Edheene - tak naprawdę, to u nas kiedyś było podobnie. Wtedy Szymon był młody i bardzo odpowiadały mu kroki w dorosłość.. bardzo trudno było go przystopować. Teraz zrozumiał, że naprawdę dorosły jest i ta perspektywa zaczęła go odrobinę przerażać. To właśnie z tego trzeba go wyleczyć :)
Dzisiaj będę miała ciężki dzień, bo muszę zjeść kolację wigilijną u babci, potem pojechać do Szymona i posiedzieć z jego rodzicami, bo bardzo mnie o to prosili. A na koniec w domku z moimi.. nie wiem jak to zrobię.. chyba będę musiała podzielić jedną godzinę na kilka :)
Buziaki dziewczyny... chciała Wam przede wszystkim życzyć wesołych Świąt!!! :)