Aga jestes niesamowita mimi choroby tak dzielnie ćwiczysz...Pozdrawiam!!!!
Wersja do druku
Aga jestes niesamowita mimi choroby tak dzielnie ćwiczysz...Pozdrawiam!!!!
Aguś dużo zdrufka :wink: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia :D
Witam i o zdrowie pytam!
Ja zaczynam znowu kichać na monitor!
Pozdrawiam
Śniadanko wciągnięte solidne i przegryzka w postaci jabucha i mam na koncie ponad 400kcal - całkiem dobrze,jak na samo poludnie :lol: :lol: :lol:
teraz zastanawiam się, co dalej, bo naszła mnie ochota na torebkowe-biurowe :wink: jedzonko. I mam do wyboru zupa porcja warzyw albo...kisiel :wink: :wink: :wink:
Kisiel kusi, bo do słodyczy trochę mnie ciągnie (no dobra, przyznam się, nie trochę, ale JAK CHOLERA :evil: ).. Ale chyba jedna się jeszcze nie poddam i zupkę zjem, coby zdrowiej było :wink: No zobaczymy :roll: :wink: :wink: :wink: :lol:
Zupka, zupka! :lol: :lol: :lol:
Zjedz Aguś zupkę, wygrasz w ten sposób z samą sobą, znaczy się z chętką na słodkie :wink: :lol: :D
Dzień dobry laseczki :D
Kasia, wczoraj jakoś mi się odechciało i tego i tego :wink: więc dylemat pewnie zostanie na dziś :wink: :wink: :wink: Za to kalorii zaoszczezilam i na obiad mogłam sobie pozwolić na 1,5 naleśnika z serem 8) Miały być dwa, ale mi się nie zmieściły :shock: :shock: :wink: Usprawiedliwiac się jakoś nie czuje potrzeby, bo to planowane, ale dla porządku powiem, że takie przeźroczyste prawie były o średnicy ok 20cm.
No a wczoraj mialam bardzo....hmmmm....powiedzmy, energiczny dzień :wink: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Czytaj: burza z pirorunami między mną a małżem :roll: :?
Burza to prawdziwie wiosennabyła, nagle nadeszła, pogrzmiało zdrowo, cieply deszczyk :wink: i zaraz potem słoneczko :wink: :wink: :wink: :wink:
No ale zanim to słoneczko się pokazało, to trochę kalorii straciłam chyba na samo to, co się we mnie gotowało :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Potem emocje opadły i łepetyna mnie zaczęła boleć (zawsze tak mam po takich akcjach :roll: ) dlatego powiedziałam sobie, że tylko PAW i do łóżka z proszkiem przeciwbólowym... Ale jakjuz weiderka odrobiłam, to pomyślałam, że boczków tak odłogiem nie zostawię, no a potem nogi postanowiłam rozruszać.. i jeszcze trochę ćwiczen na ręce, bo wyobraziłam sobie, że jak to tak: na brzuchu mięśnie, na nogach mięśnie, a tu zwisy mam mieć :?: :?: :?: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink:
No i jak spojrzałam na zegarek, to okazało się, że 55 min zleciało :roll: :lol: To porozciągałam się jeszcze i godzina wyszła jak w łeb strzelił :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Potem wlazłam do łazienki (trochę jeszcze na złość :wink: ) i wylazłam po następnej godzinie - kompiel z pianką, peeling z kawy, masażyk tu i ówdzie, balsamowanie się piecioma różnymi specyfikami i pazurki i jakoś tak zeszło.... :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol:
No ale wyszłam odmieniona (głównie psychicznie :wink: ) i bez bolącej głowy :lol: :lol: :lol: :lol:
A dziś humor mam doskonały :lol: :lol: :lol:
Antybiotyku dzien ostatni w planach ma dwa dni ćwiczeń domowych a potem trza by się do tego biegania przymierzyć :wink: :wink: :wink:
Uuuuu ....... burza ale jeakie jej efekty :wink: no i mam nadzieje ,ze kalorie na zgode to potrójnie bedą spalone co 8) :lol: :lol: :lol: po tym maku szczególnie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Aguś wszystkiego dobrego :D
Witaj Aga!
Ta to miała wczoraj ciekawy dzionek.
Nalesniki....mniam.
Pzdrawiam i miłego dnia
Aga, pozdrawiam serdecznie i ekspresowo, bo zarobiona dzisiaj jestem, ale są plusy tego zarobienia: czas szybciej płynie :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzień miałaś świetny, mimo burzy na linii żona - małż :lol: :lol: :lol: ale jak taka burza potrafi oczyścić, wręcz ma działanie lecznicze :lol: :lol: :lol:
Zmykam pracować dalej :?
No i dzień w pracy mija powoli :wink: Co miałam zszamać, zszamałam, na liczniku 620 kcal - całkiem dobrze :lol:
Dziś na obiadek kuleczki wieprzowe pieczone 8) Z chudej wieprzowiny, z sokiem pomidorowym aż specjalnie policzyłam kaloryczność i wyszło mi ok 180 kcal/100g. Do tego jakaś surówka i ryż i jest solidny obiadek :lol: :lol: :lol:
I tą zaletę ma, że dla siebie osobno nie trzeba gotować 8)
Rodzince tylko sypnę do zapiekania jeszcze serem, w końcu oni sie nie odchudzają :roll: :roll: :roll: :wink: