-
oj :!: Dziś to nie chce mi się na siebie patrzeć :?
Wczoraj przesadziłam z jedzonkiem wieczorem :oops:
Nie był to typowy napad, bo cały czas miałam świadomość tego, co robię, cały czas liczyłam kalorie i jednak pilnowałam, zeby nie przesadzić, ale 1800 kcal było :oops: :oops: :oops:
A dlaczego to zrobiłam - nie wiem :?: :?: :?:
Nie czuję się z tym najlepiej, ale też nie dramatyzuję zbytnio :wink:
Jestem tuż przed @, a wtedy zawsze ochoty różne mnie gonią, jakbym w ciąży była :)
Małż mój przez to prawie co miesiąc stresa ma :D :D :D
Dlatego staram się przed nim kryć jak zjadam cały słoik ogórków w occie a zaraz potem miód ze słoika :D
Dziś przez to wczorajsze jedzenie czuje się ociężała a i puchnę z godziny na godzinę - przyjemne to nie jest :?
Jutro mija miesiąc, ale podsumowanie przesuwam o cały tydzień, bo u mnie zatrzymanie wody przy @ jest wyjątkowo duże - różnica nawet 3kg, to norma.
Dziś już grzeczna będę :? A jak zacznie brzuch boleć (norma :) ) to i opychać się nie będę :D
Miłego dnia wszystkim życzę :!: :D
-
Aga - mnie tez czekaja babskie dni jakos w weekend :? U mnie niestety jest na odwrot - jak zaczyna brzuch bolec, to odczuwam to po czesci podobnie jak podczas ekstremalnego glodu :? i wydaje mi sie, ze jak cos zjem, to przestanie bolec :?
i tez juz dzisiaj czuje, ze mi rece puchna i woda generalnie stoi w organizmie :?
Nie stresuj sie wiec wczorajszym jedzeniem - jak juz nie raz pisalam - wystarczajaco jestesmy "poszkodowane", zeby jeszcze sobie utrudniac w te dni zycie :wink:
trzymaj sie dzielnie! :D
-
Och... a też miewam wilczy apety w te dni... ale w upale jakoś predzaj udaje sie to stłumić... Zreszta tak naprawde mi sie nie chce liczyc kalorii, na wyczucie staram sie aby było to w okolicach 1000, a jak mam zjesc cos nadprogramowo, to staram sie aby przynajmniej było zdrowe.
-
O jaacie :!: Ale ciężki dzień :cry:
Najchętnie połozyłabym sie do góry opuchniętym brzuchem i zeby ktoś mi smakołyki donosił :oops:
A tu jeszcze w pracy parę godzin... :evil:
Powstrzymuje się teraz, żeby nie pożreć za wcześnie swojego ostatniego przygotowanego posiłku (papierowe pieczywko x 4 + 2 plasterki sera light +pomidor).
Dwa jużb yły: 200+100kcal, a czuje się głodna jak wilk :?
Jeśli za wcześnie zjem, to bedzie mnie kusiło bardzo, żeby do barku skoczyć, a tam ciastka, pączki.... ehhh :roll:
Co za próba charakteru :o
Oj dziś potrzebuje zaciśniętych waszych kciuków :!: :)
-
oj agus trzymamy trzymamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :roll:
-
no...trzymaj sie dzielnie !!
ja tez mam dzis dzien "jedzeniowy", przez głupiego (ale pysznego) arbuza nastukałam sobie w sumie 850kcal i chce mi sie jeszcze i to już.
bądźmy silne :lol:
-
To ja trzymam kciuki mocno :) bedzie ok :)
-
Jedzenie wpadło we mnie jak w studnię :wink:
I nie ma :cry:
Ale juz kryzysik chyba mija :) W końcu niedługo zacznie mi się weekend :!: :D :D :D
W pracy luzik, więc co chwila tu zaglądam i to strasznie poprawia humor :D :D :D
Trzymajcie się ciepło/chłodno dziewczynki i miłego weekendowania :P :P :P
-
witam
kryzysik to ja mam, a raczej juz miałam bo wczoraj przesadziłam z jedzonkiem a dzisiaj tego załuje jak zawsze bo takikich zdarzeniach :evil: które mam nadzieje ze sie juz nie pojawia ponownie.
trzymam mocno kciuki za ciebie
a jak tam dzisiaj :?: :?:
pozdrawiam
-
heellloooo
mam nadzieje ze korzystasz z wolnego a glod minal :D wraz z wszelkimi dolegliwosciami :D