-
kawałek sernika co to jest bejbe ja gdybym pół roku temu zjadła go to po nim całą blaszke to jest dopiero problem : ) trzyamj sie cieplutko
-
:] potraficie dodac otuchy
Wkurza mnie ta jedna przerwa w pracy...Musialabym zjesc duzo a potem po pracy wlasciwie znikome ilosci, tak powinno logicznie rzecz biorac wlasnie byc bo im pozniej tym mniej powinnam jesc...A ja w pracy jem zazwyczaj 2 kromki albo serek a po pracy obiad i zazwyczaj jeszcze cos sie dobrego znajdzie i tak zawsze...
Dzis juz za mna 1000kcal i do tego doliczmy jeszcze jakies 3 piwa bo na impreze ide, ehh to na to wychodzi ze dzis nienajlepszy bedzie calkowity bilans...
No ale nie warto sie poddawac..:]
krok za krokiem powoli do przodu...
-
No nic, jak nie ma innej możliwości z tymi posiłkami to musi dać radę tak, jak jest Łaski nie robi Trzymaj tylko ładnie tysiaka i bądź wytrwała A jak się imprezka udała? Miłej niedzieli
-
Witam po krotkiej przerwie..
Imprezka byla b udana:] bawilam sie swietnie...
Dzis wolne w pracy wiec w koncu mam czas i okazje na chwilke wpasc tutaj i napisac co u mnie...
Ostatnio troszke zleniwialam no i nie ma co ukrywac zawalilam troszke diete...
Ale nie uzalam sie tylko walcze dalej...
Dzis dzien na pelnych obrotach.
Zaraz jade na zdjecia do dowodu, potem na male zakupy, wieczorem przyjezdza moje kochanie, takze bedzie malo czasu by myslec o jedzeniu.
Staram sie by moja "dieta" nie byla przeklenstwem. Staram sie nie myslec tak jak kiedys non stop co jem ile jem ile cwicze itd...To bylo bledne kolo ktore prowadzilo zazwyczaj i tak do napadow...
3majcie sie cieplo ...
A jak wam idzie??
Pozdrawiam :]
-
No to git, że się nie załamujesz tylko walczysz dalej Takie podejście to recepta na sukces! A zabiegane dni są najlepsze w czasie diety, bo faktycznie nie myśli się ciągle o jedzonku Udanego dzionka, pozdrawiam!
-
Witam
Nie wiem czy ktos to czyta czy nie, niewazne...Wazne ze mi ulzy
Od srody do soboty mialam dni napadowe...
Sobota waga 61.2
Dzis juz lepiej bo 59.2... Zdaje sobie sprawe ze tak duze wahania wagi zle wplywaja na moj wyglad, na moj brzuch i piersi chyba najbardziej...
Brzuch mam naprawde duzy, nie wiem czy to jest wina genow czy co...
Od wczoraj robie a6w mam nadzieje ze pomoze, no i znow zbieram sie jakos...
Dzis 2 dzien diety i a6w boze zebym tylko znowu nie zawalila
Niedawno bylo 55 na wadze, powoli przestawalam sie wstydzic wlasnego ciala przed sama soba, a teraz znow to samo....Znow ten lek ze ktos zobaczy ten duzy brzuchol, ze K...go dotknie...Wiem wiem mu to sie podobam taka jaka jestem i taka mnie kocha...Ale ja dla siebie chce sie zmienic....chce przestac sie wstydzic, myslec o tym jak wygladam w tych spodniach czy w tamtych, czy aby te mnie nie pogrubiaja, czy aby w tej bluzce nie mam za duzego biustu itd...Dla kogos to moze wydawac sie smieszne, albo nawet ze przesadzam ale ja na prawde zle sie z soba czuje
-
Gosiu, z tym brzuchem to po prostu jakbym sama to napisała! Mimo, że zrzuciłam kilka kilosków on został i nadal jest okropny Strasznie się go wstydzę i może to brzmi głupio, ale odbiera mi on całą radość z tego, że schudłam i dalej źle się ze sobą czuję. Nie potrafię się cieszyć tym, że ciuchy są na mnie za duże, że wchodzę w mniejsze spodnie, bo i tak pod koszulką rysuje się "cudnie" mój okrągły brzuchol Ale podjęłam z nim walkę, robię ćwiczonka (ostatnio niestety coś mało regularnie ) i się nie poddam! Życzę Ci dużo cierpliwości i wytrwałości, bo już ja wiem najlepiej ile trzeba się z tym brzuchem namęczyć.. A w chwilach zwątpienia zapraszam do mnie, mamy ten sam problem, więc razem napewno damy sobie jakoś radę Buziaki :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki