hej!
nie bede krzyczeć.......tylko wrzeszczeć
a tak serio mówiąc, troche mnie uspokoiłaś ze jednak nie tylko na krokiecie przeżyłas ten dzień . chociaz i tak chyba dosyć skromne menu...
ja tez kiedys tak nie dojadałam przez pracę, więc rozumiem. schudłam wtedy przez to zabieganie nic poza tym nie robiąc i w niczym jednoczesnie sie nie ograniczając, jak miałam na coś ochotę.
ale weź pod uwagę że - jak sama przyznajesz, ostatnio podjadałaś, więc może jednak przynajmniej zerkniesz czy w porównaniu do ostatnich nawykównie jesz teraz głodowo i czy jesz przynajmniej to minimum 1000 kalorii dziennie?
przynajmniej nie dołączysz potem do grona jojowców!
pozdrawiam,
Zakładki