Aga, spokojnego poniedziałku i ciepłego, bo ja właśnie marznę :lol: :lol:
Wersja do druku
Aga, spokojnego poniedziałku i ciepłego, bo ja właśnie marznę :lol: :lol:
Widze że weekend był pełen pokus. W sobotę poległaś, ale mam nadzieję że na rodzinnymbiesiadowaniu się nie dałaś.
Słonecznego dnia.
Miłego dnia Ci życzę
Dzień dobry :D
Na rodzinnym spotaniu było SUUUUPER :lol: Tak rodzinnie właśnie :wink: :lol: Odpoczęłam, pośmiałam się, pogadałam z każdym po troszku :D
Kalorii nie zjadłam ponad plan, za to wszystko smaczne i zdrowe 8)
Ale za to usłyszałam od dawno nie widzianych czlonków rodzinki, że już za bardzo schudłam :shock: :shock: :shock: No, komentarze były niepochlebne raczej :roll: Że "tyłka nie mam", że policzki zapadnięte.... :? No miłe to nie było. Ale za to siostra stryjeczna nie mogła wyjść z podziwu i pytała o sposób a podrośnięty brat cioteczny (17 lat) powiedział, że się niezła dżaga zrobiłam :shock: To chyba komplement :roll: :wink: :lol: Pocieszam się, że wszyscy krytykujący starszej daty i przyzwyczajeni do innych standardów :wink:
No i utwierdziło mnie w przekonaniu, jak inaczej ciało wyćwiczone nieco wygląda od nie-cwiczonego (przy tej samej wadze), bo kg mi nie spadło dużo, tylko proporcje sylwetki się zmieniły. A co do spadku, to dziś było na wadze 0,5 kg mniej, bo 62,3 się objawiło. Zadowolona jestem, tym bardziej, że w ciągu tygodnia migało mi już poniże 62, więc mam nadzieję na dalsze spadki :wink:
Wczoraj wzięłam też na moje biegi sprzęcik do mierzenia odległości i wyszło mi, że przebiegłam 7,5 km :shock: :lol: :lol: :lol: To więcej, niż myślałam, że biegam :P
dodać do tego rozgrzewkę przed biegiem i rozciąganie po wyszło ok 70 min ćwiczonek :D
Tego posta napisałam za czwartym podejściem, bo ciągle coś pilnego wyskjakuje, ale przecież po to się jest w pracy, żeby pracować :wink:
Miłego dnia dziewuszki :D
Dobra jestes.
Ja czasmi posta mego piszę w 3 częściach.
A co do tych nie miłych pochlebstw to ja słyszałam podobne na stypie.
Ale co tam - grunt że my dobrze się czujemy.
Pozdrawiam
Dżaga to niewątpliwie komplement :lol: :lol: :lol: :lol:
Aguś, ja już jakiś czas temu stwierdziłam, że choć teraz ważę więcej niż kiedyś już osiągnęłam (56 kg), to wyglądam o niebo lepiej, bo ciało wyćwiczone, jędrne, umięśnione zdecydowanie lepiej wygląda od luźnego flaka, choćby ten flak ważył mało :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
7,5 km? :shock: To bardzo dużo, niezła jesteś :D :D :D :D :D :D
Ja od mojej cioci ukochanej (naprawdę ukochanej, nie piszę tego z przekąsem) też w czasie świąt usłyszałam, że "taka chuda jestem i dupkę mam malutką i cała jestem malutka" :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: I dobrze Kasia, ja tam bym chciała być "malutka" :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
Dokładnie :!: Ja tam zdecydowanie się lepiej czuje w moim mniejszym, wygimnastykowanym trochę ciele :!: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Oskubana
Na koncie coś koło 550 kcal. Czyli jest git :wink:
Na obiad indyk gotowany (no, kawałek jego nogi :wink: ) + sałata ze szczypiorkiem i jogurtem.
A na kolację jakas rybka chyba zapuszkowana, bo cos dawno nie jadłam. Czyli same pyszne rzeczy 8)
Na deser bieganie po parku za córcią, która uczy się jazdy na rowerze + baaardzo relaksujące wieczorne bieganie w samotności 8)
ależ dziś jest dobry dzień 8) 8) :wink: 8) :lol:
Kurcze fajnie miec dzieci, nie dosc ze to slodki ciezar to jeszcze pomaga w zgubieniu kg :D
Aga widze ze sie zabralas za bieganie :]
Ja juz je zarzucam bo mój orbitrek znów na chodzie :] :] :]
Usciski!!!
tez dzis biegalam, a raczej probowalam, wole marsz
buziak :D