oj tk wizyta wujaszka była...nawet nie było tak zle jak się spodziewalam...ale niestety MOJA DIETA na tym dotkliwie ucierpiała...:/![]()
a wiec moje menu:
I SNIADANIE:
miseczka mleka % z płatkami zbożowymi
II ŚNIADANIE:
3 kromki pieczywa WASA z pasztetem+pół plasterka sera topinego "light"+pomidor
obiad:
zupa ogórkowa-szklaneczka
warzywa na patelnię i troszkę potrawki
podwieczorek:
jabłko, 3 łyżeczki miodu
kolacja...eh ta nieszczęsna....![]()
udko z kurczaka..-pieczone..gartska ryżu i pomidory
porcja szarlotki z capuccino i jeden cukierek"sliwka nałęczowska"
do tego ruhu-z braku czasu-ZERO!!
tzn..było tylko 40 minut marszu..i troszkę latania przy sprzataniu..jesli mozna to zaliczyć..eh ogólnie lipa....i dzień zalicza, do NIEUDANYCH!!![]()
JEDYNYM "ŚWITEŁKIEM W TUNELU" jest fakt, że znałazłam zajęcia aerobiku w moim mescie i bede na niego chodzić 3 razy w tygodniu wieczorkiem....od poniedziałku..czyli od nowego roku szkonego..może wtedy coś ię ruszy!!![]()
Zakładki