Witam Rolini i ja się przyłączam do porannej kawy przed południem
Witam Rolini i ja się przyłączam do porannej kawy przed południem
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Oczywiscie Agapinko!!
A czy ty wiesz ze ja mam takiego lenia ze nawet jeszcze do sklepu nie poszłam???
Nie no idę sie wykapac i spadam.......wroce szybko do was moje malenstwa
och, żeby nawet na obrazkach pączki wybierać
Jak tam trzynastego??
Agulka!lepsze wirtualne niz prawdziwe co nie??
a 13??jak narazie spokojnie mija.Zaraz wychodze z domu..jak wróce tzn.ze wszystko jest git!
Puszcze totka.Moze wygram!To zrobimy imprezke z szaszłykami z indyka i warzyw
Hihihi to nie tylko ja mam dziś lenia
Buzka
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
a zebys wiedziała Agapinko!Płynie do nas chyba front lenistwa z zachodu
hahahahahahahahahahaha
To dzis jest 13???? jejku ja juz nie wiem jak zyje
dzieki za witaminki :P
a wiecie co bym sobie zjadla ? jagody lesne i jezyny lesne :P ale mam zachcianki nie :P
Ja tez bym sobie zjadła.takie świeżo zrewane....ze smietanką...mniammmmmmmmmmm
kiedys jak byłam młodsza jeżdziłam do Rokitek(koło Chojnowa)i tam w lasach było tyle jagód ze w ciagu godziny miało sie wielki słoik,a ci którzy byli bardziej sprawdzi nawet i dwa.....i pomaietam ze szło sie z lasu do sklepiku,kupowąło sie smietane i te nieumyte jady żarło sie juz pod sklepem.....a teraz??wszystko musi byc sterylne nie wiedziec czemu.....
ps.mojemu dziecku dałam ostatnio poziomki prosto z krzaczka...wynik???całą buźke miał w pleśniawkach...ale te dzieci teraz są słabe...nieodpornne....
ja nie daję Kubie niemytych owoców, takie mam zasady, i chociaż jako dzieciak jadłam niemyte z krzaczka, to teraz nie tknę
w lesie nie powinno sie jeść ani poziomek ani jagód, bo delikatnie mowiąc lisy leją na nie, i zostawiają na nich bakterie jakeijś bąblownicy, która niszczy wątrobę u ludzi. Tak czytałam w gazecie i słuchałam w tv.
I to nie jest tak ze te dzieci jakieś nieodporne, po prostu nie powinno sie jeść niemytych owoców ani warzyw.
Ja mam ochotkę na pyszną kawusie z bitą śmietaną w pięknej ręcznie malowanej filiżance w maki
kupię sobie taką na urodziny, sama, bo nikt pewnie nie wpadnie na ten pomysł dostanę miski do kuchni, może jakąś bluzkę, od mojej mamy to wiem , na pewno coś z bursztynem, poprosiłam ją żeby mi przywiozła znad morza, coś pięknego, najlepiej wisior z dużym kamieniem (kocham bursztyny uwielbiam je, mogę mieć brylanty a i tak na widok tego brązowego oczka serce mocniej bije )
ech
ale sie rozgadałam normalnie jak nie ja
miłego dnia
nno Kitola postepy robisz w pisaniu...hehehehe.Rozumiem ze ćwiczysz wprawę do pracy w jkaims biurze,bo tam jest sporo pisania
pozimki były z mojej działki...nie ma tam lisówani psów...wiec tym przejmowac sie nie musze,no ale na przyszłosc ze względu na jego delikatnosc bedę wszysko myła
Zakładki