-
agata1001 dzięki za wizytę i powitanie. Postaram się jak najszybciej przeczytać cały Twój pamiętniczek, chociażnie obiecuję, że uda mi się to od razu..
doty22 miło mi, że mamy podobny start, zarówno czasowy, jak i wagowy, ale Ty tutaj jesteś przede mną :wink: Ja nie chcę zjechać aż do 55kg, bo przy moich 174 cm stukałabym kostakmi przy takiej wadze, ale mam nadzieję być na początku 60-kowej skali :wink:
-
Wiesz Sairko ja mam tylko 160 cm wzrostu, jestem niziutka, więc i waga musi być mniejsza :wink: Sprawdziłam BMI i przy takiej wadze jest w sam raz :) Pozdrawiam
-
Ja wyliczyłam dla 60 i też okazało się, że BMI jest prawidłowe -> mogę nawet zaszaleć i mieć ciut wiecej na wadze :wink:
-
Witam autorkę topiku i gości!
Sairko gratuluję decyzji o ślubie! Ja 1 lipca wychodziłam za mąż i w dość krótkim czasieschudłam 10 kg do 64 i mimo ,że waga nie była malutka to nosiłąm wtedy rozmiar 38, więc czułam się wspaniale!!Niestety pojawił się efekt jojo, który i tak był łaskawy bo tycie 2kg na miesiąc przy takim obżarstwie jak u mnie to naprawdę niewiele! Widzę,że Ty już zrzuciłaś troszeczkę,więc gratuluję i trzymam kciuki, że będzie coraz więce...oczywiście na minusie!!! Ślub to bardzo motywujący powód do zrzucenia wagi, więc napewno będzie tak jak sobie to zaplanowałaś, poza tym nerwy robią swoje i każda Panna Młoda chudnie przed ślubem mimo podjadania(tak mówiły mi wszytkie Panie w salonie ślubnym...i w moim przypadku też tak było, choć zazwyczaj stres działą na mnie wręcz przeciwnie).
Ja też planuję przejść przez6-teczkę....ale narazie nie mam tyle spraw do załątwieni,że padam na łóżko i nie mam siły nawet na ...hula-hop!
POZDRAWIAM!
-
Jacqulinek stres to ja pewnie będę miała, jak w końcu zacznę szukać sukienki. A póki co, daleko mi do tego, bo chcę w "normalnym" rozmiarze a przy moich "malutkich" bioderkach... jakoś nie mam odwagi brać się za poszukiwania. Te moje troszeczkę spadło, później się zatrzymało, teraz mam nadzieję znowu pospada. Tylko muszę się sprężyć i zmobilizować do ćwiczeń :oops:
-
Wpadłam zobaczyć, jak Sairko sobie radzisz, a Ty, co?? Znów Cię nie ma :) Pewnie się gimnastykujesz, szczęściaro !! :D Chętnie poćwiczyłabym z Tobą, ale może następnym razem, a tymczasem do pracy :D Papa
Acha, a jak dietka?? Dalej motywacja jest tak duża :D ?? Pozdrawiam :P
-
E, nie ćwiczę, w pracy jestem. A wieczorkiem nie mam netu, więc mnie nie ma. Cm mi nie chce ubywać :cry: ale przynajmniej waga mi się ciut w dół przesunęła :D Wczoraj po pracy zrobiłam sobie mały spacerek a wieczorkiem tylko warzywa na patelnię, kuskusu troszkę i kilkanaście orzeszków do książki.
-
Saira super Kochana :!: gratuluje spadku wagi ;)
możesz być z siebie dumna ja z Ciebie jestem :) :!:
a ćwiczonka no Słońce :( rozumiem ze nie masz siły ale może troszeczke chociaż 10 min na dzień sie zmotywujesz waga szybciej spadnie :)
całuski
-
:D No Sairko moje gratulacje :) Waga drgnęła, więc nie jest tak źle... :D powodzenia
A tak, a propos, ja też w pracy :wink:
-
Dzięki dziewczyny, sama się cieszę :D
malutkaaaa wiem, wiem, wiem :oops: I może w końcu się zmobilizuję, tylko zaraz po obiadku to nie bardzo mi się chce a później.. tak samo. Ale w końcu się wezmę :!:
doty22 miłego pracowanka :wink: