Wątek: Sylwester w rozmiarze 38 :)

Witam wszystkich!

Mam szczytny cel - schudnac do Sylwestra Waze okolo 74, tak mysle, a chce wazyc 57 31go grudnia Z moich skrupulatnych obliczen wynika, ze jesli bede chudla okolo kilograma na tydzien, to akurat powinnam sie wyrobic. Zalezy mi bym osiagnela swoj cel do Sylwestra, bo wyjezdzam z chlopakiem i przyjaciolmi na nartki i milo by bylo dobrze wygladac Moj plan dzialania juz opracowalam i wyglada on tak:
dieta 1000 kalorii (oczywiscie zlozona z samych zdrowych rzeczy)
nie jem po 18.00
cwicze przynajmniej godzinke dziennie
Do konca roku, czyli przez okres odchudzania, chce cwiczyc aerobowo, czyli tak by nie obciazac zbytnio stawow (ktore troche tych kilogramow teraz nosza ) i by nie doszlo do kontuzji. Tak wiec planuje basen, lekki aerobik, spacery, taniec, orbitrek, rowerek. Wszystko stopniowo i delikatnie. I na tych cwiczeniach chce stracic te zbedne kilogramy. Blizej Sylwestra, moze od poczatku grudnia, kiedy juz troche zgubie, chce troche pocwiczyc kolana. Na nartach sa one bardzo potrzebne A od nowego roku, kiedy juz bede szczupla i zgrabna planuje porzadnie wzmacniac rece (nie zapominajac o reszcie oczywiscie ). Wiosna plyne w rejs i musze koniecznie popracowac nad lapkami (ktore sie do tej pory nie skalaly ciezka praca )
Tak sie prezentuje moj plan Zaczynam 1 wrzesnia, czyli jutro I oczywiscie szukam towarzystwa! Zapraszam do wspolnego odchudzania!!! Napisze jeszcze ze mam 24 lata, 170cm wzrostu. Do odchudzania zmotywowalo mnie wiele rzeczy, nie tylko wyjady ktore mam w planach. Rowniez to, ze w sklepach pasuja na mnie rzeczy w rozmiarze 44 Tlumacze sobie, ze nie jestem az taka gruba baba, ze to przemysl tworzy glupie normy.... Ale co z tego, trudno kupic to co by sie chcialo i juz. Waga mnie wiec ogranicza, nie pozwala mi sie ubrac tak jak bym chciala, czesto mnie krepuje. Wspominam z lezka w oku czasy, kiedy bylam strzelista laska i wszyscy faceci sie za mna ogladali Czemu nie mialabym wrocic do tych czasow?! Postanowilam wrocic i wziac sie za siebie. Nie ma sensu ronic lez, trzeba sie brac do roboty!

Pozdrawiam i zapraszam na ten watek!

plan masz dobry i jak najbardziej relany wiec na pewno sie uda
3mam kciuki.
powodzenia i pozdrowka

Ja też trzymam kciuki, napewno się uda A w grudniu będziesz super laską tylko zacznij od dziś, a nie od jutra, bo takie przekładanie nie jest dobre, wiem to po sobie więc szybciorem bierz sie do roboty
pozdrowionka

Bardzo rozsadnie to rozplanowalas, trzymam za Ciebie kciuki zeby Ci sie powiodlo, badz tylko cierpliwa i sie nie poddawaj

Pozdrawiam

Widze że wszystko sobie zaplanowałas i przedewszyskim chcesz schudnąc nieniszcząc sobie zdrowia co jest moim zdaniem dość żadko spotykane na tym forum (nie obrażając nikogo) pozostaje mi więc tylko życzyć ci powodzenia w walce z tymi kilogramami

Bjedrona, ty chyba nie powinnaś sie wypowiadać na temat zdrowego odzywiania i rozsądnej dietki - z całym szacunkiem, ale zdarzyło mi sie poczytać twój pamiętnik Może jednak przemyslisz swoje boje?

Cutty Sark, trzymam kciuki i wierzę, że przy twoim planie osiągniesz cel

pozdrawiam,

Witajcie dziewczynki!

Fajnie, ze napisalyscie, dzieki Mam nadzieje ze skrobniecie do mnie codziennie pare slow Ja tez mysle, ze uda mi sie schudnac do konca roku. Moj plan nie jest zbyt rygorystyczny. 1 kilogram na tydzien to calkiem realne zalozenie. Wierze w diete 1000 kalorii. Inne mi nie odpowiadaja, bo nie umiem gotowac, a liczyc do 1000 umie kazdy

Bjedrona, Ty juz duzo schudlas. Na jakiej diecie? Duzo cwiczylas? Duzo czasu Ci to zajelo?

Jutro zaczynam, a zaczne od zwazenia sie i wklejenia tego czegos co odmierza kilogramy do zrzucenia

Pozdrawiam!

Dobry wieczór
To świetnie się składa bo ja również zaczynam od jutra, czyli od 1września i z wielką chęcią się do Ciebie przyłączę.O ile nie masz nic przeciw CuttySark Jutro muszę się pomierzyćaż się boję hehe Ahaaa nie przedstawiłam się Mam na imię Aga i mam latek 19. Przy wzroście 164 cm ważę 66 (o zgrozo ) Ale nic tam.. wszystko da się jeszcze naprawić. A chciałabym ważyć 50-52kg Narazie mam cel : 1października ważyć 61kg.Zamierzam to osiągnąć w następujący sposób:
1.Pić mega ilości wody, zielonej i czerwonej herbatki,ktore akurat lubię
2. Dużo ruchu(callanetics, hula hop, rowerek, skakanka, pływanie i nie korzystać z autobusów)
3.Zdrowe odżywianie ( posiłki co ok 4h - zdrowe, dużo ważyw, gotowane potrawy a nie smażone, zero słodyczyi tłuszczuniezdrowego).

Schudnąć chcę dla samej siebie przedewszystkim bo źle się tak czuję. Ale teraz moją największą motywacją jest mój TZ(chociaż i tak twierdzi że nie muszę się odchudzać) ktory wyjechał.Kiedy go nie ma nudzę się i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Całą swoją uwagę skupię na diecie i ćwiczeniach. Wiem że tym razem dam radę i wy też.
Dojutra buziaki:*:*:*

Bjedronaty chcesz sie wypowiadać na temat zdrowej diety?hehe bardzo śmieszne, poczytaj swój wątek i jest to zdrowe odchudzanie?bo wedlug mnie nie!!i nie obrażaj innych

Plan rewelacja ! Teraz nic tylko go realizować i czzekać aż peirwsze kiloski zaczną uciekać .

Polecam aqua fitnes, nie obciąża stawów, a na figurę jest świetny .

Buziaki posyłam i trzymam kciuki !!