Mąż ucieszy,mieszkanie czyściutkie na błysk, kalorie spalone - same plusy.
A z takich pożeraczy czasu, ale tych które pożerają mniej kalorii to książki najlepsze.
Ja dzisiaj w końcu sobie kupiłam długo obiecywaną książke i zaczełam czytać.

A co do kolacji, to może kaloryczna. Ale chyba stosunkowo zdrowa - czerwone wino, sałatka grecka ... lepsze to napewno niż słodycze.
Trzymaj trzymaj się dzielnie dziś. Nie idz moim przykładem! Hehe