Witam wszystkich... i każdego z osobna
Właśnie dziś, w zwykłe, (niezwykle) nudne sobotnie popołudnie postanowiłam spróbować powalczyć na nowo... od kilku lat mam dość poważne problemy ze sobą, a konkretniej z moja wagą... :/ ale optymistycznie patrze w przyszłość... i wierze, że się uda... (zawsze może być gorzej ;P)
chcę przejść na dość swobodną dietkę, zależną od chwili i danego dnia - jeść mało i racjonalnie, pić duzo wody... i rzucić słodycze ... (kocham czekoladę:/)

KiLkA SłÓweK o MnIe:

Llatek naliczyłam już 18, tegoroczna maturzystka, zakochana, zakręcona, wrażliwa, o słomianym zapale i chwiejnej woli - źródło mego nieszcześcia :/ Ten rok jest/będzie dla mnie dość trudny, ciężka maturka, wybór studiów, przeprowadzka do innego miasta (czego nie robi się dla miłości...) ehh... wpadam przez to w małe-dołki (takie mini-mini). W realu... w szaro-kolorowej rzeczywistości wydaje się być zawsze uśmiechnięta... nie lubie rozmawiać o problemach... ale jeśli zacznie to mi śie TUTAJ nadmiernie zdarzać to "sorry" ogólnie jestem typem śmieszka... o spontanicznych i szalonych pomysłach... mam cudownego chłopaka... chociaż teraz jest bardzo daleko ode mnie... [:* dla Niego]

Mój problem z wagą spowodowany jest po części stresem (szkoła-leczę nieśmiałość ), nudą - jem gdy nie mam pomysłu, gdy jest mi smuutno -ostatnio bardzo często, oraz gdy jestem zła i zdenerwowana... dużo tego jak widać.. dodatkowo leczę się na cukrzycę (II typu - mam spowolnioną przemianę materii) i prolaktynke (z myśla o bobasku ). Nie mam zbyt wiele czasu na ćwiczenia... ostatnio moje życie rozkłada się na szkołe, jazdy (zdaje kurs na prawko ), imprezy ... i leniuchowanie... musze wcisnąć w to jeszcze powtórki do matury :/ (brrr)...

Motywacji szukam od zawsze... wiem od paru osób, że ta stronka naprawdę pomaga - dzięki wzajemnemu wsparciu. Od zeszłego roku udało mi się zrzucić z 10kg... zostało jeszcze raz tyle... nie narzekam na swoje ciało... nie mam problemów z facetami... i nie wstydzę się go... ale marzy mi się wskoczyć do sklepowej przymierzalni z ciuszkiem mniejszym o rozmiar(-ów kilka) ... dodatkową motywacją powinna być zbliżająca się studniówka... i pierwsza rocznica mojego związku może połaszę się na jakieś ćwiczenia... chociaż skromne, ponieważ nie mogę sie forsować (skacze mi cukier i mam uraz kręgosłupa - mały wypadek na crossie) jestem dość wysokim grubaskiem... mam 177 cm wzrostu ... ale niestety waże 85 kg [przynajmniej to nie 95 jak kiedyś ] co do ciałka: jestem mocno zbudowana... chociaż mam dość szczupłe nogi... jedyne co to chciałabym zachować-swój biust- żeby został dokładnie taki, jak teraz (ale mam wymagania )

wow - ładnie się rozpisałam... jestem w szoku ale przynajmniej pozytywnym. Mam nadzieję, że uda mi się poznać tutaj dużo ciekawych i bratnich dusz... z góry pragnę również podziękować wszystkim, którzy postanowią mnie wesprzeć i pomóc w ciężkich momentach... nie jestem spęcem od pisania pamiętniczków... ale mam nadzieję, że wyjdzie mi "w miarę"

PozDraWiaM goRRRąCOO!!
Sinoope