ja pączki lubię niestety :P

nie wiem nawet ile dziś zjadłam kcal, ale koło 1000 będzie zaczyna mi się nudzić wpisywanie tego w dzienniczek w glowie przeliczam :P

dziś rano stanęłam przed lustrem zobaczyć dokładnie jak tam moje nogi... i wiecie co... chyba jest jakiś rezultat już! Malutki, ale jest! Tak mnie to zmotywowało, że hula-hopem pokręciłam dziś o wiele dłuzej niż ostatnio :P

A jeśli chodzi o ograniczanie słodyczy, o ten limit kalorii, o nie jedzenie wieczorem... strasznie na początku trudno jest, ale idzie przywyknąć.
I to mnie cieszy!

DOBREJ NOCKI WSZYSTKIM