniaki i inne takie moga mu wyskoczyc dopiero jutro :roll: Narazie jest naprawde bardzo dobrze. :roll:
Spozywczo tylko :
Ja: kawa, sok wielowarzywny, sok pomidorowy, COLA Zero, woda
Endrju: sok wielowarzywny, szalwia, rosol, woda :roll: :roll: :roll:
DA-MY RADE! DA-MY RADE :roll: :roll: :wink: :wink: :wink:
Tag, fajni jesteście :)
Gosia, ja też kocham mojego faceta, ale chyba nie tak mocno, jak Ty swojego jednak :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A Colę ZERO i ja wreszcie piłam :wink: :wink: u nas jest niedostępna, ale za to w Egipcie jest bardzo łatwo dostępna :wink: :wink: :wink: :wink: