Witam was ponownie!
Dzien mi minal szybko, ostro trzymalam sie diety, zrobilam sobie godzinny spacer i pojezdzilam na rowerku ( ale tylko 15 minut bo wiecej nie umialam wytrzymac) Uczylam sie tez jesc powoli, delektujac sie kazdym kesem i musze powiedziec bylo to trudne, bo do tej pory wrecz wszystko szybko polykalam w ogromnych ilosciach Mam nadzieje ze jutro bedzie podobnie i ze nie obudzi sie we mnie ta zarloczna bestia nad ktora trudno mi zapanowac To tyle na dzisiaj, postanowilam sie wazyc raz na 2 tygodnie wiec mam nadzieje ze za niedlugo zamiast 120 kg bede mogla napisac tu jakas mniejsza cyferke. Pozdrawiam wszystkich cieplo i zycze cudownych snow