Cześć. Długo mnie nie było ale miałam mały remoncik w domu. Tylko pół mieszkania przewróciłam do góry nogami. Odrazu zawiadamiam, że nie liczyłam kalorii bo nie miałam czasu ani przyznaję się bez bicia ochoty. Mimo szczytnych założeń chyba mam tego mojego pseudo odchudzania serdecznie dosyć. Cos mi się wydaje że zrobie sobie przerw. Od prawie pól roku nic innego tylko liczę kalorie, każdą rzecz sprawdzam najpierw pod kątem kaloryczności. Boję się że mam lekkie odchyły od normy. Straciłam całą przyjemność z jedzenia, życia a efektów rzadnych nie ma. Niby się odchudzam a w tajemnicy przed sobą (to dopiero odchyłka nie) jem. Dlaczego w tajemnicy przed sobą bo wmawiam sobie, że przecież kawałek, łyżeczka czy jeden wafelek wcale za dużo nie jest. I tak oszukuję się i zamiast chudnąć spowrotem nabieram. Kosznar!!!. Więc chyba pójdę na urlop od diety albo przynajmniej od liczenia kalorii. Zobaczymy. Nawet zalecają aby zrobić przerwę w odchudzaniu. I chyba tak zrobię. Ale to nie znaczy że przestanę się odzywać. Będę forum i swój pościk odwiedzać. Może za tydzień lub dwa przejdzie mi i wrócę. Zobaczę jak długo to będzie trwało ale wrócić to napewno wrócę.
Cześć do usłyszenia a właściwie do napisania.