A ja przyszłam się tu do Was pochwalić :lol:
Otóż robiłam dzisiaj pomiarki mojego ciałka iiiiiiiiiii...... jest mnie mniej o 33 cm !!!! :lol:
Szcegóły znajdziecie na moim wąteczku :lol:
Wersja do druku
A ja przyszłam się tu do Was pochwalić :lol:
Otóż robiłam dzisiaj pomiarki mojego ciałka iiiiiiiiiii...... jest mnie mniej o 33 cm !!!! :lol:
Szcegóły znajdziecie na moim wąteczku :lol:
Jeeej , Zabciu ale ekstra wynik :!: :!:
Żabciu!!!! Gratuluje! Jestem pełna podziwu!! Brawa dla tej pani!!! :D
Ja moge wam podać przepis na to, żeby nie grzeszyć :twisted: , otóż dziś nie nagrzeszyłam zbytnio, ale chodzi o sam fakt- zeżarłam otręby ze śliwką (wciągają!!!!) co prawda zważyłam itp. ale sam fakt, że bez mojej kontroli!! Grr...no więc mówie: o niee...10min. skakania! Jak nie- pół miesiąca bez słodyczy! (narazie mam kare na miesiąc, ale to za co innego :oops: ...)
Poskutkowało 8)
235/78,5
Dziś miałam ciężki dzień :( , od świtu do wieczora pętałam się po lekarzach. Pełny komplet badań laboratoryjnych, prześwietleń itp. Jutro będą wyniki i konsultacje.
Mam nadzieję, że w końcu dowiem się kiedy uwolnią mnie z tego gorsetu i jak będzie wyglądała ta obiecywana rehabilitacja.
Wczoraj wodniczka wytrwałam :D , wieczorem, bardzo mnie korciło żeby coś konkretnego zszamać, ale udało się wytrwać :D
Dzisiaj też ładnie się trzymałam, oby tak dalej, bo to co pokazuje waga naprawdę mnie wkurza :!: Tak ciężko tracić kilogramy a tak łatwo i szybko one wracają.
Stop :!: Koniec takich rozważań bo wpadnę w podły nastrój :!:
Żabciu wielkie gratulacje :!: dbaj o kręgosłup, słuchaj zaleceń lekarzy, szczerze ci życzę szybiego powrotu do zdrowia, choć sama wiem, że historie z kręgosłupem ciągną się miesiącami.
Joko jak tam twój wodniczek :?:
Sibuś jak ci idzie ? przechodzisz na kurczakową ? mnie się ta dieta strasznie podoba , ale chyba kasowo bym jej nie wytrzymała. Szkoda, buuuuu :cry:
Spokojnej nocki, do jutra
8) Szane zycze powodzenia i absolutnie powiedz wadze, ze nie moze dojsc do 8! :twisted:
Wodnikowalam caly dzien,az do 5:30,a potem(a potem cos tam zjadlam,ale malutko),juz po zwazeniu sie(przedtem mialam moja gimnastyke) zadecydowalam,ze gotowam z dachu domu sie rzucic,bo mi kuzwa NIC nie chudnie.Cytat:
Zamieszczone przez szane
No jak to tak moze byc?
Przeciez przy takim zarciu i max.1200 kaloriach musi ubyc!
I te moje biegi codzienne....
Juz nic mi nie pozostaje tylko wyprasowac mezowi na jutro te khaki portki i rzucic sie z tego dachu :( :? :cry:
234/79
Brrrrr, ależ dziś zimny ranek :!: , ale powoli się przejaśnia, może niedobre prognozy się nie sprawdzą. Oj oby :!: . Nie lubię zimna :!: :!: :!: Nie lubię nakładania na siebie góry ciuchów :!: :!: :!: . Zimą zawsze czuję się jak słoń :!:
No, no spokojnie, jeszcze nie ma zimy .
Po dzisiejszym dniu spodziewam się dobrych wieści. Mam dużą nadzieję, że na tyle dobrych, żeby popatrzyć jaśniej w przyszłość.
Muszę na nowo poustawiać sobie dietkę, bo coś się sypie. Niby wszystko ok, bilansy ujemne , ale efektów brak. Zdecydowanie zbyt mało ruchu, chroniczne "leńgotropi" mnie dopadło :oops:
Joko zostaw ty dach w spokoju :!: napisałam u ciebie co może być powodem takiego zachowania wagi w twojim, konkretnym przypadku.
Nova oj mówię ja jej mówię :!: , ale bydle jakieś niekumate :wink:
Miłego dnia wszystkim :D
Witaj Szane :)
Mam nadzieję, że wyniki badań są dobre? Trzymam kciuki :)
A co do dietki...ja czytałam, że najważniejszy jest stosunek białka-węglowodany-tłuszcze a kalorie są mniej istotne :roll: Przy złych proporcjach organizm "pali" mięśnie, a rezerwy tłuszczu (jako trudniejsze do ruszenia) zachowuje na później :roll: Przeliczyłam to, co jem i wyszło za dużo tłuszczu, a za mało białek, więc pozmieniałam i kalorie też się zgadzają, wyszło ok 1100-1200 :)
Co o tym myślisz?
Pozdrawiam :)
Witaj szane :!: :P :!:
U nas też pogoda nie nastraja pozytywnie ale coś się już przejaśnia i mam nadzieję, że wyjdzie słońce :P
Zaplanowałam sobie dzisiaj wycieczkę rowerową z moim synkiem ale nie wiem czy z tego coś wyjdzie.
Moja waga stoi w miejscu ale już się z tym pogodziłam i walczę dalej :wink:
Trzymaj się :P :P :P
Dziękuję Wam Kochane za gatulacje ! Ale chyba były zbyt pochopne. Tak się wczoraj super czułam i zachwycałam swoim wynikiem, że ... miałam swoją pierwszą wpadkę jedzeniową :oops: I jest mi straszliwie wsyd :oops: Wieczorkiem zjadłam ogromniasty żurek z kiełbachą, do tego dwie buły z wędliną, żółtym serem, majonezem i rzodkiewkami, a fuj fuj fuj..... :cry: A dzisiaj czuję się dennie, taka napompowana i ociężała :cry:
Obiecuję tu i teraz, że to się już nie powtórzy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A dzisiaj robię sobie wodniczka, żeby oczyścić się z tego "złego" jedzenia ! :lol:
Szaneczko - napisz koniecznie jak tam wyniki, ja jutro idę do lekarza na ustalenie rehabilitacji. Mam nadzieję, że w końcu to nasze zdróweńko się polepszy ! :lol: