Olifka, Ty Beboku! :P :lol:
Wersja do druku
Olifka, Ty Beboku! :P :lol:
agulon wow A6W z rana :D podziwiam :D
A6W z rana jak śmietana hehehe :P
no agulon tylko pozazdrościć..:):P
A ja dzisiaj znów mam kryzys..stanełam na wage i jak się okazało ani kiloska mniej.. :cry:
A na dodatek dzisiaj Nas odwiedza ten nieszczęsny wujek Helmut, heh nom i będą smakołyi tuż po 18..nom a teraz jesczez mama napiekła 2 duże ciacah i mi stoją "na pokuszenie"..oj coś czuje, że niedobrze będzie dzisiaj..;) :?
Ojej, Kropka, biedna jesteś! Ale skoro wujek Helmut przywiezie smakołyki, to nie ma bata, musisz czegoś spróbować! Tylko z umiarem :) I się nie martw na zapas. A waga tak czasem ma, że stoi... Ruszy, się ruszy, zobaczysz :)
Agulon -> no nie mogę, znów dzielnie wykonałaś z rana tak ciężkie ćwiczonka? Podziwiam. ja jestem po aerobiku - dziś były piłeczki i długie rozciąganie, na wysmuklenie nóżek i brzuszka :) Fajno się ćwiczyło!
Miłego dziona dziś życze!!! Buziaki!
oj tak..coś tam spróbuje....heh..najfajniej to byłoby sobie zapcahć bużke jedzeeniem bo bynajmniej nie musiałabym tak kalczeyć tego niemieckiego, żeby się z nim dogadac..:/
Ale cóż jeść nie moge...bo DIETA!!A ja jestem jedynym źródełem łączności jego z moją rodzinką..eh....będe klaczyć to szprechanie auf dojcz jak nic.. :wink:
Oj Kropka, mówię Ci, nie stresuj sie tak tym niemieckim! To jest naprawdę naturalnie, że po roku nauki nie mówi się super i wszystko wylatuje z główki! Uszy do góry, wujek to napewno tez rozumie :) Ciacha i smakołyków trochę też skubnij, ale kontroluj to i będzie git. A zastojem sie nie martw, kiedyś waga ruszy napewno!
Sil, oj jak ja bym chciała tak sobie na aerobik z rańca skoczyć :roll: Niestety u mnie otwarte dopiero od popołudnia. Zazdroszczę Ci bardzo, że masz taką możliwość powyginać się z samego rana :)
U mnie niestety nadchodzący okres daje o sobie znać i czuję taki (jak to trafnie Sil określiła) niepokój. Troszkę mnie ssie i wiem, że dzisiaj jest dzień z serii "żołądek bez dna", ale muszę jakoś dać radę. Póki co poszłam w ślady Illusion i ochotę na słodkie zagryzłam suszonymi owockami z musli taty 8) ;) Większość ćwiczonek już też zrobiłam, więc teraz czas na II śniadanko :) Buziaki :*
kropka ja mam pomysła :D :D schowaj te smakołyki i jak schudniemy to sie spotkamy na kawe i zjemy :D syskie razem :lol:
Żeby tylko nie zdążyły same wyjść zanim się spotkamy :lol:
NOTNORAMALGIRLz tym schiwaniem to fajny pomysł jest...tylko, że ja się obawaim, że np. taka szarlotka to nie będzie dobra za te pare miesiecy...hehe..::P
Oczywiscie te pare miesieków..to w moim przypadku..:):P
aha..Agulon dzieki za słowa otuchy..może jakoś dam rade..::P
a z tymi smakołykami..to sobie postanowiłam, ze skubne troche kurczaka, ryżu nom i sałatki...a potem już tylko woda..:):P
ciastek, cukierków i czekolady niet....a teraz własnie żeby mnie ta szarlota nie kusiła zjadłąm 3 łzyeczki miodu...<trioche duzo> ale bynajmniej jest mi za słodko i nic już słodkiego dzis nie rusze..:):P