-
Nie jest źle, najwyżej pójdziesz spać troszkę później Co do wujka to się tak nie stresuj, i tak jesteś lepsza niż reszta rodziny, bo tylko Ty znasz niemiecki A przypomnij mi, Ty teraz do liceum idziesz? Buźka i dobranoc :*
-
a no hejka Agulon..
no własnie za tydzień idę do liceum..a niemieckiego uczę się prywartnie i to dopiero od roku..wiec była jest i będzie jedna wielka TRAGEDIA...z tych nerwów zapomniałam podstawowych i klczowych słow...i ogólnie miałam jakieś zaćmienie..heh..a najlepsze było jak na koniec wypaliłam do niego "Good Night"... a potem się zgapłam dopiero jak się dziwnie na mnie popatrzył,ze mi się języki pomyliły..heh...i w dopiero za drugim razem udało mi się te "Gute Nacht" dorzucić...
-
Nic się nie martw, przecież to naturalne, że po roku nauki nie mówi się perfekt Ja mam to samo z hiszpańskim, a uczę się 3 lata - też zapominam podstawowych słów i w ogóle bardzo się stresuję, jak mam rozmawiać z Hiszpanem hehe Ale to minie, praktyka czyni mistrza A jak tam samopoczucie przed pójściem do nowej szkoły? Ja pamiętam, że troszkę się denerwowałam Buziaki :*
-
hm..jak tam moje samopoczucie??
A no niespecjalnie...tzn....z jednej strony to ja już się całe wakacje denerwuje...bo wczesniej przez 9 lat chodziłam i i do podstawówki i do gimnazjum z tymi samymi osobami, niektórych nawet znałam z przedszkola ..heh..nom a teraz.....do tej szkoły do której ja idę poszły tylko 2 osoby z mojej klasy a ja jestem trzecią...z czego te dwie idą do biologicznej i tylko ja jedyna ide do humanistycznej...heh..nie wiem jak ja to przezyje, bo nowi ludzie, nowi nauczyciele, nowa szkoła..i w oddatku nikogo z tej mojej nowej klasy nie znam ....ale co tam myśle, ze nie będzie tak zle....oby mnie tyko nieśmiałość nie sparaliżowała... GRUNT to DOBRE NASTAWIENIE..
A jesli chodzi o dzisiejsze menu..no to wyglądało następująco:
I śniadanie:
jogurt brzoskwiniowy z płatkami zbożowymi
II śniadanie:
100g serka wiejskiego z pomidorem i 1,5 kromki pełnoziarnistego chleba..
hernata z ,5 łyzeczki cukru i z cytryną..
Agulon...a jak tam u Ciebie dietka??
-
Napewno nie będzie źle, poznasz dużo nowych osób, nawiążesz nowe przyjaźnie Fajnie będzie, tylko musisz przetrwać te pierwszych kilka dni i będzie z górki Nim się obejrzysz to liceum się skończy.. A dietka u mnie dzisiaj troszkę kuleje i zła jestem na siebie Byłam bardzo głodna i jak pomyslałam, że mam pół godziny czekać na obiad to rzuciłam się na ciasto Szczegóły na moim wątku Lecę teraz trochę popedałować i spalić to pieruństwo Buźka :*
-
Witam
Widze ze dietka ladnie idzie, a kolacja o 20:30 to zadna zbrodnia przeciez nie chodzisz pewnie wczesnie spac.
A niesmialosc trzeba przelamac. Zobaczysz, liceum to bedzie bardzo fajny czas, mnostwo nowych ludzi poznasz. Nowi ludzie to nic strasznego, nie trzeba sie denerwowac, badz soba a na pewno znajdziesz mnostwo nowych kolezanek i kolegow na lata.
Milego wieczoru zycze.
-
hm..fakt nieśmiałość trzeba przełamać, bo wkońcu DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY.. Jestem dobrej myśli..a denerwować bardziej to sie z pewnością będe już za niespełna tydzień...nrazie jeszcze jest OK..A tak w ogóle to dzięki dziewczyny za słowa otuchy..
Agulon...no z tym ciastem to troszke nie ładnie...nonono..:P ale dobre, że poszłaś poćwiczyć i że przez to nie przerwałaś na dobre diety..bo ja już tak parę razy miałam..:P
[ILLUSION Tobie również życze miłego dnia..heh...i fajnie, ze tu wpadasz...bo jak tak patrzę na Twój strażnik, to od razu mam większą motywacje..:P
-
eh..ale ze mnie gapa..nomi o "spowiedz"i zapomniałam..:P
Ale zaraz to nadrobie..
a więc "spowiedzi" cd:
obiad:
miseczka rosłu z kluseczkami(heh..juz 3 dzień)
2 gołąbki z sosem pomidorowym...troszkę duzo..
podwieczorek:
2 jabłka,5 śliwek
kolacja:
100g serka wiejskiego z pomidorem i 3 kromeczki pieczywa WASA..:P
herbata..
RUCH
1h marszu pod góre...(więcej nie dałam rady, przez tą cholerną pogodę...
300 hopsnięć na skakance
150 brszuszków:P
-
Ciesze sie ze moge być dla kogoś motywacją, hehe. Takie same mamy cyferki na tickerze tyle ze ja na drugim koncu tej drogi. Wystarczy uwierzyc ze sie uda, ja uwierzylam i sama widzisz jaki przyjemny tego skutek.
Jesz bardzo ladnie. Jak ja uwielbiam gołąbki! W poniedziałek cały dzien spedzilam u chłopaka i jadlam u niego na obiadek właśnie 2 gołąbki. PYCHA!
I ruchu Ci nie brakuje. Oby tak dalej.
BUZIAKI
Mam nadzieje ze dzisiejszy dzien udany pod wszystkimi względami bo chyba wizyta wujka Helmuta miala być
-
oj tk wizyta wujaszka była...nawet nie było tak zle jak się spodziewalam...ale niestety MOJA DIETA na tym dotkliwie ucierpiała...:/
a wiec moje menu:
I SNIADANIE:
miseczka mleka % z płatkami zbożowymi
II ŚNIADANIE:
3 kromki pieczywa WASA z pasztetem+pół plasterka sera topinego "light"+pomidor
obiad:
zupa ogórkowa-szklaneczka
warzywa na patelnię i troszkę potrawki
podwieczorek:
jabłko, 3 łyżeczki miodu
kolacja...eh ta nieszczęsna....
udko z kurczaka..-pieczone..gartska ryżu i pomidory
porcja szarlotki z capuccino i jeden cukierek"sliwka nałęczowska"
do tego ruhu-z braku czasu-ZERO!!
tzn..było tylko 40 minut marszu..i troszkę latania przy sprzataniu..jesli mozna to zaliczyć..eh ogólnie lipa....i dzień zalicza, do NIEUDANYCH!!
JEDYNYM "ŚWITEŁKIEM W TUNELU" jest fakt, że znałazłam zajęcia aerobiku w moim mescie i bede na niego chodzić 3 razy w tygodniu wieczorkiem....od poniedziałku..czyli od nowego roku szkonego..może wtedy coś ię ruszy!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki