No ja właśnie wczoraj żałowałam, że nie lubię zbierać grzybów. Małż wrócił zmęczony i zmachany po wielu godzinach łażenia po lesie. A ja gniłam w domu i nie mogłam się w sobie zebrać, żeby się ruszyć choć trochę

Gratuluję silnej woli w stosunku do ciasta