Katlis, mialas mnie pilnowac, a nie wpadasz do mnie :-( I tutaj tez nie piszesz, wiec nie wiem, jak Ci idzie... :-( Smutno... Nadrobisz to troszeczke? Chcialabym... Pozdrawiam mocno...
Wersja do druku
Katlis, mialas mnie pilnowac, a nie wpadasz do mnie :-( I tutaj tez nie piszesz, wiec nie wiem, jak Ci idzie... :-( Smutno... Nadrobisz to troszeczke? Chcialabym... Pozdrawiam mocno...
Przepraszam, że ostatnio was zaniedbuję, ale obecnie przebywam poza domem i mam utrudniony dostęp do neta.
Kochane u mnie wszystko w porządku. Dietka leci i kg również ... ( patrz na mojego potworka)
Cały czas jestem na tysiaczku. Staram się nie grzeszcyć. Post zaczynam od 18 do śniadanka :oops: Co najważniejsze spadły mi 2 kiloski. więć jest fajo :P
Ciągle mam w sobie lenia, którego próbuje zwalczyć i więcej ćwiczyć( póki co marni mi to idzie) trochę jeżdżę rowerkiem i robię brzuszki, ae ze sowjej aktywności fizycznej nie jestem zadowolona
Obiecuje jednak poprawę - szczególnie samej sobie.
Jestuś już lecę do Ciebie :D
Kasiu, no to pięknie! 2 kg poszły w zapomnienie, rewelacyjny wynik!!! Brawo!!!
Ja dostęp do neta mam tylko w kafejkach :? , ale postaram się tu zaglądać i Was dopingować. Idzie Ci świetnie, a ćwiczyć warto, nawet gdy ma się lenia - ja też go mam od wczoraj :wink:
Buziaki, powodzenia!!!
:D witam was moje grubaski
Kochane muszę się przyznać że łatwiej mi głodować niż zmusić się do ćwiczonek. nie mam problemów z dietkowaniem i pilnowaniem tysiaczka, chociaż jestem łasuchem. ALe jak mam wsiąść na rowerek ..... :cry: ciężko.
Więc wszystko u mnie ślimaczy się , ale mimo tego udało mi się zrzucić 2 kg. ( ale w 3 tyg. diety) myślałam , że pójdzie więćej. Po weekendzie kupię sobie karnet na jakis fitness, może tam się zmobilizuje.
Teraz idę popatrzeć co tam u was.
Ojjj z tymi cwiczeniami to u mnie też kiepsko.zaraz w ramach odchudzania ide na spacerek.....bo wole przejsc 8 km niz pół godziny pocic sie w domu :P
Gratuluje kolejnego kilogramka.
Chudniesz powoli ale za to nie grozi ci jo-jo.... a przeceiż nie po to sie mordujemy,żeby po kilku tygodniach wrócic do starej wagi. :wink:
buziaki
dziewczyny czy któraś z was była na kopenhaskiej ?
JA byłam jakiś ponad rok temu i zamierzam ją powtórzyć. Za pierwszym razem nie dotrwałam do końca tym razem wierzę, że tak będzie , ale mam jedną wątpliowść czy zamiast mięsa wołowego można np. kurczaka :?:
Całuski
Kasiu wróciłam :) Jestem szeroka i grubaśna proszę o pomoc i wsparcie.
Gorąco pozdrawiam i gratuluje tych kilogramków co spadły :).
Kochana Envi ja tez jestem szerokai grubaśna. ALe wiesz najważniejsze to , żebyśmy tego lenia z siebie wypędziły i wzięly się za ćwiczenia. :oops:
Kasieńko dziś wsiadamy na stacjonarny i ile minutek mamy do przejechania?? Może ustalimy sobie dzienne limity to będzie łatwiej? Chyba?
A ile damy radę?
Ja przyznam , że po 15min zalana jestem potem i padam.
Lepiej mi idzie robienie brzuszków lub jakieś tam ćwiczonka - aerobic to moge i 45 min. Pewnie jednak rowerek daje lepsze efekty , jest bardziej kaloriochłonny :wink:
Mów ile ja się dostosuje