-
Hihi, Jado, dzięki serdeczne! Ale nie martw się, ciebie też to czeka! :mrgreen:
Muszę wam powiedzieć, że dzisiaj jest jeden z TYCH dni! Właśnie rozmawiałam z moją psiapsiółką przez telefon (bo mieszka trochę daleko) i ona poprosiła mnie, żebym została matką chrzestną jej pierworodnego synka :!: :!: :D :D :D Teraz to już będziemy jak prawdziwa rodzina :D :D
Idę pławić się w szczęściu i tego samego wam życzę :!: :D
-
Dzień doberek wszystkim!
Neszta, gratulować Ci znowu nie będę, bo to już by była przesada...Ty taka nieskromna wogóle jesteś! Tu jest forum dla grubasów, a Ty się ciągle tylko chwalisz, jak Ci pięknie kilogramy lecą... :lol: :lol: :lol:
U mnie wszystko MM, tyle że wczoraj byłam w pracy do 22.00 - dzisiaj jestem nieprzytomna, bo całą noc moje liczby mi się śniły...
Wiesz, że cię podziwiam i Ci kibicuję :D
-
Ale numer,
dzisiaj na śniadanie nie mogłam zmieścić drugiej kromki chleba pełnoziarnistego.
Mój "śmietnik" nigdy nie miał problemów z pochłanianiem dużych ilości jedzenia, a tu jedna kromeczka mi poprostu nie wlazła :shock:
A wczoraj koleżanki zajadały się cały dzień lodami i ciastem, a ja chyba chora jestem, bo nawet nie miałam najmniejszej ochoty na te słodycze - ani fizycznej ani też psychicznej!!!
Że na MM przyjdą takie szybkie zmiany w mojej mózgownicy nikt mnie nie informował... :)
Mam nadzieję, że to nie minie!
-
Neszta gratuluję i kolejnych zrzuconych kilogramów i chrześniaka!
Ja jestem teraz na etapie zastanawiania się jak nie przytyć na urlopie:)
Wyjeżdzam na Słowację na 7-10 dni, i chce ten czas spedzic aktywnie. Poza tym wyżywienie we własnym azkresie, więc będę chyba miałą możliwość wyboru. Ale to zawsze taki bezstresowy czas, bez pracy , obowiązków i tego się obawiam.
Po zeszłorocznym urlopie w Chorwacji (zorganizowanym) przytyłam 3 kg...
-
Cześć dziewczyny!
Trudno mi zachować skromność, skoro tak ciągle mnie chwalicie i chwalicie :oops: :wink:
Naprawdę, to tylko kwestia czasu, jak u was zaczną spadać kolejne kilogramy :!: A wtedy ja będę spieszyła z gratulacjami :D
Wiolka, mamy te same objawy, hihi. Mnie też do głowy by nie przyszło, że pozostanę obojętna na słodycze w zasięgu wzroku i ręki. A jednak... Masz rację, oby nam nie przeszło :!: Zobaczysz, że teraz waga szybciutko zacznie się cofać w pożądanym kierunku! Biedniutka jesteś z tym siedzeniem w pracy po kilkanaście godzin :(
Woman, ja też zastanawiam się jak nie przytyć nad morzem. Wymyśliłam, że przygotuję różne potrawy wg MM, a potem do słoików z nimi i do wrzącej wody. Jedziemy samochodem, więc możemy sobie pozwolić na taki balaścik (do pociągu nie odważyłabym się tego brać :wink: ). A jeśli będziemy jeść na mieście, to ograniczę się do zestawów mięso / ryba + sałatki. Takie mam plany, ale zobaczymy jak będzie w praktyce. A tobie życzę, żebyś wróciła z bardzo miłymi wspomnieniami ze Słowacji i bez kilku kilogramów :D :D
Miłego popołudnia!
-
Witam Was Kobietki,
Woman--> ja też trzymam kciuki, żebyś ze Słowacji wróciła zadowolona i jeszcze szczuplejsza! 8)
Neszta--> z siedzeniem w pracy do przyszłego mięsiąca będzie teraz spokój.
Acha, pytałaś mnie o urlop. Już miałam 2 tyg. w czerwcu, ale... jeszcze od 10 września będę miała dwa tygodnie :lol:
Dzisiaj rano przy wadze odtańczyłam, prawie na golasa, taniec dziękczynny dla Montiego :P :P :P Od poprzedniego piątku ubyło mnie równiusieńkie, śliczniusieńkie 1,5 kg !!! Teraz jest 78!!! Bez głodzenia i bez stresu - SUPER
Papatki!
-
Neszta,
słoiczki raczej odpadają. Planuję wziąć płątki do mleka na śniadanie, takie bez cukru, naturalne i jeden chlebek na początek.
I rzeczywiście wybierać zestawy a'la Monti:) Mam poza tym nadzieje, że bedziemy sporo chodzic wiec spale troche tłuszczyku.
Wiolka, gratuluję!
U mnie znowu dziś -0,5kg:)
-
No proszę, proszę! Widzę tu same spadające kilogramy :!: :D :D Gratuluję i cieszę się razem z wami :!: :!: :D
Wioluś, szkoda, że Monti tego tańca nie widział :wink: :wink: W sumie to bardzo dobry sposób na świętowanie każdego straconego kilograma, bo i działanie terapeutyczne ma, i wyraża uczucia, i nawet pozwala jeszcze odrobinę schudnąć :)
Woman, musimy oswoić jedzenie poza domem i nauczyć się wybierać tylko to, co zgodne z MM. Najtrudniejsze są początki, ale jak już spróbujemy to żadne bary ani restauracje nie będą nam straszne :D
Jak zapowiada się u was week-end? Mój niezwykle absorbujący będzie. Sobotę już mąż mi zorganizował, porywa mnie na rowerze do Kórnika (niestety, nie będę romantycznie zwisać z bagażnika, a zawzięcie pedałować). Dlatego też malowanie mebli musiałam przełożyć na niedzielę (o ja grzesznica :wink: ). Za tydzień robimy imprezkę i to wszystko musi zdążyć wyschnąć i pozbyć się drażniącego nozdrza zapachu.
Miłego week-endu!
-
Woman
Tobie też gratuluję!!!
Neszta
ja też bym chciała do Kórnika ale dla mnie trochę za daleko,
może by tu jakiś środek zastępczy znależć...ciotka trzyma kury...
Ta imprezka to chyba jakaś ważna będzie, że szafy malujesz... wizyta Teściowej???
Kolejne dwa dni mają być słoneczne, może się wybiorę na dziką plażę z rodzinką, żeby popływać sobie do woli, bez świadków (ach te kiloski...)???
-
U mnie przez weekend Jura - mamy tam działkę. Będzie więc spacer i będzie grill. Ale grillować można różne rzeczy... :wink: