Kilogramy non grata, czyli odchudzania trud codzienny

Fleuve
to ja tu się martwię, że Ty na warzywnej lecisz, a Ty do czwartku na samej wodzie?!?! :shock: Toż w Tobie nie ma pewnie już żadnej toksynki! Możesz sobie już teraz ułożyć własny dowolny sposób odżywiania 8). :D

Nantosvelta
trzymam kciuki Maturzystko ! :)

Nesztka
mnie też już boli głowa, jestem z Tobą... :lol: :?
Ale niedługo będziemy jak nowo narodzone -afirmacja ...
Hi, hi, hi koty chyba już tak mają... Wczoraj byłam u koleżanki, której kot Azot mimo pełnej miski wody pił pomyje z wiadra z płynem do podłogi o zapachu leśnym, bleee... :lol:

Dzięki laski za dobre rady. Chyba zrobię tak, że po głodówce bede glownie na warzywno-owocowej z dodatkiem straczkowych i nabiału.
Natomiast chciałabym wprowadzić pewne ograniczenia:

- zero fajek
- zero alkoholu (no, moze, przy imprezie kieliszek rose na trawienie)
- bez czerwonego miesa, ewentualnie od swieta chuda ruba, krewetki, etc. Nad drobiem sie jeszcze zastanowię, bo drob lubie, ale uwazam ze to niehumanitarne jesc zwierzaki hodowane w nieludzkich warunkach i zabijane dla kaprysów czyjegos podniebienia.
- duzo warzyw, troche owocow
- z nabialu maslanka, twarog i mozarella

No i tak...

FLEUVE

Fleuve- czasami jak patrze na Ciebie to mam wrażenie, że Ty jakaś buddystka jesteś ;), zero mięsa, oczyszczanie duchowe i te sprawy ;).

Czyli waszym zdaniem dieta o-w to też głodówka?? A mleczarz nie oczyszcza??

Fleuve -Buddystko :lol:
moim skromnym zdaniem masz bardzo zdrowe podejście do tych spraw!

Nantosvelta
dieta o-w to z całą pewnością głodówka. Poświadcza to mój burczący burzuszek :lol:
Ciągle trzymam za Ciebie kciuki 8)

:arrow:
A ja już jestem po "śniadanku": gotowane brokuły i pieczarki w sosie pomidorowym.
Na obiadek upichciłam wczoraj kapustę z koperkiem i cebulą - wszystko oczywiście duszone w samej wodzie. Smakowało proporcjonalnie obrzydliwie do wyglądu ale po dodaniu przecieru da się nawet zjeść. Przeczytałam książkę do końca.
Straaasznie mnie ciekawi jak długo wytrzymam i jakie będą efekty. Bardziej niż o schudnięciu myślę o moich chorobach, które może udało by mi się przegonić :D
Czuję się dobrze, na razie bez żadnych sensacji, nie czuję głodu.
Nesztko może to nasza szansa na pozytywne zmiany ? 8) :wink: 8)

czesc kobitki, dietka pełna para
własnie szamam na sniadanko bułeczki z twarogiem własnego wypieku :D

Fleuve, mam podobnie. A tym bardziej nie mogę patrzeć na kurczaki przewożone ciężarówkami, gdy mróz na dworze. Gdy dodać do tego prędkość i przeciąg, robi się po prostu zamrażalnik :evil: :cry:

Nan, w czasie tej głodówki można jeść tylko niektóre warzywa i owoce. I tak przez kilka tygodni... wierz mi, są powody do chudnięcia :D

Wiola, ja również myślę o zdrowotnych skutkach. Bardziej mnie to motywuje.

Wczoraj na kolację zupa z: marchewki, pietruszki, cebuli, czosnku, brokuł, ogórka kiszonego, selera, pora, ziela angielskiego, liścia laurowego, bazyli, itp. Wszystko co się dało, starte na tarce. Nawet mi smakowało :shock: I szklanka soku z marchwi. Ból głowy minął bezpowrotnie.

A jak wasze samopoczucie?

qqrq5
Sama twaróg upiekłaś? :shock: :lol:

Dopiero teraz - trzeciego dnia diety - zaczynam czuć głód. Do następnego posiłku jeszcze godzina, więc sączę wodę mineralną 8)

Nesztko,

mi też się ssanie włączyło po zjedzeniu jabłka...
Jest mi strasznie zimno, mimo że w pokoju sauna.
Trzymajmy się 8)

Ups...
mały kryzys: czajnik trzaska, zimno, dreszcze jakby mnie brała grypa.
W stronę kapusty nie mogę nawet patrzeć... 8)
Może wezmę na jutro wolne... ale się nie poddam!!!! :D

Hej Dziewczyny!

Jestem z Was strasznie dumna, że jesteście takie dzielne i bez narzekania stosujecie post-warzywno owocowy. 8)

Wiolu, wydaje mi się, że powinnaś się podbudować moralnie podstawami teoretycznymi, to bardzo pomaga. Nesztka Ci przesłała książkę o owocowo-warzywnej w wersji elektronicznej?

Trzymam za Was kciuki!
Dumna z Waszego samozaparcia FLEUVE

Wioluś, ja najlepiej wiem co czujesz. Trzymaj się dzielnie! :D Wczoraj też mi się przez chwilę wydawało, że chwyta mnie przeziębienie. Pomyśl tylko ile tego cholerstwa w nas siedzi, skoro organizm tak się zachowuje. Zauważyłam, że po jabłku też mnie ssie. Najbardziej syta czuję się po ogórku kiszonym, a orzeźwiona - po grapefrucie.

Fleuve, podałam Wioli link. Mam obie książeczki na kompie - mogę przesłać, jeśli ktoś chce. Dumna powinnaś być nie tylko z nas, z siebie również - kilka dni na samej wodzie, to dopiero wymaga samozaparcia :D

A waszym zdaniem z tą dietą też mam poczekać, bo mi akurat w 6 tygodni akurat 15kg pasi :P

Witajcie!

dzisiaj z przyjemnością rano spojrzałm w lustro: brak opuchlizny :D Nieprzyjemne objawy minęły wczoraj wieczorem, bo wzorem Nesztki po pracy pospałam 2 godziny i wstałam bez bólu głowy itp. Zastanawiam się nawet czy jeść śniadanie (starty seler z marchewką), bo nie czuję głodu.
Dziewczyny, tak sobie kombinuję: czy to możliwe, że biedne, puste i martwe komórki tłuszczowe 8) są w trakcie głodówki wydalane z organizmu? :shock: Można by się ich w ten sposób skutecznie pozbyć, może jojo po takiej dietce nie będzie miało zbyt dużo do powiedzenia 8) W każdym razie ja będę sobie wyobrażać, że mój organizm oprócz tłuszczu niszczy również opakowanka na tłuszczyk; które później już się nie napełnią :wink: :lol:

Pozdrawiam Was serdeczniaście!!!

Cytat:

---

Zamieszczone przez wiolka69

qqrq5
Sama twaróg upiekłaś? :shock: :lol:

---

hahahah bułeczki z twarogiem ;)
a jakie dobre hmmmmmmmm
wczoraj piekłam chlebek ale nie wyrosł mi i wyszedł zakalec :x ale zje sie go chyba :P

Nan, z tą dietą poczekałabym na twoim miejscu jeszcze kilka lat. Ona nie jest dla dojrzewających, tylko dla tych już dojrzałych :lol: Może powinnaś raczej przejść na zdrowe odżywianie, o którym pisze Dąbrowska? Tam jest i chleb razowy, i kasze, i ryż brązowy. To wszystko w połączeniu z warzywami.

Wiola, z tego co dotychczas czytałam, wynika, że komórki tłuszczowe siedzą takie cienkie, przyczajone i czekają na zbędny tłuszczyk. Gdyby jednak za sprawą tego postu udało się ich pozbyć, byłoby wprost cudownie!

Trudno mi uwierzyć, że to już czwarty dzień postu. Język mam trochę jak kołek, nieświeży oddech (mąż już zdążył mnie poinformować :twisted: ) i czasami uczucie, jakby za chwilę miało mi się zakręcić w głowie. Ogólnie czuję się całkiem dobrze. Wczoraj dokończyłam zupkę wielowarzywną, do tego sok marchwiowy i jabłkowy. A jeszcze później sok z kapusty, który piłam po raz pierwszy. Odjazdowy smak! No i potem chce się pić, więc człowiek z przyjemnością wlewa w siebie te 2 litry wody dziennie :wink:

qqrq5
Ty mi tu przestań z tymi bułeczkami, sadystko jedna! nie widzisz, że my na głodzie jedziemy? :wink: :lol:

Nesztka
właśnie odkryłam kojący smak herbatki malinowej firmy BIOnatural,
cudowna dla podniebienia i duszy, polecam !

Wiola, właśnie popijam Limonkę & Cytrynę firmy Vitax - nawet smaczna. Twoją kupię przy najbliższej bytności w sklepie. Wiola, nic się nie martw. Za sześć tygodni my też będziemy mogły piec chleb i placuszki wg tej diety.

W "Chcę schudnąć" jest wątek o diecie E. Dąbrowskiej. Dziewczyny podają przepisy, więc warto zajrzeć.

Przed chwilą coś odkryłam i uśmiałam się z własnej głupoty. Pamiętacie moją fascynację sushi? Teraz przyszła kolej na fascynację kickboxingiem. Zastanawiałam się skąd mi się biorą takie pomysły. Namiętnie grywam w Simów i nieświadomie produkuję sobie zachcianki. Gdy Simowie jadali sushi na mieście (wow! :lol: ), musiałam kupić składniki i spróbować co to jest. Teraz kopią ile sił w nogach ten wielki i ciężki worek, więc ja też tak chcę! Po prostu w głowie nie chce mi się to pomieścić :shock: :lol:

Neszta,

co to za pomysły Cię nawiedzają? :shock: To znaczy, że jeszcze bardzo młoda duchem jesteś, a nie taka skapciała jak ja... :lol:

Myślisz, że soki w kartonach, np: pomidorowy, buraczkowy albo ten Fit wielowarzywny są naprawdę bez cukru i mogłybyśmy je pić?
Bardziej niż jeść chce mi się pić...

Neszto- wczoraj dla relaksu po maturze przeczytalam połowę tej książki i faktycznie wszystko super, nic ino brać się ale jedno mnie martwi...że trzeba do końca życiem być wegetarianinem bo jak nie to choroba nawraca się ze zdwojoną siłą :shock: ja tam znowu nie jem mięso kilogramami, ale czasami mam ochotę na kawałek jakieś kiełbachy, a nie ręcze za siebie, że do końca życia same warzywka...do tego mój miły to mięsożerca jak mało kto...to dwa obiady?? :?

Wiola, ty skapciała? Wierzyć mi się nie chce :!: Jeśli w składzie nie wymieniono cukru, pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że go tam nie ma.

Nan, ja też nie zostanę wegetarianką do końca życia. Próbowałam dwukrotnie, bo często mięso mi nie smakuje, a poza tym żal mi tych wszystkich zwierząt. Jednak do zdrowego żywienia dołączę mięso - raz lub dwa na tydzień. Ważne, żeby jeść je z warzywami. Nie będziesz musiała gotować dwóch obiadów - po prostu twój miły zje większą porcję mięsa, a ty większą porcję surówki :)

Wiola, Fleuve, jak samopoczucie na diecie?

Cytat:

---

Zamieszczone przez wiolka69

qqrq5
Ty mi tu przestań z tymi bułeczkami, sadystko jedna! nie widzisz, że my na głodzie jedziemy? :wink: :lol:

---

chcialam zaznaczyc ze bułeczki i chlebek jak najbardziej MM z mąki pp wiec prosze mi tu o glodzie bajek nie wciskac
jak sie chce dobrze jesc ;) to trza byc specem w kuchni jak ja :D

Jak dziewczynki samopoczucie przed długimweekendem???????????
Zapowiada sie MM czy raczej nie???

Hej qqrq5! My jesteśmy na poście wg dr Ewy Dąbrowskiej - tylko warzywa i niektóre owoce. Dlatego tęsknym okiem popatrujemy w kierunku twojego chlebka MM. Będziemy mogły na taki sobie pozwolić za kilka tygodni :D

A ta dalej o tych bułeczkach... :mrgreen:

Witajcie Kobietki wszystkie!

u mnie super-gites-extra-cool - jak to mówi mój Synek :lol:
Jeżeli dalej będę się tak dobrze czuć, to do końca życia mogę jechać na samych warzywach! Chociaż wczoraj kupując chleb w sklepie cukierniczym czułam się trochę nieswojo na widok tych... i niestety na moją zgubę węch mi się zaostrzył 8)

Neszta wczoraj na kolację zjadłam prawie kg tych pomidorów z ogromną ilością czosnku...
Pychota! Niestety była też kolacja nr 2: pieczarki, papryka i dużo cebuli duszonych w małej ilości wody, bo bardzo szybko po tych pomidorach zgłodniałam, dziwne nie? :wink:

Miłego weekendu!

Fiksacja jakaś czy co? :lol:

Wczorajsza kolacja: grapefrut, ogórek kiszony + ogórek zielony (w odróżnieniu do kiszonego, nie zielonego :wink: ) + szczypiorek, i oczywiście pomidory zapiekane z czosnkiem i ziołami prowansalskimi. Wiola, a pieczarki można jeść? Nigdzie nie rzuciły mi się w oczy.

A tak w ogóle, to dzielnie się trzymamy! :D 8)

Wiola, zapomniałam napisać, że bardzo się cieszę, że tak służy ci ten post :D :D :D

Mnie też służy, tylko czasami głodna (czyli zła) chodzę, a wtedy biada mojemu mężowi :twisted:

No właśnie wczoraj doczytałam do końca i faktycznie tam niby można potem jeść mięso kurczaka i ryby, a czerwone be, ale i tak nie kupuje, chociaż uwielbiam wołowinkę :(

Dziś na razie MM, jak zrobią zupę z ziemniakami a bez bęzie be, to sobie zrobie tą nieszczęsną soczewicę ;).

Ciekawi mnie zwłaszcza w tej książce o cukrzycy, mojego miłego mama ma cukrzycę...może jej to podsunąć??

A może na moje oczy by coś pomogło?? Bo ślepa jestem :? mam -3.5 i -2.5 :/

Nan, myślałam o tym samym, tzn. żeby podsunąć książkę mojej ciotce - cierpi z powodu otyłości i cukrzycy (na szczęście ciotka dołączyła do rodziny, więc w genach nie powinnam mieć tendencji do tej choroby).

Z oczami zobaczymy - sama jestem ciekawa, czy dzięki temu cofnie się trochę moja krótkowzroczność. Nie oczekujmy jednak zbyt wiele. Post pomaga przede wszystkim na choroby cywilizacyjne. Chociaż te rzesze okularników to też choroba cywilizacyjna ;)

Nesztka,

no wiesz, nie będę pokazywać palcem, kto mnie w tą dietkę wciągnął! 8)
Podziękuję Ci za parę tygodni, kiedy już będę szczuplejsza i zdrowsza :P
Pieczarki to też warzywko, a brokuły - też o nich nic nie pisało? Mam również ochotę wzbogacić moje wywary warzywne o smak suszonych grzybów. W jakiś sposób trzeba sobie dogadzać na tej dietce :wink:

Przed chwilą zaryzykowałam i wypiłam sok Fit wielowarzywny i pikantny, napisali że bez cukru. Jest bardzo dobry.

Acha, ja też jestem ślepa : -3,00 na oba - soczewki noszę 8)

Już się nie mogę doczekać tych podziękowań :D

To prawda, o brokułach w książce ani słowa, a przecież są niskokaloryczne.

Wiola, jak ci się nosi soczewki? Używałam ich przez pewien czas, ale miałam z tego powodu przesuszone i zmęczone oczy. Wróciłam więc do okularów.

Miłego długiego weekendu! Wracam do pracy dopiero w środę! I żadnego podjadania, laski! :wink:

Też myślałam o soczewkach, ale za drogo wychodzą :(

Witajcie :P !

nie wiem jakim cudem ... ale przeżyłam ten weekend. :wink:
Całe dnie w kuchni, bo miałam gości. Zdarzyło mi się parę razy oblizać łyżkę :roll:
ale i tak jestem z siebie dumna. Milutki efekt uboczny "oczyszczania" - 2,5 kg... :D
Wczoraj rozpieszczałam się szparagami, mniam 8)

Soczewki noszę od trzech lat, bo bardzo bolały mnie oczy, chyba od tego, że mi się światło od monitora odbijało od szkieł. Bardziej wygodne były miesięczne Johnsos & Johnson, ale ze względu na cenę przerzuciłam się na trzymiesięczne Bausch & Lomb. Wychodzi 24 zł na miesiąc + płyn 14 zł/m. Nesztka, najbardziej nawilżający jest taki płyn w granatowej butelce z żółtym słoneczkiem. Za żadne skarby nie chciałabym już wrócić do okularów. No i można nosić przeciwsłoneczne latem 8)

Chyba już tu dzisiaj nie dam rady do Was zaglądnąć, bo masa pracy.
Miłego dzionka!!!

Hej Gwiazdy,

Ja już się w swoim wątku wyspowiadałam z week-endu, wiec nie będę się powtarzać :oops: Zawaliłam na całej linii, efekt głodówki zaprzepaszczony z krestesem, ****nia z brukwią po prostu... :cry:

Nie weiem nawet czy i jak mi się te ekscesy odbiły na wadze, ale obstawiam, że min 2 kilo do przodu...

Zatem dzisiaj ja dołączam skruszona do Was i przechodzę na 100% warzywną, jak się uda to przez miesiąc.

A soczewicę jecie i strączkowe?

FLEUVE

Fleuve
witaj w klubie! :P Nie jemy strączkowych i soczewicy ale to nie znaczy, że Ty nie możesz jeść. Zależy o jaki efekt Ci chodzi. Jeśli do tej dietki dołączysz strączki to na pewno tez będziesz chudnąć, tyle że ten cały efekt odżywiania wewnętrznego może zostać zaburzony.
Właśnie dostałam w podziękowaniu torbę gorących pączków. :twisted: Idę roznieść je po całym biurowcu, inaczej zjem zaraz sama wszystkie........ :mrgreen:

Wiola, jesteś moją bohaterką :!: :!: :!: Tym bardziej, że mój post padł z kretesem wczoraj - i to właśnie z powodu gości. I z powodu mojego męża, który robił wielkie oczy, gdy słyszał o 6 tygodniach na samych warzywach. Przegrana bitwa, ale nie przegrana wojna! Mąż namówił mnie (od pewnego czasu sam praktykuje) na dwa dni postu w tygodniu, poza tym zdrowe żywienie. Przerwałam dietę pewnie też dlatego, że po ośmiu dniach nie mogłam już patrzeć na warzywa i owoce...

Fleuve, ciekawe, która z nas jest bardziej skruszona po weekendzie: ty czy ja? :wink: Wniosek jest jeden: każdego dnia trzeba podejmować na nowo walkę.

Aha, mnie spadły 2 kg - jak na jeden tydzień, to całkiem niezły wynik.

Skruszona??? Ja wkur****a jestem maxymalnie ! Na siebie! Taki czterodniowy maraton to mi się chyba od ponad półtora roku nie zdarzył albo i dłużej! Nie wiem zupełnie co mi odbiło, można było przecież w małych ilościach spróbowac czegoś zakazanego w ramach majówki, ale k***a, wpieprzać wszystko jak leci przez cztery dni, to do mnie niepodobne. Fuck, Fuck, fuck...

FLEUVE

Widze, że wasza majówka też nie poszła najlepiej.

Fleuve- nie możesz być na siebie wściekła, bo wtedy będzie jeszcze gorzej, pomyśl sobie, że to było Ci potrzebne i dietkuj dalej.

Mi przybyło 2kg :(

Oj smutna jestem, smutna ... samej będzie mi bardzo ciężko wytrwać :roll:

Fleuve, taki maraton raz na półtora roku to naprawdę niezły wynik! Co zresztą widać po twojej spadającej wadze. Spójrz na to od tej strony i już się na siebie nie złość :!:

Nan, wakacje przed tobą i piękna pogoda - ani się obejrzysz, jak zaczniesz chudnąć :)

Wioluś, nie jesteś sama - ja jutro też głoduję. I w przyszły wtorek... A gdy pojawią się truskawki, będę głodować na truskawkach :wink: Pomyśl, ile uda ci się schudnąć! Moje dwa kilogramy nie wróciły, chociaż bałam się, że tak się stanie zaraz po zaprzestaniu głodówki. Głowa do góry! 8)

Neszto- czekam z niecierpliwością na koniec matur...:?