-
10kg z pomocą :D szybko zleci :)
Mam nadzieje!
Trzymam za Ciebie kciuki moocno ;*
ja dizś zjadłam 3 pieguski :cry: bo mieliśmy gosci :cry:
i jakoś tak :cry: łeee
ale dobra ;p
mam juz szystkie 8 minute i od jutra zaczynam :D
dobija mnie myśla,ze już niedługo szkoła :? :? :?
i wteyd bedzie trudniej schudnac ...
no ale dla chcącego nic trudnego :D
Dzis: śniadanie ok.10 -->activia 124 kcal
II śniadanie ok.12?-->1 jabłko łoo duuużo arbuza [ja pożeram arbuzy :shock: ]
60kcal+185kcal=245kcal
obiad ok.15:30-->gulasz z kopytkami takie troszke :) 77kcal+225kcal=302
no i do tego w ciągu dnia dochodzą te nieszczęsne 3 pieguski :?
ile mogły miec? razem ok. 100 kcal?
to razem: 771 kcal?
ups...za mało...
ale dobije jeszcze :D mam na to 1,5 h :)
-
no i co tam Mania? Jak dziś idzie? Bo wczoraj widze nieźle nawet :P
-
Mania nie wiem jak ty to robicisz że liczysz kalorie i wychodzi ci tak mało ja jak zaczęłam liczyć to nie dosyć że miałam z tym kupę zachodu (bo wiadomo że każdą spróbowaną łyżeczkę obiadu, córci jedzonka itp trzeba dodać) to wychodziło mi ponad 1500- 2000.
-
Kasztana
no właśnie wydaje sie,ze mało...bo mało...
a ja i tak nie moge schudnać!!
nie wiem co jest!
bo to nie jest zastój! bo tak to by był od początku!!
Jestem 1 miesiąc i 2 dni na diecie 1ooo kcal
+ abs , hula-hop, rowerek stacjonarny co drugi dzień ok.10km [żeby miesnie nie urosły]
i jeszczze inne cwiczonka
a i tak schudłam 1 kg !!
Jestem gorzej niż załamana!!
co mam zrobić,zęby schudnać?
juz nic nie jesc :cry: :cry: :cry:
juem
a jakos lekko mi to idzie to liczenie :)
bo właśńie nie jem 'gryzami' tylko czesto a po trochu...
a jak Ty mas ztakie małe porcje, albo jak próbujesz córki to zlicz,że wszystko mogła mieć ok.100kcal i na koniec dodaj :)
tylko chyba te niektóre dane tutaj na liczniku kalori są sporo przesadzone!
np,arbuz tutaj-37kcal
sprawdzałam w moich innych 2 ksiazkach i tak jest 25kcal i 20 kcal
thx,ze wpadłyście :*:*
-
Może po prostu jesz rzeczy które powoli się trawią, zalegają dłużej w żołądku niż inne rzeczy. A jeśli nie to może warto wybrać się do dietetyka? On na pewno coś doradzi :)
-
no właśnie chciałam :)
tylko podobno trzeba zrobić badania przed pójściem?
tzn pobrać krew...
a ja zawsze na widok krwi mdleje albo zeygam ... :oops:
a znasz moze jakeigoś dobrego i niedrogiego z Warszawy?
-
Alo! Wiesz nie zawsze chudnięcie oznacza spadek wagi. najlwepiej rozpoczynając diete zmierzyć się i potem co dwa tygodnie badać spadek centymetrów. Przecież tłuszcz jest lżejszy niż masa mięśniowa (a ona mimi że cięższa mniej miejsca zajmuje ) :) utrata kg to nie wszystko.
Pozdrowionka!!
-
no wiem, wiem :(
ale to troche załamujące kiedy wchodizsz na wage a tam...taki sam wynik :cry:
aż sie wszystkiego odechciewa :evil:
-
nie zalamuj sie :-) na pocieszenie - powiem Ci, ze ja z 68 na 60kg - zeszlam w ciagu 7 miesiecy.. nawet troche ponad.. - moim celem bylo 55 - ale niestety nie wytrzymalam psychicznie :)) - pozniej przytylam troszke - chyba do 63 - zrzucilam do 58.. - teraz znowu przytylam -> 62... zrzucam konsekwentnie do 55 - i utrzymuje wage juz na stale.. - bo meczace to sie robi ; ]
aaa.. a te spadki i wzrosty wagi - to sie robili tak na przelomie 3 lat ;-))) nie tak, zeby z miesiaca na miesiac ;p
bede Cie odwiedzac, trzymac kciuki z calej sily i mobilizowac :*
-
Kobitki dzięki za wsparcie :*:*:*:*:*
szukałam od jakiegoś czasu tych cukierków Confit i tego Katjes co reklamują :D
i dopiero wczoraj znalazłam!
Te Confit są dosyć drogie bo 55 takich pałych pastylek kosztuje 7.50
a te Katjes np.żelki 3.15 a wielkości takiej jak przecietneżelki [paczka]
i nawet dobre :)
ale strasznie słodkie :D
a z dietą to wczoraj przyjaciółka wyciągnęła mnie do kina :)
a zaraz było kfc :/
i jeszcze poszłyśmy ale 1 longera zjadłam :)
wiec powiedzmy,że "dozwolone" :D
a jak u was? :]