-
Kurde, mnie jakoś przerażają kolory tej zupy Zielona, pomarańczowa, czerwona.. to mi się kojarzy tylko z tymi sztucznymi ohydnymi oranżadami :P Ale skoro zupka niczego sobie to pewnie wkrótce się skuszę Dobrej nocy Coco :*
-
Hej coco wpadłam się rpzywitac i pożyczyć miłej niedzieli
-
Ja też, ja też! Miłego dnia :*
-
Nie Niunia tu nie chodzi o kolor zupy tylko opakowania D zupy mają normalne kolory :P a niedziela mam nadzieję że będzie dobra mimo obiadku u babci i mnostwa pokus :P damy rade Dzisiaj odpuszczam siłownie bo mi się kolanko odezwalo :/ pewnie z przetrenowania dam mu dziś spokój może brzuszki porobie Ja również życzę wam miłej niedzieli i idę zobaczę jak wam mija
-
Słonko trzeba sobie siłownie w rozsadnych dwkachs erwować ja dwa dni z rzedu po dwie godziny tam spędzałam i mój organizm zaczął mi mówić :Linka Ty sie uspokój troche daj mi sier zregenerować" wiec go posłuchałam i przez weekend ćwicze sobie w domku i dzieki temu mam siłe , zeby jutro wystartowac na 2 godziny aeropbicku)
Powodzenia u babci na obiadku, napisz później jak Ci poszło dziś dietetkowanie
-
Racja, nie można się ćwiczonkami zbytnio forsować, bo raz, że organizm się zbuntuje, a dwa, że można się za szybko zniechęcić Już myślałam, że te zupki to taki kolor mają To w takim razie czekam na relację, która najlepsza Trzymaj się dzielnie u babci! Buzi :*
-
no i jak Coco niedziela mam nadzieje, że udana
Dobranocki, sweet dreams
-
to jeszcze raz ja się przywitac rano w poniedziałek i pożyczyć Ci super dnia
-
Coco, mam nadzieję, że nam nie pękłaś z przejedzenia u babci :P Czekamy na relację! Miłego dzionka :*
-
Wczoraj troszkę poszalałam u babci ale nie na tyle by być na siebie zła zjadłam malutkie śniadanko i nastawiłam się na babcine pożywienie No i u babusi zjadłąm jej słynnego placka i zupke pomidorkową oraz 1/4 kawałka tortu (dosłownie na liźnięcie) bo babcia we mnie wmusiła i to tyle. Dzisiaj zjadłam śniadanko z SB czyli omleta i do szkoły zapakowałam jogurt naturalny... Niestety byłam koszmarnie głodna... więc koleżanka poratowała mnie jabłuszkiem, ale po 2 h znowu głód wrócił :/ i skusiłam się na kanapkę ze sklepiku tzn kajzerkę z żółtym serem bo grahamek już nie było strasznie byłam zła na siebie :/ mogłam wytrzymać do obiadku :/ poleciałam z Gosią na siłownie, a po siłce Gosia wyciągneła pieguski (kiedyś moje ukochane ciastka) poczęstowałam się jednym w nagrodę za dzisiejszy wysiłek i wyobraźcie sobei w ogóle mi nie smakował, jakby jeszcze raz mnei poczęstowałą to bym odmówiła... Na obiadek zjadłam rybkę z warzywami Trochę tych grzeszkó dziś było ale mam nadzieję że siłownia wyprowadziła mnie chociaż na 0 Mam nadzieję że jutro pójdzie lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki