no niestety babcia zawsze nas czyms skusi:/
buziolek na mily piatek;*
Wersja do druku
no niestety babcia zawsze nas czyms skusi:/
buziolek na mily piatek;*
A ja jadę dziś do babci, tam jest tyle słodyczy, tyle potraw smakowitych, a zawszę jak przyjeżdżam do dziadków, to babcia od razu, że jak zjemy (potem mam taaakie wielkie wzdęcia) idziemy do sklepu, żeby mi jakieś spodnie kupić, czy coś. I bez gadania. A potem okazuje się, że kupiłam sobie za luźne spodnie, bo po kilku godzinach znikają wzdęcia. :roll:
A następnego dnia pyta się co chcę i kupuję tony słodyczy, żeby uszczęśliwić wnuczki :shock:
och Aishko trzymaj sie!!!! ja mieszkam z babcia na codzien gdy jestem w lublinie....a moja babcia jest wspaniala kucharka!! poza tym spryciara jest niesamowita hehe zawsze cos jakos gdzies przemyci niezdrowego...az strach sie sprzeciwiac i nie jesc :P:P
no coz....postanowione....zamowilam sobie tygodniowy zapas diety cambridge....musze udac sie na poczte i wplacic 120 zl....jesli bedzie dobrze szlo to kupie kolejny tydzien....nie wiem jakim cudem ma mi sie niby udac przetrwac impreze urodzinowa mojego Piotrusia (14.01 )....jesli jakos to wytrwam to kolejny tydzien scislej kupie...o ile kepka wlosow ostatnia mi nie wypadnie...potem przejde na mieszana na tydzien a potem......mam ferie i czeka mnie dom!!!mama nic nie wie o moich planach...z reszta nie wiadomo jak to sie potoczy.nie ma co tutaj gdybac.chce na razie wytrwac tydzien na niej.chcialabym wplacic kase juz jutro i ok.2 juz w wawie odebrac diete i od razu ja rozpoczac......a potem sie zobaczy...waze obecnie jakies 65,65.5 badz 66 kilo rano ...nie wiem dokladnie bo wiadomo wadze domowej nie mozna wierzyc :P tak wiec 10 kilo mam do zgubienia...i co najwazniejsze chce w koncu utrzymac te wage!!
nie ma co wyrokowac.oby udalo mi sie pozalatwiac wszystkie formalnosci i dostac te diete.gdy juz bede miala zupki,koktajle i batoniki w reku zobaczy sie...
dzisiejsze menu :
-serek wiejski Piatnica 3% ,lyzeczka kakao gorzkiego,1.5 tabletki slodzika
-piers kurczaka pieczona na grillu w ziolach plus salatka grecka-ok.1/3 opakowania fety light (takie zolte opakowanie) ,oliwki zielone,pol papryki czerwonej,pomidorek,troche oliwy z pestek winogron,ziola
-serek wiejski Piatnica itd tak jak na sniadanie
-herbata teekane pu-erh
-magnez rozpuszczalny
na dzisiaj mam nadzieje to tyle....jutro pewnie nie wytrwam na diecie....jakos im blizej Sylwka tym bardziej mam stresa by wygladac ladnie i ....(przeklety brak logiki)...jem!!zajadam stres,ze nie bede ladnie wygladac!!czyz to nie glupie ???????????
:o
dobra rozggadalam sie..koniec ..wystarczy zameczania Was moje drogie :D
buziaki sle cieplutkie w ta sniezna nocke :*
zycze udanej imprezy sylwestrowej i szczesliwego nowego roku;*
Witaj magnesssiku:))) Zaczał sie 2007 rok, wiec startujemy z druga cześcią dietki tzn drugi etap odchudzanka, bo obie jesteśmy na półmetku:))))( a pamietasz jak zaczynałysmy;))?)
Życze Ci,zeby w tym roku wszystkie Twoje marzenia sie spełniały:)))
No i powodzenia na tej nowej dietce szacunek 8)
buziaczki Słonko!!!!
Stary Rok mija, lecz marzenia zostaja,
niech sie one Tobie wszystkie spełniaja
i z Nowym Rokiem niech los Ci sie odmieni,
o ogrod zycia wnet sie zazieleni!!!
buziaki i usciski:*
http://www.armenianteens.com/blog/up...ear-708144.jpg
buziolek na mily dzien;*
wszystkiego dobrego na Nowy Roczek 2007 :D:D:D:D
ważę aktualnie 64.5 kilo....nie wiem jakim cudem bo moje odchudzanie polega ostatnio na nie jedzeniu chleba i koniec hehe wczoraj miałam dzień ciast bo zostało po imprezce to kolega przyniósł :P w Sylwka nie jadłam w ogóle słodyczy :!: :shock: ale za to były sałatki...no i jeden kawałek pizzy domowej wszamałam :shock: hehe mimo to na wadze dziś rano ujrzałam 64.5 :)
nie rozpocznę jutro dietki bo jeszcze pieniążków nie wysłałam...może jutro w końcu to zrobię....
jestem ciekawa czy wytrwam choć ten tydzień....jakoś mało we mnie wiary....w sumie to niejedzenie chleba plus zero słodyczy (poza deserem-serek wiejski plus kakao plus słodzik) no i nic a nic ryżu ,makaronu i w ogóle mąki działało...więc nie wiem już :roll:
zobaczymy jak jutro będzie na wadze...dzisiaj bardzo mało zjadłam bo na miasto poszłam sprawy załatwiać...nic nie załatwiłam!!!!doopa blada...tylko czas straciłam i nerwy...
no ale koniec narzekania :D
lecę zrobić sobie herbatkę....tak w ogóle to odkąd przyjechałam do Wawy nie zrobiłam żadnych zakupów jedzeniowych !!oprócz składników do sałatki na imprezę Sylkową.... :shock:
buziol nam ily dzien;*
cześć kochane!!stęskniłam się za Wami :D przykro mi się zrobiło gdy musiałam odgrzebywać mój pamiętniczek :(
ważę dzisiaj 65.3 kilo...............przytyłam ostatnio...dużo grzeszków a za mało aktywności....
wczoraj zaczęłam Dietę Cambridge !!
jak na razie spróbowałam jarzynową(pierwsze zetknięcie było straszne :? ale dzisiaj bardzo mi smakowała :D) kurczaka z grzybami..mniammm....i koktajl kakaowy :) dzisiaj zjem jeszcze żurek lub grzybową a na kolacyjkę koktajl.mam kupione jeszcze koktajle cappuccino,baton czekoladowy oraz jabłkowy z rodzynkami.zapas mam na tydzień.jeśli uda mi się to przetrwać to dokupię na kolejny tydzień.strasznie chcę ważyć 53-55 kilo.....mam już dość bycia sobą.....przedwczoraj wraz z moim kolegą,z którym mieszkam(oprócz mojego Piotrusia) uczyliśmy się angielskiego z telewizora :P no i akurat był opis sylwetki...slim,skinny,overweight....oczywiście to ostatnie do mnie przypasował......ech :( ja go bardzo lubię i on mnie też.wszystko było w żartach ale wiem,że on tak myśli..............
mimo,iż moje koleżanki mi wciąż komplementy prawią(w tym moja kochana Marzenka z którą się wcześniej nie widziałam od paru miesięcy a parę dni temu przyjechała z Berlina na ploty ze mną :P ) no i moje Słonko,które się zwierza znajomym, że mu się bardzo podobam ja uważam,że jestem za gruba...moje grube kości i solidna budowa robią swoje....nie będę nigdy tak wiotka jak bym chciała ale chcę pozbyć się tego balastu...mam już dość.....
przepraszam za ten słowotok :P buźki dla Was !! mam nadzieję,że znów zaczniecie mnie odwiedzać :)