-
Można się dołączyć?
[b]Witam! :)
Baaaardzo dawno mnie tu nie było, ale postanowiłam znowu zawalczyć o utratę zbednych kilogramów :wink: Dzisiaj zajrzałam na to forum, bo zobaczyłam, że mamy wspólny cel-10kg w dół. Staram się być twarda i konsekwentna, ale potrzebuję grupy wsparcia. Mam nadzieję,że mi pomożecie:) a tymczasem życzę wszystkim bycia szczuplejszą z każdym dniem!!! :D[b]
-
:arrow: MarieAntonine czesc slonko
gratuluje Ci i zycze dalszych sukcesów... ja juz zwalczylam chorubsko i zaczelam od dzisiaj dietke! narazie jest nie zle... kupilam dzisiaj blonnik z ananasen i powiem szczerze ze chyba pomaga bo malo dzisiaj zjadlam a czuje sie na prawde najedzona :lol:
mam nadzieje ze nie zaprzepaszcze tej walki tak jak wczesniej a moj watek na forum bedzie sie rozwijal w pozytywna strone :D
bardzo sie ciesze ze Ci sie udalo :)
:arrow: Inezza
"ja tez niestety przytyłam przez mojego wtedy jeszcze chłopaka, przyjeżdżał do mnie wieczorem jedliśmy kolacje późno, potem czekoladki, cukiereczki, ciasteczka i tyłek rósł " skad ja to znam... zajrzyj na moj watek a dowiesz sie wiecej....
trzymam rowniez za Ciebie kciuki :) hehe jestesmy rowiesniczkami :D
:arrow: Ptysia60
witamy w domu.... ja tez dzisiaj zaczelam walke od nowa.... zapraszam do siebie ja mam troszke wiecej niz 10kg do zgubienia ale jesli schudne 10 to i wiecej dam rade....
pozdrawiam cieplutko powodzenia :D
-
czesc dziewczyny :D
Inezza
pomalutku do drobinki-dam rade - Ty zreszta też :wink: wkoncu coraz mniej cm masz- to świetnie no nie :?:
Ptysia60
witam bardzo serdecznnie u mnie na watku :D
Tak nasz cel 10kg, to niedługo bedzie przeszłość, a my bedziemy laski hehe.... :wink:
Na tym wątku kochana znajdziesz tyle wsparcia ile potrzebujesz :) z nami na pewno Ci sie uda- zobaczysz :wink:
Camelka83
dzieki :wink:
super ze pozbylas sie tej choroby i machina ruszyła :D I nawet nie mysl, że mogłoby Ci sie nie udać :!: Bo napewno Ci sie uda :wink:
-
Wczoraj juz mi sie nie chciało nic pisać, ale dzisiaj postaram sie to nadrobić :D
Byłam na tych zakupach z kumpelami :) No poprostu One są nie mozliwe- naprawde :!:
Przez nie to ja bym mogła jak słoń wygladac :!: a One nadal laseczki....
Namówiły mnie na należnika z kurczakiem, warzywami i niestety żółtym serem... Należnik okazał sie bardzoooo tłusty, ale smaczny :D choć całego nie dałam rady zjesc- nie zmiescił sie hehe... -naszczescie :wink:
Miałam póxniej całodniowe wyrzuty sumienia z powodu tego jedzonka.... :cry:
Ale to nie wszystko :!: One potem mnie zaciagły na deserek.... :( Jedna wzieła placuszek, innna puchar lodowy itd.... Ja oczywiscie NIC 8) ale niestety kusiło mnie spróbowac i łyżeczke placuszka spróbowałam i 2 pucharu lodowego :oops:
Ale na tym koniec- naprawde :D
One na koniec jeszcze do Mc Donalda mnie wyprowadziły :!: :!: :(
Ale ja nic nie ruszyłam pomimo sterty jedzenia na stoliku :)
-
MarieAntonine widzę że zaczynasz walczyc ze swoimi słabościami, trudne to ale możliwe
ja też wczoraj miałam trudny wieczór, wieczorem gdzieś koło 22 mój Grzesiek zaczął wcinać cukierki czekoladowe: były kokosowe, brzoskwiniowe, sliwki w czekoladzie i inne, ale mnie darło ale nic nie tknęłam :D a dziś już nie mam ochoty,przynajmniej sobie tak wmawiam :wink:
nie dam się jedzeniu :D
-
MarieAntonine Ty to jestes prawdziwa twardzielka... powiem Ci ze po lyzeczce to Ci nie zaszkodzi wazne ze zaspokoilas apetyt tylko taka mala iloscia :) ja tez tak mam ze jak ktos cos przy mnie je to ja tego musze sprobowac... ale wydaje mi sie ze to nic zlego .. trzeba zaspokoic kubki samokowe.....
gratuluje silnej woli :D
powodzenia dalej zycze :)
-
Inezzko :) walcze i walcze z tymi słabosciami i to trudne jest, ale sie staram :wink:
JAŁĆ :!: Ze sie nie dałaś cukierkom- to Cie podziwiam kochana :!:
ja też zawsze sobie w mawiam, ze mi sie nie chce, ze to nie zdrowe, ze to ma uuuzo kcal, ze jak nie zjem to bede chudsza i to...... pomaga :D
Inezza tak trzymaj i ja tez sie postaram :wink:
Camelka83 twardzielka :?: heh no zobaczymy co bedzie dalej :D
Wiesz ja w zwyczaju nie mam próbowania, bo od próbowania sie zaczyna :!:
i potem zazwyczaj opanowac sie nie moge, ale wczoraj dałam rade :D Wole, zeby moje kubki smakowe zapomnialy o lodach i innych slodkosciach hehe.... i nie mialy na nie ochoty :wink:
pozdrawiam :D
-
Aaaaaa......
dalszy ciag wczorajszego dnia jeszcze.... :!:
Jak chodziłam te 6h po sklepach, w których sa SUPER ciuchy dla chudszych ode mnie :( to poprostu mnie skrecalo, ze ja sie taka gruba zrobilam :( A wszedzie tylko same laski, które w tych ciuchach swietnie wygladaja... A ja :shock: jak pasztet poprostu :cry:
Ale przymierzyłam sobie płaszczyk na jesien ii.... nie wygladałam tak zle :) gdy schudne te pare kilo to bedzie w sam raz :D Znalazłam motywacje :!: :wink:
Moje kolezanki takie chudziutkie, ciuchów nakupiły, a ja tylko szaliczek, bo o niczym innym narazie myslec nie moge :cry:
Ale schudne :!: :!: :!:
własnie zrobiłam łyk mrozonej kawy od siostry- ale na tym koniec :oops:
jak powiedzialam siostrze ze schudne 10kg do świat, to sie smiala, wiec zaproponowalam zaklad, ale Ona stwierdzila ze sie nie zaklada, bo wtedy pewnie przegra :D Chyba we mnie wierzy :!: :wink:
Ale u mne w domu ciezko z ta wiara we mnie, bo mama po usłyszeniu, ze schudne, tylko sie zasmiala i powiedziala: no jasne schudniesz hahaha... Tata raczej tez srednio we mnie wierzy, wiec oparcia w rodzinie raczej nie mam :( całe szczescie, za mam was dziwczyny :wink: Z wami i z waszym wsparciem musi mi sie udac :!:
-
ja nawet nie mówię w domu o moich planach osiągnięcia sylwetki, wie o tym tylko mój mąż i na szczęście wierzy we mnie, zresztą dla niego po części to robię, bo już mu się bardziej podobam :lol: a o to mi chodzi
ja też bym wreszcie chciała kupić sobie fajne ciuszki takie dla lasek :D i jeszcze trochę poczekam i sobie kupię nowe spodnie bo jak przyjdzie październik to nie będę mieć w czym biegać na zajęcia, przynajmniej mam taką nadzieję :wink: :wink:
-
Inezza
ja tez nic wole nie mowic, ale to tak przez przypadek wyszlo niestety, a zreszta mieszkam z nimi wiec no coz widza, co jem i ile.....
kochanego meza masz ze Cie wspiera, ale w koncu jak mówisz to po czesci dla Niego :D
No te ciuszki to sa super w sklepach ehhh... Ja tez potrzebuje nowe spodnie, ale musze poczekac na jakies konkretne efekty, zeby nie wyrzucac pieniedzy w bloto jakby mi sie udalo w koncu do 55 dojechac :D
Do pażdziernika to Ty naprawde drobinka zostaniesz, przeciez juz niewiele Ci zostało :wink: [/b]