Ja chyba też zaczynam chorować...tzn. narazie zaczątki-smarkanie i takie tam. Wstrętna pogoda!!!! :[
Wersja do druku
Ja chyba też zaczynam chorować...tzn. narazie zaczątki-smarkanie i takie tam. Wstrętna pogoda!!!! :[
Pogoda rzeczywiście grypowo katarowa :cry: :cry: :cry:
Szane kuruj się !!!
Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia http://www.cybergif.cad.pl/myszy/0307.gif
Szanuś - życzę Ci dużo dużo dużo zdróweńka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol:
8) Duuuzo herbaty malinowej z cytrynka, ewentualnie z miodzikiem. I do lozeczka :wink:
:D :D :D
Witaj Szane :)
Zrob sobie wątróbeczki ,przepraszam ,że sie powtarzam -ale naprawde wzmacnia
i zapewnia ci na tydzień zestaw potrzebnych ci witamin-żelaza tez
papatki :P
WITAJ SZANE, słoneczko Ty nasze,
zdrowiej, dzieweczko, zdrowiej.
Też dopiero co wyszłam z przeziębienia paskudnego.
Ale to co piszesz, że antybiotyki bierzesz to nie może być tylko grypa!
Kiedyś od takiej grypy wylądowałam w szpitalu , jak się okazało z powikłaniami po niej + obustronne zapalenie płuc.
Tak, więc nic teraz nie jest ważniejszego od Twojego zdrowia. Kuruj się jak należy , bo powikłania pogrypowe sa niebezpieczne.
Ślę serdeczności i moc fluidów zdrowia od już wykurowanej
Hmmm...Szanus czyzby Cie niedobrego dopadlo?
Zycze Ci szybkiego powrotu do normalnosci.
Moj czas sie zbliza(zatoki i zima :cry: ) :(
http://www.gifs.ch/Blumen/blumen/images/Gerbara.gif
I kwiatek dla Ciebie :)
Szanus, gadu chyba wogole nie dziala :( Jak zdroweczko??
Szane wracaj do zdrowia :!:
Ja jakoś się jeszcze trzymam (odpukać :wink: ), ale wszystkim chorującym życzę dużo dużo dużo zdrówka !!!!!
AQQ Panie Kruq :lol:
SZANE , słonko , oj martwię się bardzo o Ciebie.
UWAGA, UWAGA, ACHTUNG, ACHTUNG, WNIMAŃJE, WNIMAŃJE :!: :!: :!:
Zwołuję nadzwyczajny złot czarownic, wiedźm, wróżek , elfów , ogrów, troli, krasnoludków itp, itd oraz wszelkiej innej maści zaklinaczy, aby się naradzić i zdrowiu SZANE poradzić.
Do czarów , rebiata, do czarów, a zdrowie Jej wróci :!: :idea:
Jado - a Ty jestes ZA zjazdem Grubasków ??? Wpisać Cie na liste ??? Bardzo bym się cieszyła :lol: :P :lol:
212
Witajcie moje kochane
Czary Jado i wasze życzenia zadziałały :!: Wracam do zdrowia i oczywiście do was :D
Grypsko okazało się silniejsze niż się spodziewałam, ale już dzecydowanie się kończy.
Zaczęła się moja rehabilitacja. Trafiłam chyba w dobre ręce, codzienny cykl składa się z masaży, ćwiczeń i fizykoterapii. Dokładnie w tej kolejności. Trwa to parę godzin i na koniec jestem obolała i potwornie zmęczona, ale w dziwnie dobrym humorze. O wynikach trudno jeszcze mówić ale jestem naprawdę dobrej myśli.
Jak widzicie po numerkach, pierwsze 100 dni od mojej deklaracji minęło.
Wypadałoby jakoś je rozliczyć.
Osiągnęłam bardzo niewiele :oops: , jak tak dalej pójdzie to nie dotrzymam danego sobie słowa.
Fakt, że sama siebie usprawiedliwiam, bo też w tym czasie spadło na mnie tyle plag, brałam od życia po łbie non stop.
Mam nadzieję, że w końcu zła passa się odwróci, że na nowo zmobilizuję się do pracy nad sobą.
Powoli zaczyna mijać mi poczucie beznadziejności jakie męczyło mnie od kilku tygodni.
Zaczynam czuć chęć przeciwstawienia się pechowi i wszystkiemu co mnie gnębi.
Już dłużej nie będę "cielę ofiarne" :!:
Podnoszę głowę i zaczynam walkę :!:
Pozdrawiam was bardzo, bardzo cieplutko :!:
Szane! Jak dobrze, że już jesteś! Rehabilitacja zdziała cuda fizyczne i psychiczne, zobaczysz. Poza tym masz nas, więc pisz koniecznie.... :lol:
:D :mrgreen: :D
SZANE , słonko Ty nasze,
cieszę się, że "czary" pomogły. A rehabilitacja na pewno pomoże jeszcze bardziej.
Na razie - papatki
Widzisz Szanus, mowilm ci, ze tylko czary moga pomoc ;) My mamy tu w Trojmiescie prawdziwa Lysa Gore( dlatego zlot bedzie prawdopodobnie w Trojmiescie ) i jestesmy wprawione , widze Jado ze masz duze talenta w tej materii. To jakbys mogla zalatwic mi pare rzeczy ta droga ... bo wiesz samamu sobie to ciezko zaczarowac.
A ja zaczęłam chorować na głowę :[, nie wiem czy zwiększyć ilość kalorii czy nie myśleć o diecie, żeby nie przeżerać się :/
211 :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Tak , tak jestem zawstydzona i potwornie zła na siebie :!:
Dzisiaj się zważyłam i co :?:
Znowu dochodzę do zaczarowanej 80 -tki :oops: , a tak obiecywałam sobie i wam, że nigdy więcej :!:
Wygląda na to, że "pomógł" mi biały chlebek, którym byłam karmiona w czasie choroby i wogóle całe to papu, które we mnie wpychali.
Ale DOŚĆ :!: Koniec kropka, teraz ja się biorę do odrabiania strat :!:
Ruchu mam więcej powinnam w jakimś rozsądnym czasie wrócić do moich ukochanych 77, a potem ostro walczyć z następnymi. Za jakieś 11 tygodni (około) będą święta , a wtedy nie ma cudów znowu waga pójdzie w górę.
Trzeba te 11 tygodni wykorzystać maksymalnie, żeby potem nie popaść w ogromną frustrację.
Oj ciężkie życie odchudzaczki :wink: :!:
Nic to, znowu przyjdą dni radości, gdy waga zacznie spadać i zacznę wchodzić w ciuchy "śpiące" na dnie szafy :D
Już niejeden taki dzień przeżyłam i wiem że WARTO powalczyć ze swoim apetytem i ciągotami do słodkości, zajadaniem wieczorów i leniem.
Trochę poczytałam , pozaglądałam na wasze posty, nie wszędzie się wpisałam (jednak mam ogromne zaległości do nadrobienia) ale widzę, że ogólnie coś źle się z nami dzieje.
Nie bądźmy MISIE nie nabierajmy sadełka na zimę :!:
Do roboty dziewczyny, dla siebie, dla własnej satysfakcji, dla dni dumy z własnych osiągnięć :!: :!: :!:
Każda z nas już wie, że potrafi, tylko od czasu do czasu sobie popuszcza, ale koniec z
tym :!:
Przesyłam wam ogromną dawkę motywacji i siły :!:
Łapcie ją i do roboty :D
Uwaga nadchodzi weekend :!: , poważna próba sił , :!: WYGRAJMY JĄ :!: :!: :!:
Pozdrawiam ciepluteńko i słonecznie :D
Genialnie powiedziane, kochana Szane, gratulacje! :D Ja już nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wejdę we wszystkie ciuchy z mojej szafy, a nie tylko w wersje maskujące.... :roll: Więc zabierajmy się do roboty, w grupie siła! :lol:
Szane,
Odczuwam nowe siły i nowe tchnienie w Twoim poście i bardzo mnie to cieszy. Teraz wszystko musi się udać.
U mnie ostatni okres był trochę dziki, prawie zero jedzenia, papieros za papierosem i becherovka. I tak przez trzy tygodnie. Zeszłam do 74 kilo, ale wiem ze to było bardzo niezdrowe. To przez zawirowania osobiste, ale juz wracam na prostą. Dzisiaj wodnik, a od jutra MM.
Buziaki,
FLEUVE
Szane? Jak żyjesz?....Duch walki nadal żywy?...Mój i owszem i jak chcesz, to mogę go nieco przesłać do Ciebie :D Szuu szuuuu szuuuuu.....(poszło?...)....
Szane ja też od dzisiaj zaczynam od nowa i wierzę, że się nam uda :!: :!: :!:
Witaj SZANE!
Dziś już za późno, ale od jutra biorę się do roboty. Pozawalałam i czas to odrabiać. Też mnie przeziębienie dopadło, już mi lepiej, więc zacznę znów dietkować :)
Buziaki
Ula
Ato serducha, kwiatuchy i słoneczko dla Ciebie:
http://www.gify.kgb.pl/gify/serca/serc06.gif
I jeszcze takie słodziutkie znalazłam:
http://www.madzia.olp.pl/sheep/26.jpg
Szane! Dziękuje Ci za te słowa, dzięki temu mam nowe siły do odchudzania, ale coś mnie niepokoi...a mianowicie ten oto artykuł:
http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=724
Co o tym sądzicie??
Spokojnie, Nantosvelta. Tak się dzieje, owszem, ale tempo przemiany materii można przyspieszyć poprzez ćwiczenia fizyczne. Poza tym owszem, osoby już odchudzone do końca życia muszą liczyć kalorie, ale myślę że po jakimś czasie wchodzi im w krew jedzenie mniejszej ilości tłustych i słodkich rzeczy, a od wysiłku fizycznego zdążyły się już pewnie uzależnić.... :lol: I myślę, że w większości przypadków te dwa czynniki będą decydowały o utrzymaniu niskiej wagi, a wcześniej oczywiście o jej gubieniu. Co innego osoby mające zaburzenia przemiany materii spowodowane jakimiś chorobami (np. chora tarczyca czy cukrzyca), one wymagają prowadzenia przez lekarza. I wtedy myślę, że metoda Montignaca moze bardzo pomóc, a nie liczenie kalorii. W większości przypadków z pewnością wystarczy do chudnięcia osiąganie ujemnych bilansów między tym, co jemy, a tym ile spalamy (Szane podawała nie raz sposoby tego liczenia)....Więc kochana Nantosvelto, nie kombinuj, tylko wracaj do wybranego sposobu gubienia kilogramów, a zobaczysz, że będą spadały że hej! :D
No to dobrze...dziś znów nie wyszło, ale od jutra 1500! :[ macie mnie kopnąć, zabić czy nie wiem co, ale błagaaaaam! Żeby się udało!!!!!
209
:D Jak miło znowu was widzieć :!: :D
Prawie dwa dni nie miałam dostępu do naszej stronki. Dziś widzę wpisy z tymi datami, i zastanawiam się jak to możliwe :?: , inny serwer :?: być może.
Najważniejsze , że znowu działa i jesteśmy razem :!: :D
Aia duch walki ma się dobrze, rośnie w siłę :D
Bardzo się cieszę, że twój też silny. Te ciuchy z "dna szafy" to naprawdę potężna motywacja. Moda teraz taka, że ciuszki nie tracą a wręcz zyskują i każda z nas ma swoje ukochane, w których się dobrze czuła i chciałaby do nich wrócić. Wracajmy więc i cieszmy się tym :!:
Nan faktycznie nieco dołujący artykuł, ale wybrzydzać jest bardzo łatwo. Jest tam wszystko na "nie" natomiast nie ma rady jak sobie z tym poradzić. To co napisała Aia to jedyny sposób postępowania, który może przynieść nam oczekiwane efekty. Jeść tak by organizm dostał wszystko czego potrzebuje , a w ruchu spalać tyle ile się dostarczyło i jeszcze trochę. Wtedy organizm nie ma tendencji do gromadzenia zapasów i nawet chętnie pozbywa się tych, które zgromadził wcześniej.
No a teraz "solidny kopniak", taki z rozmachem i w glanach :!: Poczułaś :?: :!:
To dobrze. Wbij sobie do główki, że masz ogromną siłę, tylko pozwól jej dojść do głosu. Nie zagłuszaj jej wmawianiem w siebie, że nic ci się nie udaje, że nie dasz rady.
Dasz radę napewno :!: niepowodzenia niech będą nauczką czego należy unikać, a nie powodem do frustracji. Osiągniesz swój cel :!: Jestem tego pewna.Uleńko dzięki za "słodkości" są naprawdę super :!:
Uśmiecham się do nich cały czas.
Szkoda, że ty też jesteś na etapie odrabiania strat, ale nie przejmujmy się, patrzmy do przodu i do roboty :!: . Znowu wejdziemy w rytm i będzie wszystko ok :!:
Anamat do boju :!: Damy radę :!: Poukładamy sobie wszystko tak, że na dbanie o siebie też starczy czasu. Pierwszy stracony kg. doda nam skrzydeł i poszybujemy ku wymarzonej figurce :D
Fleuve gratuluję :!: wyprzedziłaś mnie ogromnie :!:
Ale, wybacz, nie podoba mi się twoja "dieta" mimo, że skuteczna. Niszczysz siebie :!: Wracaj szybciutko do MM jeśli ci odpowiada, jedz malutko , ale zadbaj o potrzeby organizmu. Bardzo cię o to proszę.
Mamy być szczupłe , ZDROWE , i radosne a nie kwękające szkielety :!: :!: :!:
Miłej niedzieli, pa pa
Szane- widze, że humorek dopisuje :) i bardzo dobrze, ja: przez to że jem za dużo, chyba nawet ponad 2000kcal, dziś robie dietę 2000kcal, okazuje się że to naprawde dużo!! Od poniedziałku dieta 1500, już wiem w czym tkwił problem, nie wiem czemu-wcześniej tego nie miałam- ale brakuje mi podwieczorka. Wiecie- zostawiam sobie 200kcal na kolacje, a po obiedzie chce mi się coś słodkiego ;/ zjem np. jabłko potem myśle: nic na kolacje nie zostaje, więc rzucam to w cholere :/ teraz juz wiem, że chociaż 100kcal na podwieczorek musi być!
207
Witam cieplutko
Sorki, że ciągle znikam na parę dni :oops: . Najzwyczajniej w świecie brakuje mi sił. Osłabienie po grypie jeszcze nie minęło a rehabilitacja jest jednak bardzo męcząca, wręcz wyczerpująca. Jak wracam obolała i umęczona to padam i śpię.
Ale nie zrozumcie mnie źle, to nie jest narzekanie :!:
Poprostu opisuję jak w tej chwili wyglądają moje dni.
Do reżimu dietkowego wróciłam bez specjalnych kłopotów , czyli wszystko idzie w dobrym kierunku :D
Ruchowo też jestem coraz lepsza, zaczynam wierzyć w pozytywne efekty "tej katorgi", którą zafundowali mi rehabilitanci.
Jest dobrze dziewczyny :!:
Smutno mi tylko z powodu tego, że nie będę mogła pojechać na planowany zjazd. Mam tylko nadzieję, że będzie to pierwszy ale nie ostatni i na następny już się załapię.Buziaczki dla wszystkich :D
Szanuś, cieszę się, że choroba mija i że lepiej się czujesz :)
Dziękuję za wpis na moim wątku, mam nadzieję, że dam sobie radę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Szane, cieszę się, że wracasz pięknie na tory właściwego odżywiania, współczuję ciężkiej rehabilitacji, ale sama wiesz, że dzięki niej Twoje kręgi wracają do zdrowia, a kilogramy lecą w dół! :lol:
U mnie nastrój ok :D , chociaż zaliczyłam niedzielną wpadkę (jedzeniową, jedzeniową kochane.... :lol: ), ale nie gadam o niej, bo po pierwsze już nie pamiętam :D , a po drugie wczorajszym bilansem nadrobiłam straty! :lol: :D
Trzymajcie się kobitki dzielnie, papa!
Witaj szane!!!
Cieszę się ,że złe dni już mineły i zaczynasz wracac do siebie i do dietki.
Ja też dietuje i ćwiczę codziennie i zaczynam wracac do siebie.
Och, Szanus jaka szkoda, ze nie przyjedziesz :cry: Ale to wspaniale, ze trzymasz sie z dietka dobrze :D Jaki masz teraz cel najblizszy?
Szanuś - ciesze się, że wracasz do zdrówka. Zyczę Ci wytrwałości we wszystkim co robisz !!!!
Zazdroszcze zdrowego podejścia do diety...mi go brakuje ;(
205
Z wielką radością donoszę Wam, że moja waga zaczyna wykazywać tendencje spadkowe.
Niewiele bo 0,5 kg, ale jaka to radość jak wskazówka zaczyna pokazywać mniejsze cyferki :D
Życzę wszystkim tej radości :!: :!: :!:
Rehabilitacja idzie pełną parą, dodatkowo dostałam zestaw ćwiczeń (jako zadanie domowe do odrobienia) do domu. Pilnuję tego , ćwiczę solidnie, ale jakoś nie potrafię dogadać się z czasem. Mam uczucie, że w moim życiu trwa potężny haos. Wszystkie myśli i czas zajmuje rehabilitacja, wszystko inne jakby nie istniało. Brakuje mi czasu i sił.
W domu robi mi się coraz większy bałagan, rosną różne zaległości, a ja co :?:
Patrzę na to z obrzydzeniem i odkładam na jutro, pojutrze itd.
Już drugi tydzień rehabilitacji zbliża się ku końcowi , a ja jakoś nie potrafę się zorganizować. Nie rozumiem sama siebie. Nie podoba mi się to :!:
Działam zupełnie jednotorowo, tak jakby nic innego poza rehabilitacją nie istniało.
Oj muszę się jakoś wziąść w garść :!: I to szybko :!: Najlepiej od zaraz :!:
Jak mi poszło zamelduję jutro .
Trzymajcie się :D , pa pa
Na pewno pójdzie Ci świetnie!
Cieszę się, że waga dla Ciebie łaskawsza się zrobiła :D
Buziaki
Ula
Spokojnie, Szane, na razie jesteś oszołomiona brakiem wolnego czasu, ale zobaczysz, że powoli wszystkie elementy układanki zaczną trafiać na swoje miejsce....
Trzymam za Ciebie kciuki i jestem dumna, że solidnie ćwiczysz! :D
Buźka! :D
Szane,
Nie pisałam ze strachu, że mnie ochrzanisz, bo ja dalej jadę na pomidorach, jogurcie 0% i fajach... Ale śledzę Twoje poczynania i w duchu się cieszę, żę wszsytko idzie w dobrym kierunku i odchudzanie i rechabilitacja i nastroje jakby lepsze.
Buziaki
FLEUVE