-
Od dziś nie jestem w domu jedyną osoba zdrowo sie odrzywiającą moj brat bierze z Iwoną slub kościelny, a ta biedna dziewczyna ma jeszcze tłuszczyk po ciąży ślub jest w maju więc ma jeszcze trochę czasu na schudnięcie i teraz właśnie intensywnie ćwiczy na moim steperku :P na zaraz na obiad obydnie będziemy jeść rybkę duszoną Ja jej współczuje przez to przechodzić ale oczywiście będę wspierać i krzyczeć jak będzie trzeba
-
Bjedroneczko bardzo dobrze ze ona ma kogos w domu kto będzie na nią krzyczał, mobilizował.To znaczy Ciebie.Ja jak nie mam kogoś takiego to jest ciężej.
-
mnie to kazdy mobiolizuje do przytycia ;/
-
mnie to nikt nie wspiera w odchudzaniu wszyscy sobie tylko zartuja ze mnie
no ale trudno, nie sa w takiej sytuacji i nie potrafia sie wczuc co taka osoba czuje
Moj Misiak mnie ostatnio pieszczotliwe paczusiem nazywa :P ale ja mu pokaze hehe
-
Jestem beznadziejna wogla wszystko jest do dupy (za przeproszeniem) w nocy Mateusz dostał gorączki, przestraszylismy się że to może ta sepsa, bo teraz o tym głośna więc od razu do szpitala siedze sama w domu, mama dzwoniła że jest gorzej i trzeba czekac a ja z nerwów zjadłam już pół paczki ciastek, kawałek sernika i dwa grześki, jestem bliska załamania, siedzę i gapię sie w telefon nie wiem jak będzie dalej, chyab z nerwów opróznie całą lodówke bo jak jem to nie myślę. Chciałam pojechać do szpitala ale tata nie ma kluczy jak przyjedzie. Już sama wolałabym być obłożnie chora niz żeby takie malutkie dziecko cierpiało Odezwe się może wieczorem, jak nie umrę z przejedzenia. Wybaczcie
-
matko naprawde teraz te choroby sa straszne:/ i to jeszcze takie malutenki dzieciatko i juz musi tak cierpiec;(
ale mam andzieje ze szybko wroci do zdrowka i to nie bedzie sepsa !
zobaczysz wszsytko bedziedobrze nie martw sie
-
Uffffffffff już wiadomo że to nic poważnego :P to znaczy, jeśli można twierdzić że zapalenie płuc to drobiazg ale temperatura spadła,jeszcze nie byłam w szpitalu, jade wieczorem. Na szczeście nie zdążyłam ogołocić lodówki i szafek w domu, powstrzymałam się, nadprogramowo zjadłam tylko dwa grześki, paczkę ciastek i kawałek sernika ale wyjdzie tak jak normalnie jem dziennie, bo oprucz tego było jeszcze mały gołąbek i dwie kanapki z pomidorem, z radości to 45 minut na skakance skakałam chodz nie musiałam, ale gdzieś trzeba było te energię wyładować nakolację będzie omlecik, żyby wyrównać bo jak wynika z tej tabelki na dieta.pl to 45 minut skakanki=430kcal spalonych nieźle, ale jak fajnie się teraz czuje :P Będe sie zbierać bo tata obiecał mnie zawieść do szpitala, wpadnę wieczorem, buziaki
-
czyli nie ejst tak zle, takie jednorazowy wyskok to nie grzech taki wielki, popatrz ile schudlas, mozesz sobie pozwolic
-
ze tez naprawde tobie sie chce tak cwiczyc jeszce w takich nerwach ja bym nie wyrobila
a z tym jedzonkiem to naprawde juz sie nie odhcudzasz i od jednego razu na pewno sie nic nie stanie
-
Właśnie wróciłam ze szpitala już jest z nim duzo lepiej i nie wygląda tak mizernie jak pare godzin temu Ale to małe dziecko więc do końca tygodnia w szpitalu ma byc, jak wracałam do domu to spotkałam kolezenkę i dała się wyciągnąc na zakupy i opłacało sie bo kupiłam sobie sweterek za 19zł przeceniony z 99 ostatni był. Trochę sobie tym humor poprawiłam. A z tym jedzenie to teraz był taki malutki napad bo jak miałam w czerwcu to wolę go nie wspominac, jadłam cztery razy tyle Ale nie przejmuje się, jutro jest nowy dzien, więc postaram sie o tym zapomniec Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki